Pomysłodawcą stworzenia indeksu był prof. Jerzy Hausner. Obecnie przygotowywana jest czwarta edycja; wyniki zostaną zaprezentowane w listopadzie, podczas Open Eyes Economy Summit w Krakowie.
– Wiarygodność ekonomiczna państwa, szczególnie w tak trudnych i turbulentnych czasach, jest szczególnie istotna. Ten projekt jest świetnym miernikiem tego, co państwo robi źle, a co powinno robić lepiej – mówił prowadzący prezentację prof. Jacek Męcina z Konfederacji Lewiatan.
Jest lepiej, ale nadal źle
Indeks jest opracowywany przez ekspertów związanych z Open Eyes Economy Summit, Europejskim Kongresem Finansowym, Fundacją Wolności Gospodarczej, Instytutem Finansów Publicznych, Konfederacją Lewiatan oraz Szkołą Główną Handlową w Warszawie.
– Próbujemy przeanalizować nie tylko wyniki finansowe gospodarki, to, jak się zachowuje w krótkim okresie, lecz także to, jaki jest model państwa, czy sprzyja stabilności gospodarki, finansów publicznych, pieniądza. A także czy przeciwdziała rozprzestrzeniania się populizmu, nie osłabia wartości demokratycznych w społeczeństwie – tłumaczył założenia przedsięwzięcia dr Sławomir Dudek, prezes i główny ekonomista Instytutu Finansów Publicznych, pracownik naukowy Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie.
Z zebranych przez ekspertów danych wynika, że wiarygodność ekonomiczna Polski poprawiła się rok do roku.
– To dobra informacja, niemniej jednak należymy do trzech krajów, w których jest najgorzej. W tej grupie są: Węgry, Rumunia, Polska – podkreślił dr Sławomir Dudek.
Jednym z menedżerów poproszonych o komentarz do wstępnych wyników był Jacek Kunicki, członek zarządu Orange Polska, który stwierdził, że to dość smutne, iż cieszy nas obecność w zestawieniu państw notowanych niżej niż Polska.
– Pamiętajmy, że im niższa jest nasza wiarygodność, tym trudniej rywalizować z innymi krajami o kapitał – podkreślił.
Z kolei Anna Rulkiewicz, prezeska Grupy LUX MED, komentując notowania indeksu, stwierdziła, że nie spodziewała się, iż we wskaźnikach coś drgnie, tymczasem widać pozytywne kierunki zmian. Podała tu przykład zdrowia.
– Wydaje mi się, że mimo iż mamy wojnę za naszą wschodnią granicą, ludziom żyje się lepiej i to też wpływa na ogólną samoocenę, lepsze samopoczucie – podkreślała Anna Rulkiewicz.
Transparentność i podatki do poprawy
Członek zarządu Orange dodał, że najbardziej zasmucił go niski wskaźnik wiarygodności fiskalnej i finansów publicznych. – Nie prowadzimy dialogu na temat długu. Nie tłumaczymy społeczeństwu prostej zależności, że im bardziej go kamuflujemy, tym bardziej rynki muszą się domyślać, ile go jest. To podraża nasz kredyt, koszt finansowania różnych potrzeb – mówił.
W podobnym tonie wypowiadał się Tomasz Kowalski, prezes zarządu Deutsche Bank Polska, który akcentował, że najważniejsza dla prowadzenia biznesu – w tym bankowego – jest przewidywalność podatków.
– Niestabilność, która nas obecnie dotyka, jest niesłychanie groźna z punktu widzenia długoterminowych interesów gospodarki. Polski sektor bankowy, mimo że silny i dobrze dokapitalizowany, z dobrymi wynikami, jest niewielki w stosunku do PKB, które bardzo mocno rosło w ostatnich latach. Z tego punktu widzenia przed nami długa droga, żeby ten sektor wzmocnić – mówił Tomasz Kowalski.
Telekomunikacja napędza gospodarkę
– Patrząc z perspektywy naszej branży, czujemy dużą odpowiedzialność za to, w jaki sposób usługi telekomunikacyjne pozwalają na rozwój biznesu, co wpływa na szybszy wzrost gospodarczy – powiedział Jacek Kunicki. – W tym kontekście widzimy potencjał kolejnych inwestycji, na przykład w rozwój infrastruktury 5G, ale i dalsze upowszechnianie internetu światłowodowego – mówił.
Szybszy internet umożliwia lepszy dostęp do zdalnej opieki medycznej, edukacji, e-administracji czy elektronicznych płatności.
– Jesteśmy inwestorem długoterminowym. Na zwrot z inwestycji czekamy często 10, 12, 14 lat. W tym kontekście warto się zastanowić nad tym, czego potrzebują takie firmy jak nasza, by inwestycji było więcej – dodał przedstawiciel Orange Polska.
Na pierwszym miejscu znajduje się potrzeba stabilizacji otoczenia prawno-podatkowego i regulacyjnego.
– Dzisiaj mamy do czynienia z nadprodukcją prawa. W zeszłym roku pojawiło się bodaj 380 nowych przepisów, a tylko 50 utraciło swą moc. Potrzebujemy mniejszej liczby regulacji oraz takiego podejścia, aby wszystkie podmioty działające w branży miały poczucie jednakowego traktowania. Chodzi o operatorów telekomunikacyjnych, dostawców telewizji kablowej czy też firmy technologiczne zza oceanu, które działają na naszych sieciach – mówił Jacek Kunicki.
Wspomniał również, że potrzebne jest zniesienie barier inwestycyjnych, takich jak chociażby zapewnienie korytarzy komunikacyjnych przy drogach.
Obszary pod lupą
„Indeks wiarygodności ekonomicznej Polski” obejmuje osiem obszarów. Są to:
– praworządność,
– swoboda działalności gospodarczej,
– wiarygodność finansów publicznych,
– stabilność systemu finansowego i pieniądza,
– ochrona i bezpieczeństwo pracy,
– jakość usług publicznych i infrastruktury publicznej,
– klimat i środowisko,
– respektowanie zobowiązań międzynarodowych.