Wie pan, jaki projekt przepisów został ochrzczony w Polsce przez polityków opozycji „lex Siemens”?
Frederick Doyé, wiceprezes na Europę w Siemens Energy
ikona lupy />
Frederick Doyé, wiceprezes na Europę w Siemens Energy / Materiały prasowe / fot. Materiały prasowe

Nie, nie słyszałem o tym. O co chodzi?

O liberalizację zasad dotyczących energetyki wiatrowej, w tym zmniejszenie minimalnej odległości turbin od zabudowań mieszkalnych z 700 do 500 m.

W każdym kraju obowiązują inne regulacje, co sprawia, że działalność jest bardziej złożona. W Niemczech przepisy różnią się nawet między landami, co utrudnia sprzedaż turbin. Tymczasem im prostsze procedury, tym bardziej opłacalne inwestycje. To korzystne nie tylko dla nas, lecz także dla całego rynku.

Bałtyk kluczowy dla morskiej energetyki wiatrowej

Jak ważny jest dla Siemens Energy polski rynek?

Bardzo ważny, zwłaszcza jeśli chodzi o morską energię wiatrową. W najbliższych latach na Bałtyku będą działały nasze morskie turbiny o łącznej mocy 3 GW. Liczymy też na grudniową aukcję offshore. 90 proc. wszystkich naszych turbin działa dziś na Morzu Północnym i Bałtyckim.

Spośród projektów, które już są realizowane w Polsce, turbiny Siemens Energy będą działały na farmach wiatrowych Bałtyk 2 i 3 oraz Baltica 2. Uruchomienie tych farm wiatrowych spodziewane jest w 2027 r. Zobaczymy, co przyniesie kolejna aukcja, ale myślę, że będziemy zaangażowani również w projekty drugiej fazy wsparcia. Jesteśmy światowym liderem w morskiej energetyce wiatrowej i chcemy utrzymać tę pozycję również w Polsce.

Siemens Energy to jednak niejedyny dostawca. Konkurentem jest choćby Vestas, który wprawdzie zrezygnował z budowy drugiej fabryki w Szczecinie, ale wciąż produkuje tu gondole i piasty.

To zdrowa konkurencja. Nasza pozycja w Europie jest bardzo mocna. W Polsce mamy już prawie tysiąc pracowników, otworzyliśmy centrum serwisowe dla morskiej energetyki wiatrowej w Gdańsku i planujemy dalszy rozwój. Współpracujemy z lokalnymi dostawcami, korzystamy z ich usług także przy projektach międzynarodowych. Polska ma silne tradycje inżynieryjne i chcemy je wykorzystywać.

Jednak na rynku światowym widać pewne spowolnienie w morskiej energetyce wiatrowej. Polska wydaje się być wyjątkiem.

Rzeczywiście, w niektórych krajach, np. w Danii, aukcje kończyły się bez ofert. Polska wyciągnęła z tego wnioski – kluczowe są harmonogram, skala projektów i model kontraktów różnicowych. To z pewnością pomoże naszym klientom odnieść sukces w nadchodzących aukcjach.

Morska energetyka wiatrowa być może nieco ucierpiała w niektórych krajach, ale wiele projektów jest nadal realizowanych. Wielka Brytania odnosi duże sukcesy w tym zakresie. Projekty realizują też Niemcy, Holandia czy Francja. Musimy pamiętać, że rozbudowa odnawialnych źródeł energii pomoże nam uzyskać większe bezpieczeństwo energetyczne i niezależność.

Pakt dla Czystego Przemysłu: równe zasady dla wszystkich

W ostatnim czasie coraz więcej mówi się o potrzebie wzmocnienia europejskiego przemysłu, m.in. w ramach Paktu dla Czystego Przemysłu. Czy Siemens Energy widzi w tym szansę, aby wzmocnić swoją pozycję względem choćby chińskiej konkurencji?

Ogólnie rzecz biorąc, nie boimy się konkurencji. Jeśli chodzi o tę pochodzącą z Chin, zależy nam tylko na tym, żeby mieć równe warunki. Jeśli będzie to zapewnione, wszystko będzie w porządku. Pakt daje takie możliwości, bo pokazuje, że Europa musi myśleć o całym procesie energetycznym – bezpieczeństwie, cenach i zrównoważonym rozwoju. Dziś energia w Europie jest trzykrotnie droższa niż w USA, a to osłabia konkurencyjność przemysłu.

