Ponad 9 mld zł zarobiły w III kwartale spółki z indeksu WIG20. To czwarty rezultat w ostatnich pięciu latach. Mimo tego wciąż ograniczają inwestycje, co nie wydaje się perspektywicznie dobrą strategią.
Zyski największych firm już trzeci kwartał rosną w dwucyfrowym tempie. Tym razem były wyższe niż rok wcześniej o 37 proc. Jeszcze na początku zeszłego roku łączny zysk netto spółek z WIG20 za cztery kolejne kwartały zamykał się kwotą 4 mld zł. Teraz zarobiły w ciągu zaledwie trzech miesięcy 9,2 mld zł. Przez rok – aż 28,6 mld zł. W ciągu półtora roku zyski wzrosły 7-krotnie i są na najwyższym poziomie od czterech lat.
– Poprawie wyników finansowych największych firm sprzyjały dobra koniunktura gospodarcza i silny wzrost konsumpcji. Także działania legislacyjne, które ograniczyły szarą strefę przede wszystkim w sektorze paliwowym, były korzystne dla największych przedsiębiorstw – mówi Tomasz Manowiec, specjalista od zarządzania funduszami akcji w Noble Funds TFI.
Spółki paliwowe dogoniły banki
W sektorze paliwowym poprawa zysków jest szczególnie spektakularna. Trzy kontrolowane przez państwo firmy – PKN Orlen, PGNiG i Lotos – miały na koniec września łącznie 11,5 mld zł rocznego zysku. Przez cztery kwartały zarobiły tyle samo co sześć spółek z branży finansowej wchodzących w skład WIG20 – cztery największe krajowe banki (PKO BP, Pekao, BZ WBK, mBank), nieco mniejszy Alior i PZU, największy krajowy ubezpieczyciel. Jeszcze dwa lata temu branża paliwowa zarabiała niecałą jedną trzecią tego co tradycyjnie dominujący w WIG20 sektor finansowy.
Rafinerie Lotosu i Orlenu pracują pełną parą, a zyski z przerobu ropy – przede wszystkim dzięki relatywnie taniemu surowcowi i mocnemu złotemu – są wysokie. Po tym, jak w sierpniu zeszłego roku wszedł w życie pakiet paliwowy, a od stycznia pakiet transportowy, w Polsce znacznie wzrosło oficjalne zużycie paliw. Skurczyła się szara strefa, na czym skorzystały największe firmy. Ale też w kolejnych kwartałach efekt wpływu tych czynników będzie wygasał i nawet utrzymać zyski na obecnym poziomie może być trudno. Odbiciem tych obaw jest trwający od półtora miesiąca spadek wywindowanych wcześniej do najwyższych poziomów w historii, giełdowych kursów akcji.
W odniesieniu do banków inwestorzy takich wątpliwości nie mają. Branżowy indeks urósł już w tym roku ponad 30 proc., a w czwartek zanotował najwyższą wartość w trwającym ponad rok trendzie wzrostowym. Banki nauczyły się zarabiać pieniądze mimo niskich stóp procentowych. Choć część zysków zabrał podatek bankowy, to z drugiej strony minęło zagrożenie – w oczach inwestorów – niekorzystnego dla sektora rozwiązania kwestii kredytów walutowych.
– Przynajmniej w perspektywie kilku najbliższych kwartałów trend poprawy wyników w sektorze bankowym powinien się utrzymać. Rośnie wolumen udzielanych kredytów, poprawia się marża odsetkowa, a jednocześnie spadają koszty. Dzięki temu zyski rosną w dwucyfrowym tempie. Wiele wskazuje też na rozpoczęcie cyklu podwyżek stóp procentowych w przyszłym roku, co także będzie korzystne dla banków – zwraca uwagą Manowiec.
Drożeją surowce, rośnie konsumpcja
Wyższe zyski niż przed rokiem miało 15 firm wchodzących w skład indeksu WIG20. Wśród nich obydwie spółki wydobywcze – Jastrzębska Spółka Węglowa i KGHM. Sprzyjają im rosnące ceny surowców. Miedź jest dziś droższa niż przed rokiem o jedną czwartą. KGHM stopniowo zwiększa wydobycie w chilijskiej kopalni Sierra Gorda. W dwóch pierwszych latach funkcjonowania projektu, który jest częścią największej zagranicznej inwestycji w historii Polski (KGHM wydał na nią ok. 16 mld zł), spółka miała kłopoty z uzyskaniem odpowiedniego poziomu wydobycia. I choć produkcja miedzi, a przede wszystkim molibdenu, wciąż odbiega od założeń, to jednak z kwartału na kwartał jest lepiej. Z kolei średnia cena węgla koksowego, którego sprzedaż jest podstawą zysków JSW, była w pierwszych dziewięciu miesiącach ponad dwukrotnie wyższa niż przed rokiem. Znajdująca się jeszcze niedawno na krawędzi upadłości firma zarabia pieniądze już czwarty kolejny kwartał. Tak dobrej serii nie miała od pięciu lat.
