Nie ma chyba tygodnia, aby nie pojawiła się wiadomość o atakach hakerów na systemy internetowe, mających na celu wymuszenie okupu (tzw. ransomware). Współcześni piraci internetowych przestworzy stosują różne metody, ale schematy są podobne.
Zazwyczaj wpuszczają do systemu wirusa, który szyfruje cały system i unieruchamia pracę firmy, a za odblokowanie żądają okupu. Innym razem wykradają ważne dane, a wymuszana opłata ma zapewnić zachowanie tej informacji w całkowitej tajemnicy. Zaledwie kilka dni temu siecią wstrząsnęła wiadomość, że rok temu hakerzy wykradli właśnie w ten sposób Uberowi dane... 57 milionów użytkowników! W zamian za milczenie i zachowanie informacji o wycieku w tajemnicy przewozowy gigant zgodził się zapłacić 100 tys. dol. Wcześniej głośno było o atakach ransomware m.in. w duńskiej firmie Maersk oraz rosyjskiej Rosnieft.
Okazuje się jednak, że te głośne przypadki to zaledwie wierzchołek góry lodowej. W Polsce takich ataków tylko we wrześniu i październiku zgłoszono 165. Według najnowszego raportu firmy Bitdefender w zeszłym roku firmy na całym świecie straciły wskutek cyberataków 209 mln dol., na koniec tego roku straty wyniosą zaś 5 mld dol. Niestety prognozy na kolejne lata są jeszcze gorsze. W 2018 r. koszty cyberprzestępczości osiągną 180 mld dol., a rok później - 2 bilionów dol.!