Dziś rada nadzorcza GPW ma delegować Wojciecha Nagela do zarządu i powierzyć mu pełnienie funkcji prezesa.
Wojciech Nagel / Dziennik Gazeta Prawna
Małgorzata Zaleska / Dziennik Gazeta Prawna
Komisja Nadzoru Finansowego wyraziła wczoraj zgodę na odwołanie Małgorzaty Zaleskiej ze stanowiska prezesa zarządu GPW. Nad podjęciem decyzji komisja zastanawiała się ponad dwa miesiące – walne zgromadzenie, na którym akcjonariusze przegłosowali stosowaną uchwałę, odbyło się 4 stycznia. Na tym samym walnym Ministerstwo Rozwoju, sprawujące nadzór właścicielski nad GPW, wskazało Rafała Antczaka na następcę Zaleskiej. Na tę nominacją KNF wyrazić zgody nie chciała. W poniedziałek Antczak, w ostatnich latach członek zarządu polskiego oddziału firmy konsultingowej Deloitte, a wcześniej m.in. doradca ekonomiczny premiera Donalda Tuska, zrezygnował z ubiegania się o fotel szefa giełdy. Jako przyczynę podał „powody osobiste”. Z informacji RMF FM wynika, że głosowanie nad jego kandydaturą zaplanowane było na wczorajszym posiedzeniu KNF. Komisja miała odmówić mu nominacji, choć w opinii ekspertów miał szanse, żeby być dobrym prezesem GPW. Oficjalnym powodem jest zbyt małe doświadczenie zawodowe kandydata. Ustawa wymaga 3-letniego stażu pracy w instytucjach finansowych. Antczakowi, w latach 2006–2008 dyrektorowi zarządzającemu i głównemu ekonomiście PZU, zabrakło niecałego roku.
Komisja nie zgodziła się przymknąć oka na formalne niedostatki kandydata, bo spór o fotel szefa GPW jest pochodną walki o stanowiska między frakcjami rządzącej koalicji. Po jednej stronie stoją „starzy” członkowie Prawa i Sprawiedliwości. Z tą frakcją łączona jest Małgorzata Zaleska, która na GPW trafiła z zarządu Narodowego Banku Polskiego. Z tego samego środowiska wywodzi się Marek Chrzanowski, szef KNF, wcześniej członek RPP i bliski współpracownik Adama Glapińskiego, szefa NBP. Glapiński to jeden ze współzałożycieli Porozumienia Centrum. Na bazie tej partii powstał w 2001 r. PiS. Po drugiej stronie jest Mateusz Morawiecki. Minister rozwoju, a także finansów cieszy się poparciem prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Politycznie kojarzony jest z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą, szefem koalicyjnej Solidarnej Polski. Według przeciwników Morawiecki zgromadził zbyt dużą władzę. Postanowiono zatem pokazać mu miejsce w szeregu. Ofiarą politycznej przepychanki padł Antczak.
– Formalny brak doświadczenia kandydata na szefa GPW stał się pretekstem do utarcia nosa Morawieckiemu – mówi jeden z naszych rozmówców.
Strony zawarły kompromis – Antczak nie zostanie prezesem, ale KNF przestanie blokować odwołanie Zaleskiej. Morawieckiemu udało się także „ocalić” Jacka Fotka, którego rada GPW powołała na wiceprezesa zarządu w połowie grudnia. Po czterech miesiącach KNF zatwierdziła wczoraj jego kandydaturę.
Na tym nie koniec personalnych zawirowań wokół GPW. Firma ma czterech członków zarządu, ale – podobnie jak na początku 2016 r., kiedy rezygnację złożył Paweł Tamborski – nie ma prezesa.
Ta sytuacja ma się zmienić już dziś. Na środę zaplanowane jest posiedzenie rady nadzorczej kontrolowanej przez Ministerstwo Rozwoju. Rada ma oddelegować ze swojego grona osobę do czasowego pełnienia funkcji prezesa zarządu. Do tej roli szykuje się jej przewodniczący Wojciech Nagel. Według naszych rozmówców to właśnie on został wyznaczony przez Mateusza Morawieckiego do roli człowieka, który zaprowadzi porządek na GPW. W ramach „odzyskiwania” firmy dla Ministerstwa Rozwoju dymisji może się spodziewać wiceprezes Paweł Dziekoński, uważany za najbliższego współpracownika odchodzącej prezes. Na początku grudnia ub.r. wspólnie z Zaleską zablokowali uchwałę zarządu GPW w sprawie zwołania walnego (w porządku obrad znajdowały się m.in. zmiany w zarządzie), czego domagało się Ministerstwo Rozwoju. Resort musiał odwołać się do zapisów kodeksu spółek handlowych umożliwiającego udziałowcom dysponującym przynajmniej połową akcji lub głosów na WZA zwołanie walnego bez pośrednictwa zarządu. Od tego momentu narastało napięcie między zarządem i radą GPW, którego symboliczna kulminacja miała miejsce na weekendowym zjeździe rynku kapitałowego organizowanym przez Izbę Domów Maklerskich. Nagel starał się za wszelką cenę zablokować uczestnictwo Zaleskiej w tej imprezie.
– Nagel pełni rolę narzędzia i na pewno nie zostanie prezesem GPW na stałe. Nic nie wskazuje też na to, żeby został nim ktoś z grona osób, których nazwiska pojawiają się na giełdzie kandydatów. Poszukiwania wciąż trwają – uważa inny nasz rozmówca.
Do wiceministra rozwoju Witolda Słowika czy wiceprezesa PKO BP Jakuba Papierskiego, wymienianych w gronie kandydatów jeszcze nim został nim Antczak, dołączył m.in. Grzegorz Zawada. Zawada od listopada zeszłego roku jest wiceprezesem Polskiego Funduszu Rozwoju, zaledwie w marcu złożył rezygnację z funkcji wiceprezesa zarządu GPW. Paweł Borys, szef PFR, to bliski współpracownik Morawieckiego. – Borys będzie miał wpływ na obsadę stanowiska prezesa GPW i nie puści tam Zawady, którego potrzebuje u siebie w firmie – uważają eksperci.