Wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak (PSL) zapewnił w środę, że dostawy gazu do Polski w ramach kontraktu jamalskiego odbywają się bez przeszkód.

"Jeżeli chodzi o Polskę, dostawy w ramach kontraktu długoterminowego, jamalskiego, który jest do 2022 r. i obejmuje osiem miliardów metrów sześciennych gazu rocznie, odbywają się bez przeszkód" - powiedział Pawlak w Sygnałach Dnia.

Dodał, że "w tej chwili całość tego kontraktu jest skupiona na dostawach przez Wysokoje na Białorusi i przez pobór z gazociągu jamalskiego; natomiast nieduża część jest pobierana także przez Ukrainę, czyli tam całkowicie nie zostało przesyłanie gazu".

Wicepremier poinformował również, że cena, po jakiej Polska kupuje gaz z Rosji jest jasna, ponieważ określa się ją w relacji do ceny ropy naftowej. "Cena gazu jest liczona - w pewnym uproszczeniu rzecz ujmując - w ten sposób, że cena gazu w okresie poprzednim, razy proporcja: aktualna cena ropy do ceny w poprzednim okresie i wtedy dajemy bardzo jasną formułę cenową i nie ma problemów, nie ma kłótni o cenę" - wyjaśnił Pawlak.

Według jego informacji, Unia Europejska kładzie nacisk na przejrzystość w relacjach między Rosją a Ukrainą. Po podobnym do obecnego konflikcie gazowym w 2006 r. Unia zaproponowała zainstalowanie urządzeń pomiarowych na granicy pomiędzy Ukrainą i Rosją. "Okazało się, że obie strony były, tak powiedzmy umiarkowanie, zainteresowane wprowadzeniem przejrzystości i do dzisiaj tych urządzeń pomiarowych nie ma" - powiedział Pawlak.

Rosja wstrzymała 1 stycznia dostawy gazu na Ukrainę

"Prezydencja czeska chciała to wprowadzić do konkluzji już na początku, ale zrezygnowano, ponieważ uznano, że ten pierwszy komunikat powinien być neutralny. W tej chwili, po rozmowach roboczych już wiadomo, że obie strony są teraz bardziej zainteresowane, żeby stworzyć przejrzyste relacje handlowe między krajami i są skłonne przyjąć tę propozycję unijną, żeby dokładnie opomiarować przesyły gazu" - dodał wicepremier.

Jego zdaniem stworzyłoby to przejrzyste warunki do prowadzenia rosyjsko-ukraińskich negocjacji handlowych.

W środę rano ukraiński Naftohaz poinformował o całkowitym wstrzymaniu dostaw rosyjskiego gazu przez Ukrainę do Europy. Moskwa dostarcza państwom UE około jedną czwartą potrzebnego im gazu. W 80 proc. jest on tłoczony przez Ukrainę.

Rosja wstrzymała 1 stycznia dostawy gazu na Ukrainę, powołując się na brak porozumienia w sprawie cen za dostawy w bieżącym roku oraz zaległości w płatnościach ze strony Ukrainy.