Chcemy rozmawiać o konkretach – tymi słowami Magdalena Andrejczuk, dyrektorka Departamentu Zrównoważonych Finansów w mBanku, zainaugurowała katowicką odsłonę spotkania poświęconego praktyce transformacji w polskich przedsiębiorstwach. Jak podkreśliła, bank zaprasza firmy o różnej skali działania, ponieważ efektywność i dekarbonizacja to wyzwania, które coraz mocniej dotyczą całego rynku. Magdalena Andrejczuk przypomniała rewolucję przełomu wieków, kiedy pojawił się internet.
– Firmy, które wówczas nie wdrożyły komunikacji i narzędzi online, już dawno nie istnieją. Podobnie jest ze zrównoważoną transformacją. Te podmioty, które nie wezmą w niej udziału, w perspektywie kilku lat czy dekady, znikną z rynku – mówiła Dyrektorka Departamentu Zrównoważonych Finansów w mBanku.
Wraz z Magdaleną Andrejczuk wydarzenie otworzyli Robert Szarwiłło, Dyrektor Oddziału Korporacyjnego ds. dużych przedsiębiorstw mBanku w Katowicach oraz Piotr Preś, Dyrektor Oddziału Korporacyjnego ds. małych i średnich przedsiębiorstw mBanku w Katowicach.
Elektryfikacja zamiast spalania
Marcin Dusiło, kierownik projektu transformacji przemysłu w Forum Energii, przekonywał w swoim wystąpieniu, że technologie ograniczania emisji są już dostępne i coraz częściej ekonomicznie uzasadnione, szczególnie przy obecnych cenach uprawnień do emisji CO2 w unijnym systemie ETS. Największy potencjał tkwi – jak tłumaczył – w elektryfikacji procesów przemysłowych.– Nie chodzi tylko o ambicje klimatyczne. W wielu branżach przejście z urządzeń gazowych czy węglowych na elektryczne staje się po prostu tańsze. W średniej i długiej perspektywie to najbardziej opłacalna ścieżka, bo eliminuje nie tylko koszt emisji, ale i koszt ryzyk związanych z paliwami kopalnymi: ich ceną na światowych rynkach i dostępnością w Polsce – mówił Marcin Dusiło.
Rozróżnił też dwa rodzaje elektryfikacji: bezpośrednią, czyli zastępowanie pieców i kotłów elektrycznymi odpowiednikami, oraz pośrednią, polegającą na produkcji tzw. zielonego wodoru z energii odnawialnej i wykorzystywaniu go np. jako paliwa.
– Jeśli czystej energii jest mało, powinniśmy ją kierować tam, gdzie daje największy efekt redukcji emisji. Zwykle to właśnie bezpośrednia elektryfikacja przynosi największe oszczędności w emisji CO2 – wyjaśniał.Według eksperta Forum Energii, Polska ma dobry punkt wyjścia do przemysłowej transformacji. Atutem jest silny sektor wytwórczy i bliskość głównych rynków zbytu w Unii Europejskiej, co skraca łańcuchy dostaw.
– To ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa, zarówno gospodarczego, jak i energetycznego – oceniał.
Słabością pozostaje jednak energochłonność wielu branż oraz wysoki koszt i ślad węglowy energii z krajowej sieci.
– To bezpośrednio przekłada się na ślad węglowy naszych produktów, a więc także na ich konkurencyjność – zaznaczył.Z tego względu firmy powinny inwestować we własne źródła energii odnawialnej i autokonsumpcję, czyli zużywanie wyprodukowanego prądu na miejscu. Jak tłumaczył ekspert Forum Energii, to sposób, aby obniżyć koszty, ograniczyć emisje i uniezależnić się od dystrybucji, która stanowi połowę rachunku za energię.