Dla nas ważne, aby chińskie firmy podlegały tym samym rygorom, co europejskie. Nie chodzi o blokowanie konkurencji, ale o uczciwe zasady. Chodzi m.in. o reguły dotyczące zaopatrzenia. Istnieją dość surowe wymogi, których musimy przestrzegać. Powinny one mieć również zastosowanie do przedsiębiorstw zagranicznych, jeśli działają w Unii Europejskiej.

W jakim obszarze Siemens Energy może najbardziej zyskać na Pakcie dla Czystego Przemysłu?

Ważnym elementem będzie z pewnością rozwój sieci elektroenergetycznych. To ważne także z perspektywy bezpieczeństwa energetycznego. Siemens Energy pomagał krajom bałtyckim podłączyć się do europejskich sieci i uniezależnić się od sieci rosyjskiej. To ogromny sukces.

Rozwój połączeń międzynarodowych sprawi również, że będzie znacznie łatwiej zarządzać cenami energii w Unii Europejskiej. Będzie to wymagało znaczących inwestycji, ale w dłuższej perspektywie wszyscy na tym skorzystają. Dzięki temu Europa stanie się bardziej odporna, niż jest obecnie.

Chodzi o zwiększenie liczby interkonektorów?

Zgadza się. Dobrym przykładem, nad którym właśnie pracujemy, jest wyspa Bornholm i projekt realizowany wspólnie z Danią i Niemcami. Dania ma wiele morskich elektrowni wiatrowych, jednak nie potrzebuje całej produkowanej przez nie energii. Połączenie między Niemcami a Danią jest więc pomocne, bo Niemcy będą mogli uzyskać tanią zieloną energię, a Dania – sprzedać nadwyżkę.

Sieci elektroenergetyczne – niedoinwestowany fundament

Siemens Energy działa w różnych segmentach. W ostatnich miesiącach widzimy odwrót od niektórych polityk klimatycznych i większą przychylność chociażby w stosunku do gazu ziemnego. Jak to wpływa na priorytety firmy?

W Europie nie ma jednego rozwiązania, które byłoby dobre dla wszystkich. Miks energetyczny poszczególnych krajów jest odmienny. Niektóre z nich mają energetykę jądrową, inne stawiają na OZE czy inwestują w gaz. Staramy się to odzwierciedlić także w naszym portfolio. Dlatego mamy cztery obszary działalności: gaz, który obejmuje również turbiny parowe dla przemysłu jądrowego, energię wiatrową na lądzie i morzu, sieci elektroenergetyczne oraz technologie do dekarbonizacji i elektryfikacji przemysłu. Myślę, że wszystkie te elementy będą odgrywać ważną rolę, a konkretne akcenty będą zależeć od kraju.

Jakie zmiany pan jednak dostrzega?

Z pewnością obserwujemy ogromny wzrost w technologiach sieciowych. Dzieje się tak, ponieważ sieci elektroenergetyczne były znacznie niedoinwestowane w ostatnich 40 latach, zarówno w Europie, jak i Stanach Zjednoczonych. Do tego potrzebne są nowe połączenia między krajami, a także sieci niezbędne do wyprowadzenia mocy z morskich farm wiatrowych. Wzrosty obserwujemy jednak także w innych segmentach.

Jak technologie gazowe?

Tak, to też rynek, w którym widzimy bardzo pozytywny dla nas trend. Gaz będzie odgrywał znaczącą rolę w Niemczech oraz krajach Europy Środkowo-Wschodniej, a także w Azji Środkowej czy Turcji. Będzie rosło także zapotrzebowanie na energię w związku z elektryfikacją czy rozwojem centrów danych.

Z kolei jednym z obszarów, w którym liczyliśmy na znacznie szybszy rozwój, jest rynek wodoru. Jesteśmy w pełni zaangażowani w tę działalność i choć ostatnio obserwujemy pewne ożywienie w tym zakresie, to musimy wykazać się nieco większą cierpliwością, niż wcześniej zakładaliśmy. ©℗

Rozmawiała Aleksandra Hołownia