To już 1330. dzień pełnoskalowej wojny. Jednocześnie ponad 4200. wojny niepełnoskalowej, która ma istotne znaczenie dla doświadczeń gromadzonych przez Ukrainę związanych z odpornością – rozpoczął debatę moderator, Andrzej Rudka, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan do spraw europejskich i szef zespołu ds. współpracy z Ukrainą.

Dyskusja w ramach ścieżki EFNI „Bezpieczna Europa” zgromadziła uczestników reprezentujących różne perspektywy.

Odporność w różnych wymiarach

– Pełnoskalowa wojna pokazała, jak odporna okazała się Ukraina – nie tylko militarnie, lecz także społecznie, infrastrukturalnie i gospodarczo. To nie było spontaniczne, lecz przygotowywane wcześniej – podkreślił Andrzej Rudka.

Efekty przedstawiła Kateryna Glazkova, dyrektor wykonawcza Związku Ukraińskich Przedsiębiorców.

– 85 proc. ukraińskich firm wznowiło działalność. W czasie trwania wojny – podkreśliła, dodając, że w 2024 r. PKB kraju wzrósł podobnie jak w poprzednim roku.

Zaznaczyła też, że ukraiński sektor prywatny nie jest beneficjentem pomocy, ale stał się de facto częścią systemu obronnego poprzez kontynuowanie działania oraz utrzymanie miejsc pracy, płacenie podatków, przechodzenie na rozproszone źródła energii, co wzmacnia państwo.

Nasze firmy zainwestowały w panele słoneczne, kupiły generatory. To jest ukraińska definicja słowa odporność – mówiła przedstawicielka biznesu ze Wschodu.

Dr hab. Maciej Duszczyk, prof. UW, podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji, stwierdził, że w pierwszej fazie wojny Ukraina uczyła się od nas.

– Ale dziś – mówię to bardzo świadomie – to my uczymy się od Ukrainy. I to dużo. Chodzi na przykład o strącanie dronów. Ukraińcy osiągają 80, czasem 90 proc. skuteczności. My dopiero budujemy takie systemy – wskazał.

Tworzenie systemów antydronowych, rozproszonych posterunków wykrywania z aplikacjami, monitoringiem, koordynacją obecnie powinny być zdaniem wiceministra priorytetem dla Polski. Podobnie ochrona infrastruktury krytycznej – szpitali, elektrowni, kolei. Należy też zadbać o miejsca ukrycia, nie tylko schrony.

W Ukrainie każdy hotel, każda szkoła ma miejsce ewakuacji – wskazał wiceminister.

Maciej Duszczyk podkreślił, że w ostatnim czasie zmieniła się percepcja Europy. Gdy drony pojawiły się nad Kopenhagą czy Monachium, radykalnie wpłynęło to na podejście do zagrożenia.

ARP na rzecz wsparcia Polski…

Bartłomiej Babuśka, prezes Agencji Rozwoju Przemysłu, podczas dyskusji zwrócił uwagę na dwa ważne obszary działania agencji: infrastrukturę krytyczną w Polsce oraz dialog z Ukrainą w sprawie potencjalnej odbudowy.

W pierwszym wypadku chodzi nie tylko o zagrożenie dronami, lecz także sabotażem, dywersją, pozornie przypadkowymi atakami czy podpaleniami.

– Jako kraj nie jesteśmy gotowi z infrastrukturą energetyczną nawet na pełzającą wojnę, z którą, nie ukrywajmy, mamy do czynienia już teraz – powiedział prezes ARP.

Ostrzegł przed scenariuszem, w którym podłożenie ładunku wybuchowego odetnie dostawy energii dla jakiegoś miasta, spowoduje problemy ze ściekami, bo przestaną działać przepompownie itd.

– Dlatego Agencja Rozwoju Przemysłu wyszła z propozycją włączenia się w przygotowanie Polski na takie ewentualne problemy. Chodzi o to, żeby w naszych przedsiębiorstwach ulokować produkcję generatorów prądu wspierających poszczególne samorządy terytorialne, miasta, w kryzysowej sytuacji – stwierdził Bartłomiej Babuśka. – Równocześnie w naszych strefach (specjalnych strefach ekonomicznych – red.), lokowane są firmy, które rozpoczynają produkcję dronów – dodał prezes ARP, wspominając również o rozmowach prowadzonych na Dalekim Wschodzie, dotyczących najbardziej zaawansowanych systemów antydronowych, dostosowanych odpowiednio do działania w Ukrainie.

– Ta technologia galopuje. Dosłownie co kilka dni trzeba zmieniać podejście do obrony przeciwdronowej – mówił prezes Babuśka.

Podał też przykład działań, jakie mogą być prowadzone w Polsce i na jakie zwrócili uwagę nam Ukraińcy. Jest problem z parkingami w centrach miast? Można budować takie, które będą jednocześnie schronami, to przykład inwestycji dual use, podwójnego zastosowania.

…i udziału w odbudowie Ukrainy

Bartłomiej Babuśka opowiedział również o zaangażowaniu Agencji Rozwoju Przemysłu od wiosny tego roku w nowej jakości dialog z Ukrainą.

– Nie jest żadną tajemnicą, że gdyby nie Polska, wojna skończyłaby się już dawno, i to nie zwycięstwem Ukrainy. I to jest fakt. W związku z tym powinniśmy – już to robimy – zacząć w sposób partnerski i wymagający rozmawiać o udziale naszego kraju w procesie odbudowy – powiedział prezes ARP.