Marcin Dusiło ostrzegł również przed nadmiernym poleganiem w planach inwestycyjnych opartych na gazie ziemnym. Polska importuje bowiem około 80 proc. zużywanego gazu. Kluczowa infrastruktura – terminal LNG czy podmorski gazociąg Baltic Pipe – jest narażona na zakłócenia. W przypadku kryzysu pierwszeństwo w dostawach mają gospodarstwa domowe, a przemysł byłby odcinany jako pierwszy. Według przedstawiciela Forum Energii, przedsiębiorstwa planujące modernizację w kierunku technologii gazowych przy analizie finansowej inwestycji powinny uwzględnić koszt ryzyka, że tego gazu fizycznie może nie być, i to przez wiele miesięcy. Ryzykiem takim jest w znacznie mniejszym stopniu obarczona energia elektryczna, produkowana lokalnie.
Odpowiadając na pytania z sali, ekspert studził nadzieje związane z energetyką jądrową.
– Pierwsze reaktory w Polsce mają ruszyć najwcześniej po 2035 roku. To nie zmieni sytuacji firm w ciągu najbliższej dekady. Nawet gdy elektrownie powstaną, nie spowodują spadku rachunków za energię, bo połowę kosztu stanowi dystrybucja – argumentował. Jako szybsze i bardziej opłacalne rozwiązanie wskazał lokalny rozwój odnawialnych źródeł energii. Marcin Dusiło zwrócił też uwagę, że ślad węglowy produktu staje się dziś czynnikiem decydującym o dostępie do rynku.– To już nie jest kwestia wizerunku. Kto go nie liczy i nie redukuje, może stracić rynek – wyjaśniał.
Na zakończenie Marcin Dusiło przytoczył dane z analiz Forum Energii.
– Około 61 proc. procesów przemysłowych w Polsce można zelektryfikować już dziś, korzystając z technologii dostępnych komercyjnie. W 17 z 24 branż pełna elektryfikacja kluczowych etapów produkcji jest możliwa bez kosztownych pilotaży – mówił.
Forum Energii przygotowuje szczegółowy przewodnik branżowy z przykładami konkretnych technologii i zakładów, które już z nich korzystają.
mBank jako partner transformacji
Anna Zdyb, Ekspertka ds. Zrównoważonego Finansowania i ESG w mBanku, zaprezentowała nowe podejście do wspierania przedsiębiorstw w ich drodze ku efektywności i dekarbonizacji. Jak podkreśliła, mBank zamierza przeznaczyć do 2030 roku 15 proc. swojego zaangażowania kredytowego na projekty związane ze zrównoważonym rozwojem.– Chcemy rozwijać się jako bank, ale równocześnie wspierać naszych klientów w ich rozwoju, transformacji i optymalizacji. Chcemy być partnerem w tych zmianach – mówiła Anna Zdyb.Ekspertka odniosła się do świeżo ogłoszonej strategii mBanku na lata 2026-2030 („Cała naprzód!”). Wskazano w nim sześć strategicznych strumieni rozwoju gospodarki, w których bank zamierza zwiększać swoje zaangażowanie. To transformacja energetyczna i technologie z nią związane, gospodarka obiegu zamkniętego i współdzielenia, cyfryzacja i automatyzacja przemysłu, odporność gospodarcza i lokalność produkcji, odpowiedzialne łańcuchy dostaw oraz obronność.– To obszary strategiczne, które będą kształtować rozwój gospodarki w najbliższych latach, a my chcemy być częścią tego procesu – podkreślała Anna Zdyb, dodając, że większość z nich w naturalny sposób łączy się z transformacją energetyczną, będącą dziś kluczowym motorem zmian.
Rola banku w tym procesie nie sprowadza się jedynie do dostarczania kapitału. Coraz ważniejsze jest łączenie finansowania komercyjnego z funduszami publicznymi i funduszami europejskimi, które mają pomagać firmom pokonywać tzw. „lukę opłacalności” w inwestycjach w nowe, często droższe technologie.
– Unia Europejska przeznaczyła środki na wsparcie przedsiębiorstw w inwestycjach, w tym na projekty wspierające firmy w transformacji. Dotacje mają na celu zachęcić firmy do wyboru technologii niskoemisyjnych oraz pomoc w sprostaniu regulacjom. – tłumaczyła ekspertka.
Bank jest przygotowany do finansowanie inwestycji przy udziale środków publicznych, w tym dotacji,, gwarancji BGK czy KUKE, a także rozwija ofertę zrównoważonych produktów..
