Po sieci krąży mem z Jurijem Gagarinem. Oto pionier lotów orbitalnych rozmawia przez telefon z przyszłością, pytając, jak wygląda eksploracja kosmosu w naszych czasach. Po chwili odpowiada zdziwiony: „jak to płaska?”, nawiązując do teorii spiskowych, jakoby Ziemia nie była kulą.
Mem trafnie podsumowuje zastój, jaki nastąpił w podboju przestrzeni kosmicznej przez człowieka. Niewiele się w tej kwestii dzieje od 2011 r., kiedy USA wycofały ze służby flotę wahadłowców. W minionym roku coś jednak drgnęło, a obecny zapowiada się jeszcze ciekawiej. A wszystko dzięki prywaciarzom.
Konkretnie chodzi o Elona Muska. Kiedy inżynier 15 lat temu zakładał firmę Space X, przyświecał mu tylko jeden cel: dramatyczna redukcja kosztów lotów w kosmos. Główna metoda: wielokrotne wykorzystanie części tej samej rakiety. Pomysł nienowy, ale wcześniej nikomu się nie udał. Aż do teraz. W minionym roku Space X cztery razy posłało ponownie w kosmos używane pierwsze stopnie rakiet.
Pozostało
86%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama