Październik był w DGP miesiącem przedsiębiorczości i pod hasłem „Nie ma przyszłości bez przedsiębiorczości” na łamach pojawiło się wiele postulatów dotyczących prawnych ram prowadzenia biznesu. Listopad przyniósł wiele informacji, które znakomicie wpisują się w nasze hasło i które radykalnie zmieniają klimat wokół firm. Najważniejsze to ogłoszenie Konstytucji biznesu podczas Kongresu 590 i start sejmowych prac nad pakietem ustaw wprowadzających „100 zmian dla firm”.
Wspomniana zmiana klimatu wyraża się m.in. w planowanym – i oczekiwanym przez przedsiębiorstwa – wprowadzeniu miarkowania kar dla prowadzących działalność gospodarczą. Prawo administracyjne bywa bowiem dla przedsiębiorców znacznie bardziej dotkliwe niż kodeks karny. Resort rozwoju uznał, że czas, aby to zmienić.
Przez wiele lat państwo do sankcji administracyjnych podchodziło zero-jedynkowo. Przedsiębiorca, który wyciął na swojej działce spróchniałe drzewo, które zagrażało życiu – zapłacił 110 tys. zł kary, bo zrobił to bez zgody urzędników. Kobieta, która ustawiła automat do gier w lokalu gastronomicznym bez zezwolenia, zapłaciła 900 zł grzywny. A do tego 12 tys. zł kary administracyjnej. Urzędnicy chcieli wymierzyć jej niższą sankcję – ale nie mogli.
Polskie prawo w bardzo ograniczonym zakresie dopuszcza bowiem miarkowanie kar. Mateusz Morawiecki uznał, że to niezgodne z wizją państwa wspierającego mały i średni biznes. Dlatego też kierowany przez niego resort stworzył przepisy, które pomogą urzędnikom wymierzać przedsiębiorcom kary dostosowane do skali przewinień oraz możliwości obciążonych. Nie może być tak – wskazuje Ministerstwo Rozwoju – że drobny sprzedawca warzyw na targowisku będzie za naruszenia płacił tyle samo co właściciel dużej korporacji.
„Niejednokrotnie nakładanie kar administracyjnych cechuje automatyzm oraz nieuwzględnianie przyczyn i okoliczności dopuszczenia się naruszenia” – potwierdza resort w uzasadnieniu projektu. Kluczowy jego przepis stanowi, że wymierzając administracyjną karę pieniężną, organ administracji publicznej weźmie pod uwagę między innymi:
● wagę, okoliczności, w szczególności wymagające ochrony życia lub zdrowia, ochrony mienia w znacznych rozmiarach lub ochrony ważnego interesu społecznego oraz czas trwania naruszenia prawa;
● częstotliwość niedopełniania obowiązku, z którego powodu ma być nałożona kara administracyjna;
● uprzednie ukaranie za to samo zachowanie;
● wysokość osiągniętej korzyści lub straty, której udało się uniknąć;
● sytuację majątkową strony.
Urzędnicy będą mogli odstąpić od ukarania przedsiębiorcy w ogóle, jeśli waga naruszenia jest znikoma lub przedsiębiorca już został za swój czyn ukarany.
W praktyce skończy się karanie tych, którzy naruszają prawo ze względu na potrzebę ochrony innego ważnego interesu społecznego. Ważne jest także to, że urzędnicy wreszcie będą oceniali możliwości ekonomiczne przedsiębiorców. W efekcie prowadzący działalność za drobne przewinienie nie będzie obciążany sankcją przekraczającą jego półroczne dochody.
– Projektowana ustawa powinna doprowadzić do uporządkowania przepisów i wprowadzenia zasad umożliwiających lepsze poszanowanie praw jednostki. Niewątpliwie na aprobatę zasługuje wdrożenie licznych i postulowanych od dawna zmian, które mogą sprawić, że sankcje administracyjne staną się mniej dotkliwe – mówi adwokat Kamil Kaliciński.
Wtóruje mu radca prawny Łukasz Ozga. – Nie sposób nie zgodzić się z ustawodawcą, że kary powinny być stosowane tylko wtedy, gdy jest to konieczne, i tylko w takiej wysokości, jaka jest adekwatna do przewinienia – zaznacza.
PARTNER
ikona lupy />