Komisja Europejska zamierza przyznać krajowym organom antymonopolowym więcej samodzielnych uprawnień, aby zwiększyć ich skuteczność w egzekwowaniu przepisów o ochronie konkurencji na wspólnym rynku. Jak przekonuje KE, siedziba przedsiębiorstwa, które dopuszcza się naruszeń, nie może mieć wpływu na to, czy zostanie ono ukarane. A dziś często się tak dzieje. Ma to naprawić przedstawiony wczoraj projekt dyrektywy w sprawie wzmocnienia krajowych urzędów ds. konkurencji.
Zaproponowane przepisy zakładają przede wszystkim zwiększenie gwarancji niezależności UOKiK i jego odpowiedników w państwach członkowskich Unii (wprost zakazane będzie wywieranie na nie nacisków przez rządy i środowiska biznesowe), a także poszerzenie i ujednolicenie ich kompetencji, jeśli chodzi o możliwości gromadzenia dowodów na nadużycia. Zgodnie z projektowaną dyrektywą krajowe urzędy antymonopolowe mają uzyskać dużą swobodę w przeszukiwaniu w tym celu telefonów komórkowych, laptopów czy tabletów. Będą mogły także zwracać się do swoich zagranicznych odpowiedników o wyegzekwowanie kary finansowej w przypadku przedsiębiorstw, które łamią przepisy o ochronie konkurencji, ale mają siedzibę czy przedstawicielstwo w innych państwach unijnych. W założeniu nowa dyrektywa ma też ułatwić współpracę między urzędami w kwestiach dotyczących zbierania materiałów dowodowych.
Dzięki nowym regulacjom krajowe organy otrzymają większe uprawnienia do nakładania bardziej proporcjonalnych i odstraszających kar, a jednocześnie możliwość ich łagodzenia pod warunkiem dostarczenia przez winne przedsiębiorstwo dowodów na istnienie zmowy cenowej, w której zresztą samo uczestniczyło. Firmy obciążone grzywnami nie unikną zaś zapłaty poprzez wprowadzanie zmian w swojej strukturze prawnej lub organizacyjnej bądź połączenie się z innym podmiotem.