18 miliardów złotych na zrównoważony rozwój
Anna Zdyb podkreśliła, że mBank ma już znaczące doświadczenie w finansowaniu transformacji. Do tej pory instytucja przeznaczyła ponad 9 mld zł na projekty zrównoważonego rozwoju, w tym ponad 5 mld na odnawialne źródła energii i 3,5 mld w formule Sustainability-Linked Loan (SLL). Łącznie z projektami realizowanymi w konsorcjach to ponad 18 mld zł skierowanych na zrównoważone finansowanie.Bank opracował również wewnętrzną klasyfikację inwestycji transformacyjnych, która umożliwia korzystanie z dedykowanej oferty.. Są to kryteria zarówno dla firm, które liczą ślad węglowy i określają cele klimatyczne, jak i dla tych które prowadzą inwestycje w efektywność energetyczną.
– Nie wszystkie firmy mierzą emisje czy deklarują konkretne cele, ale wiele z nich realizuje inwestycje, które realnie zmniejszają zużycie energii i emisję CO2. Chcemy je wspierać w takim samym stopniu – mówiła ekspertka.
Do kategorii finansowania transformacyjnego mBank zalicza m.in. modernizację linii produkcyjnych, termomodernizację budynków, wymianę oświetlenia czy instalacje OZE. Przykładem, jak podała Anna Zdyb, może być firma, która po modernizacji odnotowała 28-procentową redukcję emisji CO₂ – to wynik uznany przez bank za bardzo wysoki.
Anna Zdyb mówiła również o aktualnych programach finansowania wspieranych przez Unię Europejską. Najpowszechniejszym z nich jest kredyt ekologiczny, w przypadku którego kolejny nabór potrwa od 24 października do 8 stycznia. Może on zapewnić dotację na poziomie od 40 do 80 proc. kosztów inwestycji, przy założeniu, że projekt przyniesie co najmniej 30-procentową oszczędność energii pierwotnej.– Ten próg wynika z audytu energetycznego i jest oceniany na etapie składania wniosku.– wyjaśniła, odpowiadając na pytanie z sali.
Alternatywą jest gwarancja BGK - Ekomax. Zapewnia ona bezpłatne zabezpieczenie kredytu i dofinansowanie 20 proc. kwoty kredytu, przy prostszej procedurze. Wymóg efektywności energetycznej pozostaje taki sam – 30 proc.Przedstawicielka mBanku zwróciła też uwagę na program ELENA, realizowany przez Pracodawców RP. Zapewnia on do 90 proc. dofinansowania kosztów dokumentacji audytu, wniosków o dotacje, studiów wykonalności.
Na zakończenie Anna Zdyb podkreśliła, że ambicją mBanku jest nie tylko oferowanie finansowania, lecz także dostarczanie wiedzy, narzędzi i praktycznego wsparcia.
– Chcemy pomagać firmom nie tylko w pozyskaniu kapitału, ale też w zrozumieniu, jak mierzyć efekty, jak kwalifikować inwestycje jako zrównoważone i jak przygotować się do nowych wymagań rynku – mówiła. – Transformacja to proces długotrwały. My chcemy być w nim partnerem, nie tylko bankiem – podsumowała ekspertka.
mLeasing: partner już na etapie pomysłu
– Jako zespół, mamy zaplecze techniczne, posiadamy doświadczenie w energetyce i patrzymy na transformację nie tylko z perspektywy finansowej, ale też technologicznej – rozpoczął swoje wystąpienie Sebastian Zientara, dyrektor Departamentu Aktywów Zielonych w mLeasing.Przypomniał, że w połowie roku ukazał się raport jednej z dużych międzynarodowych instytucji finansowych, który wskazał Polskę jako kraj warty szczególnej uwagi inwestorów.
– Często patrzymy na siebie przez pryzmat problemów, które widzimy od środka: regulacji, barier, biurokracji. Ale z zewnątrz widać, że Polska to dziś bardzo ciekawy obszar gospodarczy – mówił.
Jak dodał, istotne są rosnące wydatki na obronność, które stymulują rozwój przemysłu i innowacji, po drugie zaś – nieprzerwany wzrost gospodarczy. Polska nie zaliczyła żadnej poważnej recesji ani w kryzysie 2008 r., ani podczas pandemii.
