Wszystko wskazuje na to, że zamiast zapowiadanej dużej ustawy o publicznym transporcie zbiorowym będziemy mieli prowizorkę na kolejny rok
PRZEWOZY
Od grudnia 2019 r. przewozy autobusowe mają być organizowane na unijnych zasadach, określonych w rozporządzeniu 1370/2007. Akt ten reguluje sposób zawierania umów na świadczenie przewozów o charakterze publicznym oraz warunki, na jakich samorządy mogą na przykład rekompensować firmom straty związane z obsługą deficytowych linii. Ideą jest bowiem zapewnienie w każdej miejscowości dostępu do jakiegoś publicznego transportu, czy to kolejowego, czy to drogowego. Choć rozporządzenie weszło w życie 3 grudnia 2009 r., to wymóg jego bezwzględnego stosowania odroczono o dekadę.
Ostatni dzwonek
Tymczasem wciąż nie ma przepisów, które de facto dostosowywałyby polskie prawo do tych wymagań. Owszem, już w 2011 r. przyjęto ustawę o publicznym transporcie zbiorowym (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 1867 ze zm.), jednak gdy jej kluczowe zapisy miały wejść w życie (1 stycznia 2017 r.), na gwałt trzeba było je odraczać. Okazało się bowiem, że jedynie 261 z prawie 2,5 tys. gmin podpisało umowy z przewoźnikami na świadczenie publicznego transportu, a tylko tacy przewoźnicy – w myśl odroczonych przepisów – mieli mieć refundowane ulgi za bilety. Co więcej, część firm w ogóle nie mogłaby wykonywać przewozów pasażerskich.
W rezultacie jesienią ubiegłego roku przeprowadzono błyskawiczną nowelizację odraczającą wejście w życie przepisów o kolejny rok, do 31 grudnia 2017 r. W tym czasie Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa w porozumieniu z przedsiębiorstwami i samorządami miało przygotować obszerną nowelizację. Do tej pory projekt wciąż nie wyszedł z resortu.
– Jest on przedmiotem uzgodnień wewnątrzresortowych, następnym etapem będzie przekazanie go do uzgodnień międzyresortowych i konsultacji publicznych oraz udostępnienie uzgodnionej wersji wszystkim zainteresowanym podmiotom w celu zapoznania się i wyrażenia opinii na temat proponowanych rozwiązań – mówi Szymon Huptyś, rzecznik prasowy ministerstwa.
Założenie, że projekt do końca roku przejdzie rzetelne konsultacje, a potem w normalnym trybie zostanie przyjęty przez parlament, jest nierealne. Zwłaszcza że, jak przyznaje ministerstwo, dokument ma bardzo złożony charakter. Z naszych informacji wynika, że w resorcie już pogodzono się z myślą o potrzebie uchwalenia szybkiej nowelizacji po raz kolejny odraczającej zmiany. Problem w tym, że wówczas możemy nie zdążyć z dostosowaniem do unijnych wytycznych. Bo samo uchwalenie ustawy nie wystarczy, trzeba będzie jeszcze wdrożyć przepisy.
– Wrzesień to ostatni rozsądny termin na przyjęcie nowelizacji ustawy o publicznym transporcie zbiorowym. Przecież po wejściu w życie samorządy będą musiały najpierw opracować plany transportowe, a potem przeprowadzić postępowania o udzielenie zamówienia. A to wszystko trwa – podkreśla Zdzisław Szczerbaciuk, prezes Polskiej Izby Gospodarczej Transportu Samochodowego i Spedycji.
Sporo wątpliwości budzą też przepisy unijnego rozporządzenia 2016/2338, które zmienia rozporządzenie nr 1370/2007 w odniesieniu do otwarcia rynku krajowych usług kolejowego transportu pasażerskiego. Wchodzi ono w życie 24 grudnia 2017 r.
Wigilijne wątpliwości
– Rozporządzenie, wbrew sugestiom wynikającym z tytułu, dotyczy w części wszystkich usług w zakresie publicznego transportu zbiorowego, w tym tych realizowanych w transporcie drogowym. Szczególnie istotne zmiany dotyczą zasad bezpośredniego zawarcia umowy z podmiotem własnym – mówi Szczerbaciuk.
Według tych przepisów samorząd może zlecić własnej firmie przewozowej tylko realizację kursów aglomeracyjnych i na terenach wiejskich. Oznacza to, że przewozy np. międzywojewódzkie będą mogły być wykonywane jedynie przez firmy komercyjne. Co więcej, jeśli dany samorząd zleci wykonywanie przewozów o charakterze publicznym swojej spółce, to nie będzie ona mogła stanąć do przetargu organizowanego przez inny samorząd.
Zdaniem ekspertów problemem może być brak odpowiednich definicji. Przykładowo nie wiadomo, jak określać na potrzeby przewozów pasażerskich aglomerację albo czy przewozy powiatowe można zakwalifikować jako przewozy po obszarach wiejskich. Jednak ministerstwo stoi na stanowisku, że odrębna procedura przyznawania bezpośrednich zamówień podmiotom wewnętrznym dla aglomeracji i obszarów wiejskich dotyczy tylko transportu kolejowego. ⒸⓅ
1678 przewoźników korzysta z dofinansowania z tytułu refundacji ulg
3 tys. to szacunkowa liczba wszystkich przewoźników osób
ok. 700 mln rocznie wydaje budżet państwa na refundację ulgowych przejazdów w przewozach autobusowych