Komisja Europejska poinformowała dziś po południu, że porozumienie w sprawie monitorowania tranzytu gazu między Rosją a Ukrainą zostało przekazane wszystkim stronom, i raz jeszcze zadeklarowała, że nie ma "żadnego powodu", by opóźniało się wznowienie dostaw.

"Wszystkie strony, które wczoraj podpisały warunki i informacje dotyczące misji obserwacyjnej, otrzymały już podpisane kopie porozumienia" - czytamy w komunikacie. "Gazowa misja obserwacyjna UE jest już w terenie. Raz jeszcze: nie ma żadnego powodu dalszego opóźniania dostaw gazu" - ponagla KE.

Gazprom podał wcześniej, że "nie otrzymał potwierdzenia podpisania przez Ukrainę protokołu o wprowadzeniu międzynarodowego monitoringu". Moskwa nie nakazała jeszcze wznowienia dostaw gazu do UE przez Ukrainę, wstrzymanych w ubiegłym tygodniu.

Także czeskie przewodnictwo w UE poinformowało dziś po południu, że władze Rosji otrzymały porozumienie o godzinie 12.15.

"Członkowie misji dotarli już do większości punktów obserwacyjnych i rozpoczęli pracę"

W komunikacie Komisja Europejska podaje, że członkowie misji dotarli już do większości z wyznaczonych w porozumieniu punktów obserwacyjnych i rozpoczęli pracę.

KE zapewnia też, że grupa obserwatorów w Kijowie zapoznała się z głównym centrum dystrybucji Naftohazu i sporządziła już pierwszy raport.

1 stycznia Gazprom wstrzymał dostawy gazu na Ukrainę, uzasadniając to brakiem kontraktu na 2009 rok i długami Naftohazu za paliwo dostarczone w 2008 roku. 7 stycznia rosyjski koncern przerwał tranzyt gazu przez terytorium Ukrainy do innych krajów Europy, co z kolei uzasadnił bezprawnym przejmowaniem tego surowca przez stronę ukraińską i wyłączeniem przez nią rurociągów, którymi transportowane było rosyjskie paliwo.