– To pokazuje, że nasza gospodarka jest odporna i że potrafimy sobie radzić w trudnych momentach. Warto o tym pamiętać, bo z perspektywy naszych partnerów z Europy czy Azji, Polska uchodzi dziś za stabilny i dynamiczny rynek – podkreślił.
Sebastian Zientara przywołał również wyniki badania jednej z firm doradczych, w którym przedsiębiorcy wskazali najważniejsze bariery rozwoju w Polsce.
– Na pierwszym miejscu znalazły się rosnące koszty pracy i dostęp do pracowników, a zaraz za nimi, koszty energii elektrycznej. A to temat szczególnie bolesny dla małych i średnich przedsiębiorstw, które są fundamentem naszej gospodarki – zaznaczył. – Spotykamy się z firmami, które mówią wprost: produkujemy w Polsce, eksportujemy na Zachód, ale koszty energii sprawiają, że stajemy się niekonkurencyjni. Mamy świetnych ludzi, wysoką jakość produktów, ale nasze wyroby stają się coraz droższe – relacjonował.Przypomniał, że w tym roku mieliśmy do czynienia z sytuacją bez precedensu. W czerwcu po raz pierwszy energia z OZE przewyższyła produkcję z węgla.
– To pokazuje, że miks energetyczny naprawdę się zmienia. Ale równocześnie wciąż mamy problem z wysoką emisyjnością i kosztami energii, co utrudnia konkurencyjność wielu firm eksportowych – powiedział Sebastian Zientara.
Jak dodał, w mLeasing coraz więcej klientów poszukuje rozwiązań, które pozwolą im obniżyć emisje śladu węglowego produktu i zrównoważyć energię wykorzystywaną w procesach produkcyjnych. Zwrócił uwagę, że mLeasing nie chce być tylko instytucją, do której klient przychodzi z gotowym biznesplanem.
– To jest często długa droga, od pomysłu do projektu. Chcemy być w tym procesie wcześniej. Dlatego budujemy w mLeasing kompetencje techniczne, współpracujemy z partnerami, dostawcami technologii i inżynierami, żeby razem z klientem projektować rozwiązania od podstaw – wyjaśniał.
Departament Aktywów Zielonych zajmuje się m.in. finansowaniem instalacji fotowoltaicznych (zarówno na potrzeby własne, jak i komercyjne), magazynów energii, projektów kogeneracyjnych i trigeneracyjnych, systemów zarządzania energią, odzysku ciepła i efektywności energetycznej, inwestycji w recykling i gospodarkę wodno-ściekową oraz stacji ładowania pojazdów elektrycznych.– Mamy coraz więcej klientów, którzy przeszli już przez etap modernizacji. Wymienili oświetlenie, zainstalowali PV i kogenerację, i teraz chcą tym wszystkim zarządzać. Dlatego systemy zarządzania energią to dziś jeden z najciekawszych i najbardziej perspektywicznych obszarów – zaznaczył.
Magazyny energii i ciepłownictwo: trudne, ale możliwe
Sebastian Zientara przyznał, że finansowanie magazynów energii w Polsce nadal jest wyzwaniem.
– Projekty, w których spółka celowa ma warunki przyłączeniowe i pozwolenie na budowę, ale liczy wyłącznie na zysk z tzw. spreadu cenowego, to najtrudniejsze przypadki do sfinansowania. Nie są jednak niemożliwe – wymagają po prostu więcej pracy i odpowiedniego ustrukturyzowania transakcji – wyjaśniał.
Sporo dzieje się również w sektorze ciepłownictwa, gdzie mLeasing wspiera projekty odejścia od węgla i modernizacji systemów produkcji ciepła.
– To bardzo ważny obszar, szczególnie tam, gdzie paliwa są drogie, a efektywność niska. Widzimy tu duży potencjał inwestycyjny – mówił.
Przedstawiciel mLeasing zaprezentował przykład klienta przemysłowego zużywającego duże ilości energii, ciepła i chłodu.
