Poczta odświeża wizerunek. Nie będzie już sprzedawać kosmetyków i chemii.
Przy tak dużej liczbie różnorodnych towarów, w tym książek – jak teraz – nie widać naszych perełek – uważa Marta Piekarczyk, dyrektor wydziału zarządzania działalnością handlową Poczty Polskiej. – Dlatego ograniczamy i porządkujemy ofertę oraz zwiększamy możliwości ekspozycyjne placówek. Poczta zapowiada, że wycofana zostanie część wydawnictw książkowych, które nie cieszą się powodzeniem, ograniczony zostanie też asortyment gospodarstwa domowego – znikną kosmetyki, odświeżacze powietrza czy środki chemiczne.
Zmniejszy się też liczba artykułów papierniczych. Ale to nie znaczy, że półki opustoszeją, a handel w placówkach zniknie. – Zostawiamy książki, prasę, produkty okołopocztowe (koperty, opakowania – red.) i piśmiennicze. Dodatkowo chcemy skupić się na akcjach okolicznościowych, mamy już ich harmonogram – wylicza Piekarczyk. Chodzi o upominki i produkty wprowadzane na specjalne okazje, jak ręczniki sprzedawane przed Bożym Narodzeniem czy flagi przed świętami majowymi. Najpewniej w ofercie pozostaną też znicze, które przynoszą duże zyski przed Wszystkimi Świętymi. Ale decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła.
Porządki w placówkach widoczne będą już pod koniec czerwca. Zwiększy się liczba samoobsługowych stref handlu, bo poczta uznała, że klienci oczekują, by towar pojawił się także poza okienkiem. Obecnie takich stref jest już ponad 400. I powstaną nowe. Trwa szacowanie kosztów zakupu mebli.
Przedstawiciele spółki twierdzą, że to sposób na poprawę wizerunku firmy i zwiększenie przychodów. W 2016 r. przychody PP wyniosły niemal 5,5 mld zł, a udział sprzedaży towarów handlowych sięgnął niemal 200 ml zł. To o 9 proc. więcej niż w 2015. Sprzedaż winduje m.in. prasa i książki. Najlepiej radzą sobie pozycje kulinarne, religijne, wydawnictwa kobiece i bajki oraz kolorowanki dla dzieci. Na liście bestsellerów ubiegłego roku jest seria przepisów siostry Anastazji, która daleko w tyle zostawiła wybór kazań ks. Jana Kaczkowskiego czy kryminał „Dziewczyna z pociągu”.
Wszystkich książek w 2016 r. poczta miała na liście około 700. Liczby sprzedanych egzemplarzy nie ujawnia. Podobnie jak kryteriów doboru tytułów. Na zarzuty o sprofilowanie oferty w kierunku wydawnictw religijnych oraz konserwatywno-prawicowych autorów Piekarczyk odpowiada krótko: – Kierujemy się kryterium dochodowym, spełniamy także oczekiwania i potrzeby naszych klientów.