Podczas debaty „Odporne społeczeństwa w Europie"eksperci dyskutowali o wyzwaniach związanych z budowaniem odporności społecznej w czasach turbulencji. Sesja odbyła się pod patronatem Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Jednym z priorytetów badawczych tej uczelni jest tematyka demografii i przemian: społecznych, na rynku pracy, technologicznych i klimatycznych.

Niezbędna odporność społeczna i indywidualna

Prowadząca debatę dr hab. Agnieszka Chłoń-Domińczak, prof. SGH, prorektorka ds. nauki SGH i członkini Rady Programowej OEES, podkreślała, że w ostatnich latach duży nacisk kładzie się na opracowywanie polityk i rozwiązań wzmacniających odporność indywidualną i społeczną. Zwracała uwagę, że nie jest to jednak takie proste i trzeba uwzględnić wiele czynników.

Społeczeństwa w Europie są coraz bardziej zróżnicowane pod względem życia zawodowego, układów rodzinnych, zamożności i sytuacji mieszkaniowej, dochodzi do szybkich zmian społecznych. Pojawiają się więc pytania, czy obecna polityka społeczna, edukacyjna, rodzinna i rynku pracy nadal wszystkim przynosi korzyści i czy jest dostosowana do obecnych realiów. Ten sam problem dotyczy systemu opieki społecznej, który powinien oferować równe wsparcie w obliczu wstrząsów i zakłóceń, takich jak bezrobocie czy problemy zdrowotne. Wpływ na odporność społeczną, a więc zdolność radzenia sobie z przeciwnościami, czasem gwałtownymi zjawiskami jak kryzysy, ma także – wydawać by się mogło – zupełnie niezwiązana z tym liczba urodzeń. Ona z kolei zależy od wykształcenia potencjalnych rodziców czy ich warunków mieszkaniowych.

Czas na zmiany w systemie opieki nad dzieckiem

– Jeżeli chcemy, aby kobiety rodziły dzieci, nie możemy im tego utrudniać – mówiła dr Alina Pavelea, adiunkt w Międzyuczelnianym Centrum Rynku Pracy i Dynamiki Rodziny (LabFam) na Uniwersytecie Warszawskim. Jej badania koncentrują się na tym, jak polityki społeczne i rynku pracy wpływają na dobrostan rodzin oraz ich odporność w obliczu zmian gospodarczych.

Spadająca liczba urodzeń jest efektem m.in. zbyt słabego wsparcia rodziców w ramach systemowych rozwiązań.
– Tym, którzy mają wsparcie od dziadków, zwłaszcza babć, jest łatwiej. Tacy rodzice częściej zdecydują się na drugie dziecko, bo mogą liczyć na pomoc w opiece nad dziećmi – zaznaczała Alina Pavelea.

Jej zdaniem trzeba oferować elastyczne godziny pracy i opieki nad dziećmi.
– Obecnie funkcjonujący system opieki nad dzieckiem był zaplanowany w innej rzeczywistości, kiedy pracowało się od poniedziałku do piątku, od godziny 7. do 15. To się musi zmienić, jeśli chcemy mieć odporne społeczeństwo – wskazywała.

Ci, którzy się uczą, są bardziej odporni

Dr hab. Iga Magda, profesorka SGH i wiceprezeska Instytutu Badań Strukturalnych zwracała uwagę na rolę, jaką odgrywa uczenie się przez całe życie. W dobie szybkich zmian technologicznych nabiera ono jeszcze większego znaczenia. W jej ocenie największą barierą w podnoszeniu kwalifikacji, które mają budować odporność indywidualną, nie są wcale pieniądze, lecz brak czasu na dokształcanie. Do tego bardziej skłonne do ciągłego uczenia się są osoby lepiej wykształcone, a to oznacza jeszcze większe różnice i tym samym zmniejsza odporność całego społeczeństwa.

Według dr. Michała Rutkowskiego, dyrektora ds. edukacji, zdrowia i zabezpieczenia społecznego w regionie Europy i Azji Środkowej Banku Światowego, przyczyną fiaska wielu programów szkoleniowych było to, że ich uczestnicy po prostu nie mieli umiejętności pozwalających na przyswajanie nowej wiedzy. Jak wskazywał, te umiejętności nabywa się w dzieciństwie i młodości, a trudno jest prześledzić, na jakim etapie wczesnej edukacji popełniono błąd. Ekspert Banku Światowego zaznaczał, że w każdym momencie warto reformować system oświaty.

– Wydawać by się mogło, że walcząca Ukraina nie może tego robić. Tymczasem tam odbudowuje się szkoły i równocześnie je zmienia, tworząc zupełnie nowy model edukacji – opowiadał Michał Rutkowski.

Co z wiekiem emerytalnym

Eksperci podkreślali, że dbanie o najsłabszych jest jednym z największych wyzwań w kontekście budowania odporności społecznej.

– Dlatego tak ważne są działania na rzecz gwarantowanego dochodu minimalnego. To fundamentalne dla budowania odporności społecznej – stwierdził dr Rutkowski.
I dodał, że konieczne jest także ustalenie minimalnej gwarantowanej emerytury.

Ale wyzwaniem jest również konieczność utrzymania na rynku pracy osób starszych.

– Na początek trzeba zwiększyć wiek emerytalny, chyba tego nie unikniemy – wskazała prof. Magda. – Konieczne jest także wyrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn, bo nie ma żadnych uzasadnień dla tego zróżnicowania. Traktowane jest ono jako przywilej, ale to przekłada się na niższe emerytury kobiet – tłumaczyła.

– Efektywny wiek emerytalny musi wzrosnąć przynajmniej w takim tempie, jak rośnie długość życia – dodał ekspert BŚ.
Jego zdaniem rynek pracy nie będzie też funkcjonował bez migracji, która budzi nie mniej emocji niż podniesienie wieku emerytalnego.

Grzegorz Skowron (Agencja Informacyjna GEG)