– Ten klient płacił rocznie około 3,5 mln zł za energię i postawił sobie cel, by tę kwotę znacząco obniżyć. Wdrożenie szeregu inwestycji, od fotowoltaiki po systemy zarządzania energią, wymagało nakładów rzędu 3,5 mln zł, ale pozwoliło wygenerować oszczędności na poziomie 2,8 mln zł rocznie – podał.
Przypomniał, że wciąż niewiele firm korzysta z tzw. białych certyfikatów, instrumentu, który pozwala uzyskać dodatkowe środki za redukcję zużycia energii.
– Zawsze, gdy ma pojawić się oszczędność energii, warto sprawdzić, czy nie przysługuje nam biały certyfikat. To pieniądze, które leżą na stole – zaznaczył.
Podkreślił także, że mLeasing stawia na doradztwo techniczne i rozbudowuje zespół specjalistów z wykształceniem inżynieryjnym.
– To ludzie z doświadczeniem w energetyce, którzy potrafią rozmawiać z klientem o parametrach technicznych projektu, a nie tylko o finansowaniu – przekonywał Sebastian Zientara.
Między wizją a praktyką. Jak firmy radzą sobie z energetyczną zmianą
Częścią konferencji byłą również dyskusja z udziałem przedsiębiorców mierzących się z dekarbonizacją. Podczas panelu moderowanego przez dr. Daniela Kiewrę, głównego eksperta ds. klimatu i energii w Forum Odpowiedzialnego Biznesu, o swoich doświadczeniach w transformacji energetycznej i zrównoważonym rozwoju opowiadali Grzegorz Krupnik, prezes zarządu firmy PROTECH, Krzysztof Pacyga, założyciel i prezes zarządu firmy Pacyga Meble, w rozmowie wzięła również udział Magdalena Andrejczuk.
Dyskusja pokazała, że choć przedsiębiorcy chcą inwestować w zrównoważone rozwiązania, zderzają się z biurokratycznym labiryntem i brakiem stabilności przepisów.
Jak mówił Grzegorz Krupnik, jego przedsiębiorstwo przeszło długą drogę od klasycznej produkcji metalowej do wyspecjalizowanego dostawcy komponentów dla elektromobilności.
– Dziś wytwarzamy między innymi obudowy do baterii. Chcemy wyjść z roli poddostawcy i budować produkty końcowe – podkreślał. Firma zatrudnia już ponad 600 osób i rozwija własny ekosystem energetyczny, od fotowoltaiki po magazyny energii i odzysk ciepła technologicznego.
Krzysztof Pacyga mówił, że jego zakład działa od ponad 30 lat i zatrudnia 350 osób.
– Zaczynaliśmy od prostych zmian, wymiany świetlówek na LED-y. Od razu mieliśmy 50 proc. oszczędności. Ale dziś energia stanowi już 6 proc. kosztów produkcji, a to czyni nas mniej konkurencyjnymi wobec Azji – mówił przedsiębiorca.
Podkreślił, również, że transformacja w jego firmie to już nie eksperyment, lecz konieczność. Firma zainwestowała m.in. w systemy pomiarowe, gospodarkę obiegu zamkniętego (GOZ) – odpady drewniane zamieniane są w granulat kompozytowy – oraz w kogenerację gazową.
– Dzięki temu nie tylko ograniczamy ślad węglowy, ale też realnie obniżamy koszty. To nie jest moda, to rachunek ekonomiczny – zaznaczył.
Magdalena Andrejczuk zaznaczyła, że mBank jako pierwszy w Polsce zaczął finansować odnawialne źródła energii jeszcze w 2017 roku. Dziś co ósma złotówka kredytu korporacyjnego banku trafia na cele transformacyjne.
– To nie jest kwestia ideologii, tylko twardych danych. Firmy, które inwestują w efektywność, są bardziej odporne na kryzysy – podkreślała.
Jednocześnie ostrzegła przed zjawiskiem „biurokratyzacji zrównoważonego rozwoju”.
– W ostatnich latach wszyscy nastawili się na raportowanie zrównoważonego rozwoju. I zamiast działać, skupiamy się na opisywaniu. A raport jest wtórny, to nie on napędza transformację, tylko konkretne działania w firmach – oceniła.
