Najnowsza cena, jaką proponują Amerykanie za pierwszą fazę kontraktu na dostawę tarczy przeciwrakietowej „Wisła”, to mniej niż 7 mld dol.



System, który ma zapewnić ochronę polskiego nieba, głównie przed pociskami balistycznymi, będzie się składał m.in. z wyrzutni, pocisków, radarów oraz stacji dowodzenia.
Informację o cenie pierwszej fazy kontraktu strona amerykańska przekazała Polakom kilka dni temu w dokumencie, który powstał w wyniku spotkania w połowie grudnia w Stanach Zjednoczonych. Brali w nim udział przedstawiciele polskiego Ministerstwa Obrony Narodowej, amerykańskiego Departamentu Stanu oraz koncernów zbrojeniowych. Umowa, nad którą pracowały obie strony, składa się z tzw. 116 linii, czyli zagadnień do omówienia. Są to oddzielne punkty, które dotyczą poszczególnych elementów systemu „Wisła”, takich jak elementy kryptograficzne, rodzaje rakiet itd. – Każda linia jest trochę jak oddzielna umowa – opowiada rozmówca DGP, który bierze udział w tych spotkaniach.
Amerykańską stronę podczas negocjacji reprezentowało czasem nawet 60 osób, wśród nich specjaliści od poszczególnych rodzajów uzbrojenia. Polaków na spotkaniach było ok. 10. Co ciekawe, kiedy rozmowa dotyczyła cen, przedstawiciele firm zbrojeniowych, które mają dostarczyć elementy systemu Patriot, musieli opuścić salę. Umowa jest międzyrządowa i podpiszą ją przedstawiciele amerykańskiej administracji i polskiego resortu obrony.
Już dwa miesiące temu przedstawiciele z Defence Security Assistance Agency podali, że maksymalna kwota pierwszej fazy kontraktu będzie wynosić 10,5 mld dol. Jednak to był dopiero wstęp do negocjacji i górny pułap, który zazwyczaj przy tego typu zakupach udaje się obniżyć. Polska strona na początku poprosiła o rozbicie umowy na poszczególne elementy, tj. na sam sprzęt (w tym tworzony dopiero modułowy system dowodzenia IBCS), offset (czyli sprzedaż amerykańskich technologii) oraz polonizację (zaangażowanie polskiego przemysłu w wytwarzanie poszczególnych elementów systemu Patriot). Potem przystąpiono do szczegółowych negocjacji, w czasie których udało się radykalnie obniżyć m.in. cenę za ryzyka związane z dostawą. Optymistyczne założenia negocjatorów są takie, że ostateczna kwota będzie znacznie niższa niż te niecałe 7 mld dol., o których mówią teraz Amerykanie. W sprzyjających okolicznościach umowę uda się podpisać do końca tego kwartału. Jeśli negocjacje się przedłużą, to w drugim kwartale. Wpłynąć mogą na to zmiany w resorcie obrony. Po dymisji Antoniego Macierewicza ministrem został Mariusz Błaszczak, który dobiera swoich współpracowników z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Na razie nie ma oficjalnych informacji, czy na stanowisku pozostanie odpowiedzialny za zakupy uzbrojenia wiceminister Bartosz Kownacki. Jeśli zmiana nastąpi przed podpisaniem umowy, to jest ryzyko przesunięcia jej w czasie.
Pierwsza faza transakcji (to właśnie ona ma kosztować mniej niż 7 mld dol.) dotyczy dostawy m.in. dwóch baterii systemu Patriot z systemem dowodzenia IBCS, 208 pocisków PAC-3 oraz części offsetu. Dostawa pierwszej baterii ma nastąpić w 2021 r., następnej – w roku kolejnym. Jeszcze w tym roku, od razu po podpisaniu pierwszej umowy, mają się rozpocząć negocjacje dotyczące drugiej fazy zakupu, czyli kolejnych sześciu baterii (w sumie Polska chce ich mieć osiem). Tu najbardziej problematyczne będą kwestie dotyczące transferu elementów technologii pocisku SkyCeptor (uzyskanie zgody politycznej amerykańskiego rządu wydaje się mało realne) oraz radaru dookólnego – Amerykanie jeszcze nie zdecydowali, którego dostawcę wybrać; dopiero jak to zrobią, polska strona będzie w stanie podjąć decyzję. Podpisanie umowy dotyczącej drugiej fazy jest realne w przyszłym roku.
Bardzo ostrożnie można szacować, że całkowity koszt zakupu systemu Patriot to ok. 20 mld dol. Jest to najdroższy program w historii Wojska Polskiego. Utrzymanie tego sprzętu przez kolejnych kilkadziesiąt lat będzie kosztować co najmniej drugie tyle.
10,5 mld dol. tyle wg amerykańskich urzędników może wynieść maksymalna cena za pierwszą fazę patriotów
7 mld dol. to cena, która obecnie pojawia się w negocjacjach
2027 r. prawdopodobnie do tego roku będziemy płacić za pierwszą fazę „Wisły”