Chodzi o sprawę spółki Bavaria First Investment Ltd z siedzibą w Wielkiej Brytanii oraz Active Global Dealing Sp. z o.o. Krzysztof Sz. działał w latach 2007 - 2012. Oferował inwestycje m.in. w surowce. Miał oszukać 54 osoby prywatne i firm.
Bardzo szybko stworzył specyficzny "łańcuszek". Klienci zgłaszali się do niego "z polecenia", zachęcani przez innych wysokimi zyskami. Te miały sięgać nawet 50 proc. wysokości włożonego kapitału, a Sz. tłumaczył to faktem, że inwestuje nie na polskim a na zagranicznych rynkach. Osoby, które powierzały mu pieniądze początkowo "na swoistą zachętę" otrzymywali wysokie odsetki. Później okazało się, że pochodziły one z wpłat kolejnych osób.
"W rzeczywistości okazało się, że zyski istnieją wyłącznie +na papierze+. Oskarżony sugerował także, aby pokrzywdzeni nie wypłacali rzekomych zysków czy kapitału, lecz reinwestowali środki, co ułatwiało mu kontynuowanie działalności. W śledztwie ujawniono ponadto, że w kwietniu 2009 r. spółka Bavaria została wyrejestrowana z brytyjskiego rejestru, co jednak nie przeszkadzało skazanemu w zawieraniu kolejnych umów z pokrzywdzonymi" - powiedział PAP rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej Michał Dziekański.
Kiedy zobowiązania zaczęły narastać Sz. zaczął unikać kontaktu z pokrzywdzonymi, jak również zmienił nazwisko na nazwisko żony. Ostatecznie piramida finansowa zorganizowana przez Krzysztofa Sz. upadła nie pozostawiając majątku, a jedynie długi. Sam Sz. uciekł z Polski, był poszukiwany listem gończym. Zatrzymano go w 2014 r. i trafił do aresztu.