Zauważył, że odbudowa Ukrainy oznacza nie tylko fizyczny wjazd buldożerów i wejście ekip budowlanych.

– To jest też faza planistyczna i przygotowawcza, która niekoniecznie musi się dziać na terytorium Ukrainy. Z naszego punktu widzenia, naszego interesu narodowego, istotne jest określenie dokładnych projektów, w których Polska weźmie udział – powiedział Bartłomiej Babuśka. – Agencja Rozwoju Przemysłu rozpoczęła ten wymagający dialog podczas konferencji w Rzymie (Ukraine Recovery Conference – red.), skutkiem którego było memorandum podpisane przez Serhija Suchomłyna, prezesa Agencji Odbudowy i Rozwoju Infrastruktury Ukrainy oraz stronę polską – opowiadał prezes ARP.

Teraz jest czas, aby określić listę projektów, w które polskie firmy powinny być zaangażowane w wyniku umowy międzyrządowej.

– Postępowania przetargowe w rzeczywistości wojennej, bardzo turbulentnej, są często zaburzone, próby wpływania na nie to nie żadna tajemnica – zauważył Bartłomiej Babuśka, akcentując znaczenie formy umowy międzyrządowej.

Zwrócił też uwagę na udział w odbudowie infrastruktury logistycznej. To jednocześnie pomoże Ukrainie, da zamówienia polskim firmom z sektora budowlanego, a jednocześnie stworzy infrastrukturę, otwierającą naszym przedsiębiorcom drogę do eksportu na Ukrainę, a w następnym kroku – również na cały Bliski Wschód, do którego ten kraj jest bramą.

– Jeżeli podejdziemy odważnie do tematu udziału Polski w odbudowie Ukrainy, to rozważymy inwestycje w infrastrukturę portową nad Morzem Czarnym, poważnie porozmawiamy o wąskim torze europejskim do Odessy – wyliczał Bartłomiej Babuśka.

W kontekście rozwoju eksportu prezes ARP mówił też o budowie odpowiednich magazynów, np. chłodni dla wysoko przetworzonej żywności z naszego kraju.

Bartłomiej Babuśka bardzo mocno podkreślał, że trzeba w rozmowach z Ukrainą być wymagającym, ale jednocześnie pamiętać, że jesteśmy i zawsze będziemy razem.

– Nigdy w historii świata Ukraina nie była tak blisko z Polską, jak teraz. Nasze kraje się zbliżyły. Pomimo wielkich wysiłków Kremla i wspierania ekstremistów po obydwu stronach, nie udało się wzniecić nacjonalizmu na tyle, żeby nas skłócić. Kreml inwestuje potężne pieniądze, abyśmy się nienawidzili i przez cały czas nie osiąga rezultatu. Z jednej strony doceniamy to i wiemy, że Ukraina się za nas bije, z drugiej musimy też troszczyć się o nasz interes – spuentował prezes ARP.

Wspomniał też o projekcie budowy autostrady Szeginie–Lwów (od granicy z Polską).

– To jest w mojej ocenie papierek lakmusowy tego, jak będzie w najbliższym czasie wyglądać nasza współpraca. Nie ma bardziej oczywistej inwestycji, którą polskie konsorcjum budowlane powinno realizować. Trzeba pokazać, że umiemy osiągnąć kompromis, podpisać umowę, wypracować wzór dla następnych projektów, w których Polska jako partner i sojusznik Ukrainy będzie brała udział – powiedział prezes ARP

Polska ma czas. Jeszcze

W dalszej części dyskusji Dariusz Szymczycha z Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej przedstawił analizę różnic w zarządzaniu krajem w czasie konfliktu. Przypomniał, że wielką siłą Ukrainy okazała się decentralizacja.

– Gminy, które zostały same, zadziałały. Bo miały swoje struktury – stwierdził. Podkreślił też coraz aktywniejszą rolę kobiet na różnych stanowiskach, zaznaczając, że tam, gdzie się pojawiały, np. we władzach lokalnych, spadł wskaźnik korupcji.

Jarosław Bełdowski, reprezentujący Szkołę Główną Handlową i jednocześnie wiceprezes działającego na Ukrainie Kredobanku z grupy PKO Banku Polskiego wspomniał o różnicach kulturowych w biznesie. Zachęcił, aby polscy przedsiębiorcy korzystali ze wsparcia rodzimej instytucji finansowej. Mówił też o tym, że Ukraina nie jest miejscem dla kogoś, kto oczekuje zerowego ryzyka. Jednocześnie jednak można liczyć na zysk.

Na zakończenie dyskusji Kateryna Glazkova podzieliła się perspektywą ukraińską i powiedziała, że rekonstrukcja, odbudowa, to jest coś, co tam jest codziennością.

– To łatanie tego, co zbombardowano w nocy – wyjaśniła obrazowo. I dodała: – Nie wierzcie rosyjskiej propagandzie. I nie oczekujcie, że Ukraina w czasie wojny będzie idealnym krajem. Ale my reformujemy państwo. Polska może być naszym przewodnikiem (w stronę UE – red.). I o to was prosimy – zaapelowała.

Z dyskusji wyłonił się obraz Ukrainy jako prawdziwego laboratorium odporności, ale też Polski jako państwa stojącego u progu ważnego testu.

– Macie czas, którego my nie mieliśmy. Czy go wykorzystacie? – tym pytaniem zakończyła debatę Glazkova.

MMK

Organizator

ikona lupy />
Materiały prasowe






Partner relacji




ikona lupy />
Materiały prasowe