Hotele i pensjonaty już notują wyraźny spadek rezerwacji w stosunku do roku ubiegłego.
Właściciele górskich hoteli i pensjonatów z obawą patrzą na nadchodzący sezon zimowy. Wszystko wskazuje bowiem na to, że powtórzy się sytuacja z ubiegłego roku, kiedy to obroty w polskich kurortach spadły nawet o połowę.
- O ile dwa lata temu trudno było o wolny pokój w terminie od 3 do 10 stycznia, o tyle w tym roku trudno jest znaleźć chętnego - twierdzi Marta Brzeska z zakopiańskiej Grupy Trip, do której należą trzygwiazdkowy hotel Czarny Potok oraz czterogwiazdkowe Belvedere i Litwor.
Zdaniem Krzysztofa Łopacińskiego z Instytutu Turystyki, sytuacja ta jest spowodowana przede wszystkim 12-proc. spadkiem liczby turystów przyjeżdżających do Polski. Najbardziej zmalał ruch z kierunku wschodniego.
- A to właśnie turyści ze Wschodu zapełniali miejsca, zwalniane przez Polaków tuż po sylwestrze - mówi Krzysztof Łopaciński.
W ubiegłym roku spadek liczby turystów ze Wschodu tłumaczono kryzysem na Ukrainie. Kryzys w tym kraju nadal trwa, podobnie jak w Rosji, a poza tym są problemy z uzyskaniem wizy.
Łopaciński dodaje, że sonda przeprowadzona w Zakopanem wskazuje nawet na kilkudziesięcioprocentowy spadek rezerwacji, w porównaniu z 2007 rokiem.
Potwierdzają to właściciele hoteli i pensjonatów.
- Obecnie notujemy około 15 proc. mniej klientów niż przed rokiem. A to dopiero początek sezonu - zauważa Kinga Szwarga z czterogwiazdkowego Hotelu Klimek w Muszynie.
Dodaje, że w tym roku znacznie później zaczęły się też wynajmować pokoje na sylwestra, co wskazuje też na mniejszy ruch turystyczny z Polski.
Problem z pełnym obłożeniem ma również trzygwiazdkowy Hotel Daglezja w Zakopanem.
- Możemy mówić na pewno o 10-proc. spadku liczby turystów indywidualnych. Mamy jednak nadzieję, że ich braki zrekompensują nam grupy zorganizowane - wyjaśnia przedstawiciel trzygwiazdkowego obiektu.
Do niedawna liczyła na to również Grupa Trip. Ostatnio jednak otrzymuje coraz więcej telefonów z prośbą o anulację rezerwacji pokojów na grudzień i styczeń.
- Głównie ze strony międzynarodowych koncernów działających w naszym kraju. Jak tłumaczą, powodem są cięcia budżetowe - mówi Bożena Jakubiak z Grupy Trip.