Bariery: biurokracja, przyłącza, niestabilne prawo
Paneliści zgodzili się, że główną barierą dla firm pozostaje niepewność regulacyjna.
– Nie chodzi o to, że przepisy są złe. Chodzi o to, że co roku są inne. W związku z tym, trudno cokolwiek dalekosiężnie planować – mówiła Andrejczuk.
Krzysztof Pacyga dodał, że przez zawiłe przepisy stracił trzy lata na zmianę planu miejscowego, by móc zbudować większą instalację fotowoltaiczną.
– Trzy lata czekania na pozwolenia, za własne pieniądze. To pokazuje, jak bardzo państwo potrafi utrudnić inwestycje, które przecież mają sens – podkreślał.
Z kolei Grzegorz Krupnik wskazywał z kolei na „przeregulowanie” i nadmiar sprawozdawczości.
– Firmy poświęcają coraz mniej czasu na rozwój produktu, a coraz więcej na raportowanie. Zasoby ludzkie, które kiedyś służyły innowacjom, teraz obsługują biurokrację – mówił.
Nie wszystkie zrównoważone projekty kończą się sukcesem. PROTECH musiał wstrzymać instalację fotowoltaiczną (PV), bo ubezpieczyciel uznał, że montaż paneli na dachu zakładu zwiększy ryzyko pożarowe i składkę.
– W takich inwestycjach trzeba wcześniej rozmawiać z każdym, od ubezpieczyciela po operatora sieci – mówił.W firmie Pacyga Meble opracowano nowy materiał kompozytowy, który miał zastąpić drewno, ale – jak przyznał właściciel – rynek nie był jeszcze gotowy.
– Klienci wciąż wolą tradycyjne rozwiązania, ale wiemy, że to kwestia czasu. Produkt czeka, aż świat do niego dojrzeje – wyjaśniał z uśmiechem twórca meblarskiej firmy.
Ekspertka mBanku przypomniała też o niebankowych instrumentach wsparcia: białych certyfikatach, kontraktach PPA (Power Purchase Agreement – długoterminowa umowa zakupu energii elektrycznej) czy programach DSR (Demand Side Response – usługi redukcji poboru mocy w szczytach zapotrzebowania), które wynagradzają firmy za gotowość do ograniczenia poboru energii. Szef firmy Pacyga Meble przyznał, że jego zakład korzysta z DSR i rocznie otrzymuje z tego tytułu kilkaset tysięcy złotych.
Technologie i przyszłość
W ocenie Grzegorza Krupnika przyszłość należy do małych kroków, a nie wielkich rewolucji.
– Nie trzeba czekać na przełom technologiczny. Wystarczy zacząć zbierać dane, analizować zużycie energii i reagować. Ucieka nam sprężone powietrze? Naprawmy to. To realne oszczędności – przekonywał.
Z kolei Pacyga zwrócił uwagę, że także w meblarstwie zmiany idą w stronę energooszczędności.
– Tam, gdzie kiedyś lakierowaliśmy, dziś folia daje ten sam efekt, a zużywa się o połowę mniej energii – mówił.
Zdaniem Magdaleny Andrejczuk przyszłość transformacji to także sztuczna inteligencja.
– AI pomoże nam projektować fabryki, analizować dane, planować produkcję. Oczywiście człowiek nadal będzie potrzebny, by to zweryfikować, ale efektywność wzrośnie nieporównywalnie – oceniła.
W końcowej części dyskusji moderator pytał panelistów, czego oczekiwaliby od państwa i sektora finansowego. Odpowiedzi były zbieżne: stabilne prawo, prostsze procedury, dialog z biznesem i więcej zaufania do ekspertów.
– Przez najbliższe 10 lat żadnych nowych ustaw, to byłoby najlepsze wsparcie – stwierdził pół żartem, pół serio Grzegorz Krupnik.– Potrzebujemy mniej polityki, więcej rozsądku – powiedziała przedstawicielka mBanku.
Z kolei Krzysztof Pacyga podsumował krótko: – Nie trzeba nas przekonywać, że transformacja ma sens. Wystarczy, żeby nam w tym nie przeszkadzano.