Sąd Gospodarczy Kijowa uznał dziś, że umowy między ukraińską spółką paliwową Naftohaz i rosyjskim koncernem Gazprom, przewidujące utrzymanie stałej stawki za tranzyt rosyjskiego gazu przez Ukrainę do 2010 roku są nieważne.

Sąd wyjaśnił w swym orzeczeniu, że taryfa 1,6 dolara za przesył 1000 metrów sześciennych gazu na odcinku 100 kilometrów nie może dłużej obowiązywać, gdyż za ustaleniami firm paliwowych Ukrainy i Rosji w tej sprawie nie stoją wymagane w przypadku takich umów protokoły, podpisane przez przedstawicieli rządów obu państw.

Kwota 1,6 USD wymieniona jest wyłącznie w aneksach do długoterminowych umów o tranzycie gazu z 2002 roku, uzupełnianych następnie przez Naftohaz i Gazprom dodatkami z 2006 i 2007 r.; zgodnie z nimi stawka 1,6 USD miałaby obowiązywać do końca 2010 r.

"Orzeczenie dotyczy stawek za tranzyt w 2009 roku"

Obecny w sądzie przedstawiciel prawny Naftohazu, Serhij Dawydenko podkreślił, że orzeczenie dotyczy stawek za tranzyt w 2009 roku. Jak powiedział, usługi tranzytowe w poprzednich latach zostały przez stronę rosyjską opłacone i sąd się nimi nie zajmował.

"Stawka 1,6 dolara za przesłanie 1000 metrów sześciennych gazu na 100 km nie może obowiązywać w 2009 roku. Mamy podstawy, by domagać się od strony rosyjskiej nowych taryf tranzytowych" - powiedział Dawydenko.

Sąd Gospodarczy w Kijowie zajął się stawkami za tranzyt gazu przez Ukrainę w poniedziałek, na wniosek ukraińskiego ministerstwa ds. paliw i energetyki.

Resort uczynił to w odpowiedzi na stanowisko Gazpromu, który chcąc podnieść cenę sprzedawanego dla Ukrainy gazu, nie godził się na podwyżkę ceny za jego tranzyt ukraińskimi rurociągami w 2009 roku.