Równie dobrze idzie flagowym spółkom sprzedającym dobra konsumpcyjne. CCC, największy producent butów w Europie, zarobił w trzecim kwartale niemal 40 mln zł wobec 8 mln zysku przed rokiem. LPP, największy sprzedawca ubrań w naszym regionie, miał 85 mln zł zysku. Przed rokiem zanotował 7 mln zł straty. Wartość rynkowa wracającej do łask inwestorów spółki sięgnęła 16 mld zł. Wspólnie z Cyfrowym Polsatem to dwie największe prywatne korporacje spoza sektora finansowego. Polsat wprawdzie zarobił mniej niż przed rokiem, ale już szósty kolejny raz kontrolowana przez Zygmunta Solorza-Żaka spółka miała ponad 200 mln zł zysku w ciągu kwartału. Właśnie tego oczekują od Polsatu inwestorzy – nie ekspansji i zdobywania rynku, ale regularnego zarabiania pieniędzy. Firma po raz kolejny pokazała, że potrafi to robić.
– Wszystko to udowadnia, dlaczego ostatnie kilkanaście miesięcy było tak udanych dla indeksu WIG20, który z poziomu wieloletniego minimum urósł o prawie 50 proc. Poprawa wyników w kolejnych kwartałach może być kontynuowana, zważywszy, że rosną nie tylko księgowe zyski, ale też przychody ze sprzedaży. Tempo tej poprawy może być już jednak o wiele słabsze niż w ostatnich kwartałach, kiedy to na wyniki oddziaływał pozytywny statystyczny efekt bazy – zwraca uwagę Tomasz Hońdo, starszy analityk Quercus TFI.
Im mniejsze firmy, tym słabsze wyniki
Tak dobrych wyników nie osiągają nieco mniejsze spółki, wchodzące w skład indeksu mWIG40. W tej grupie większość firm miała zyski niższe niż przed rokiem. Nie sprzyjały im rosnące płace, wyższe ceny surowców czy umacniający się złoty. Szczególnie mocno odczuł to sektor przemysłowy. Mniej niż przed rokiem zarobił między innymi wytwarzający elementy ze stali Stalprodukt, zyski spadły także Stomilowi Sanok produkującemu wyroby gumowe czy spółce Pfleiderer, która produkuje płyty wiórowe.
– Spółki nie miały możliwości przełożenia rosnących kosztów na wyższe ceny swoich produktów. Ale od nowego roku będą obowiązywały z reguły nowe cenniki i one już te wyższe koszty uwzględnią. To daje nadzieję na poprawę zysków także w tej grupie spółek – ocenia Manowiec.
Łącznie 37 firm, które dotychczas opublikowały wyniki, zarobiło 1,7 mld zł, o 15 proc. mniej niż w zeszłym roku. Wśród 20 największych spółek wszystkie branże wypadły lepiej niż przed rokiem. Piętro niżej w giełdowej hierarchii jest zupełnie inaczej. Lepiej wypadły tylko banki i budownictwo. Ale sytuacja obydwu branż jest zupełnie inna – spółki finansowe są na fali, a budownictwo znajduje się w trudnej sytuacji. Drożeją surowce, brakuje pracowników, są kłopoty z transportem kruszyw. Zyski branży wzrosły, bo więcej niż przed rokiem zarobił jej lider – Budimex. Polimex miał stratę, a zyski Trakcji spadły o 75 proc. Od marca indeks WIG-Budownictwo stracił ponad 20 proc. wartości.
Tak jak w gronie gigantów, także wśród spółek z mWIG40 dobrze poradziły sobie firmy, których zyski zależą od wydatków konsumentów. Więcej zarobił hotelarski Orbis, zarządzający siecią supermarketów Dino Polska, czy produkujący słodycze Wawel. Cała branża zarobiła mniej niż przed rokiem za względu wyniki telekomunikacyjnego Playa, którego zyski zmalały o 200 mln zł.
Co martwi Morawieckiego, inwestorów cieszy
Rezultaty giełdowych spółek są zgodne z tendencjami obrazowanymi przez wskaźniki makroekonomiczne publikowane przez Główny Urząd Statystyczny. Szybko zwiększają się płace, maleje bezrobocie, rośnie więc pula pieniędzy, które możemy wydać na konsumpcję. Z drugiej strony wciąż za mało jest inwestycji. Także dlatego, że coraz mniej pieniędzy wydają na nie największe spółki. Na zakup środków trwałych oraz wartości niematerialnych i prawnych firmy z WIG20 – bez banków i PZU – wydały w III kwartale 6 mld zł. O 10 proc. mniej niż przed rokiem. Łącznie przez cztery kwartały tak rozumiane inwestycje wyniosły 26,5 mld zł. We wrześniu zeszłego roku sięgały 35 mld zł. Różnica jest między innymi pochodną coraz większego zaawansowania wielkich projektów w energetyce (np. zaawansowanie prac na budowie dwóch bloków elektrowni w Opolu, którą kosztem niemal 12 mld zł realizuje PGE, przekroczyło 80 proc.), co sprawia, że szczyt przeznaczanych na ten cel wydatków już minął. Mniej inwestuje branża wydobywcza. To może martwić wicepremiera Mateusza Morawieckiego, bo w Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju założył, że udział inwestycji w PKB wyniesie 25 proc. w 2020 r. Wiadomo już, że celu tego nie uda się zrealizować, bo obecnie stopa inwestycji spadła poniżej 18 proc. i jest najniższa od 1996 r. Giełdowi inwestorzy specjalnie się tym nie przejmują – oni wolą, jak spółki płacą im dywidendy, zamiast wydawać pieniądze na inne cele.
Zyski największych firm już trzeci kwartał rosną w szybkim tempie
Zyski największych spółek rosną trzeci kwartał z rzędu w dwucyfrowym tempie / Dziennik Gazeta Prawna