Grupa Azoty chce w tym roku wyprodukować minimum 40 tys. ton poliamidu 6 z nowej instalacji uruchomionej pod koniec zeszłego roku w Tarnowie. Przyspiesza zagospodarowanie linii, by skorzystać z dobrej sytuacji na rynku tworzyw.
Poliamid 6 jest tworzywem konstrukcyjnym wykorzystywanym m.in we włókiennictwie, w przemyśle maszynowym czy w motoryzacji. Wytwarzane mogą być z niego wykładziny, obudowy sprzętu elektronicznego, gospodarstwa domowego czy elementy samochodów, jak choćby deski rozdzielcze.
– Chcielibyśmy jak najszybciej zagospodarować pełne możliwości tej instalacji – mówi DGP wiceprezes spółki Paweł Łapiński. Wcześniej mowa była o trzyletnim okresie dochodzenia do pełnych mocy, ale cel ten ma zostać zrealizowany szybciej, już w przyszłym roku. – Wydaje się, że realnym jest osiągnięcie w tym roku dodatkowej sprzedaży na poziomie 40 tys. ton, a jeśli korzystna sytuacja na rynku utrzyma się dłużej, to może i więcej – twierdzi Łapiński. Całkowite moce instalacji wynoszą 80 tys. ton. Po jej uruchomieniu łączne moce poliamidu 6 wzrosną w Grupie Azoty do 170 tys. ton. To daje Grupie Azoty pierwszą pozycję pod względem produkcji w Polsce i trzecią w Europie. Europejskim liderem jest niemiecki BASF, który produkuje około 240 tys. ton poliamidu 6.
Nowa produkcja będzie kierowana głównie na rynki pozaeuropejskie. Spółka nie chce bowiem dodatkową podażą przyczynić się do spadku cen w Europie, gdzie lokuje pozostałą część swojej produkcji poliamidu. Wiceprezes nie chciał podawać konkretów, jednak z wcześniejszych informacji płynących od przedstawicieli spółki wynika, że może chodzić o Azję. Zyski realizowane na sprzedaży poza Europę będą nieco niższe, ale bilans i tak będzie korzystny.
– Docelowy zamiar przetwarzania niemal całości wytwarzanego w naszych zakładach kaprolaktamu na poliamidy powinien pozytywnie wpłynąć na marżę tego segmentu – mówi Łapiński.
Dotychczas Grupa Azoty miała nadwyżki kaprolaktamu. Sprzedawała go do Chin, jednak koszty transportu i bardzo duża konkurencja na tamtejszym rynku sprawiały, że realizowane marże nie były zadowalające. Dzięki nowej instalacji kaprolaktam będzie w całości przerabiany na poliamid 6, na którym spółka zarobi więcej. Tym bardziej że w zeszłym roku, po kilku latach posuchy, na rynek tworzyw powróciła dobra koniunktura. – Już od 2016 r. zauważalny był brak potencjału do dalszych spadków cen. Producenci zaczynali redukować swoją produkcję, a niektórzy nawet przenosili części produkcji poza Europę – podkreśla wiceprezes spółki.
Obecnie ceny tworzyw są stabilne, choć nie jest wykluczone, że ceny po zeszłorocznych zwyżkach lekko spadną w ramach odreagowania. – Nie oczekujemy jednak dużych zmian – mówi wiceprezes. Przy czym ten scenariusz nie musi się ziścić, jeśli Chiny będą nadal tak aktywnie jak do tej pory realizować swoją politykę ochrony środowiska. – W ostatnich tygodniach napływają sygnały z Chin, że tamtejsze władze utrzymują surowe podejście do kwestii środowiskowych i dalej ograniczają część mocy fabryk zanieczyszczających środowisko – powiedział wiceprezes. Dotyczy to także linii wytwarzających kaprolaktam i poliamidy. – Ten czynnik albo ustabilizuje pozytywną sytuację producentów w Europie, albo nawet da potencjał do dalszej poprawy cen na rynku – uważa Łapiński.
Grupa Azoty działa w segmencie nawozowym, tworzywowym i chemicznym. Nawozy odpowiadały w 2016 r. za 57 proc. sprzedaży grupy. Przedstawiciele spółki od pewnego czasu sygnalizują, że chcą zwiększać udział chemii i tworzyw, by segmenty te zrównoważyły część nawozową. Dużym krokiem w tym kierunku będzie inwestycja Polimery Police, wytwarzająca polipropylen, która będzie gotowa w 2022 r. Jej koszt – 1,27 mld euro netto.