Stawki na przyszły rok są zbliżone do obecnych. Banki spółdzielcze będą potraktowane łagodniej. Ale nie wszystkie
Około 2,4 mld zł obowiązkowych opłat na rzecz Bankowego Funduszu Gwarancyjnego zapłacą banki w 2016 r. Wczoraj rada BFG uchwaliła nowe stawki. Opłaty będą zbliżone do tegorocznych.
– Oczekiwałam, że będą na zbliżonym poziomie do tych, jakie obowiązują w tym roku. Na obniżkę trudno było liczyć, bo BFG nie odbudował jeszcze funduszy po bankructwie dwóch SKOK-ów sprzed kilkunastu miesięcy. A to był koszt rzędu 3 mld zł. Ale podwyżka też była mało prawdopodobna po tym, jak sektor w tym kwartale musi wydać 2 mld zł w związku z upadłością SK Banku – mówi Iza Rokicka, analityk Ipopema Securities.
BFG pobiera dwie opłaty: roczną, z której pieniądze zasilają fundusz pomocowy, i ostrożnościową, która jest przeznaczona na fundusz stabilizacyjny. Ten drugi będzie wykorzystywany do podnoszenia banków, które znajdą się w tarapatach finansowych. Osobna stawka dotyczy funduszu ochrony środków gwarantowanych. Ona nie ulegnie zmianie. Te pieniądze pozostają w bankach, o ile nie dojdzie do bankructwa któregoś z nich.
Opłata roczna wyniesie 0,167 proc. tzw. łącznej kwoty ekspozycji na ryzyko, czyli kredytów i innych należności, ale z uwzględnieniem zróżnicowanych wag ryzyka (obligacje skarbowe dla banków nie wiążą się z żadnym ryzykiem, nieco wyższe jest ono w przypadku kredytów hipotecznych dla Kowalskiego, a najwyższe przy kredytach dla firm). Gdyby w końcu br. kwota ekspozycji była taka sama jak w czerwcu (nowszych danych nie ma), to ta opłata wynosiłaby nieco ponad 1,6 mld zł.
W tym roku stawka opłaty rocznej wynosiła 0,189 proc. Ale była liczona dla 12,5-krotności wymogu kapitałowego, a nie dla wartości „ekspozycji”.
Podstawa obliczania w taki sam sposób zmienia się dla opłaty ostrożnościowej. W tym przypadku BFG zdecydował się na podwyżkę: z 0,05 proc. do 0,079 proc. Opłatę można szacować na nieco ponad 0,7 mld zł. W końcu ub.r. w funduszu stabilizacyjnym BFG miał 408 mln zł, a w funduszu pomocowym 6,45 mld zł.
Według Mariusza Zygierewicza ze ZBP wyższa opłata na fundusz stabilizacyjny wynika z unijnych wymogów jego podniesienia. Ekspert wskazuje dodatkową konsekwencję zróżnicowania opłat: – Opłata roczna jest dla banków kosztem uzyskania przychodu, a ostrożnościowa nie. Dlatego banki zapłacą nieco wyższy podatek. Z drugiej strony przyjęte rozwiązanie jest korzystne dla banków spółdzielczych, które należą do systemu ochrony instytucjonalnej. Są zwolnione z opłaty ostrożnościowej – tłumaczy Zygierewicz.
– Stopy procentowe są niskie, a jest ryzyko, że będą jeszcze niższe, więc każda forma wsparcia dla banków spółdzielczych się liczy – podkreśla Iza Rokicka. Banki spółdzielcze szczególnie mocno odczuły spadek stóp, jaki miał miejsce w ostatnich latach.
Warunkiem zwolnienia z opłaty jest obecność w systemie ochrony instytucjonalnej 1 stycznia 2016 r. Problem w tym, że istnieje jeden taki system – zorganizowany w ramach zrzeszenia Spółdzielczej Grupy Bankowej. Większe z dwóch działających u nas zrzeszeń – Banku Polskiej Spółdzielczości – na razie systemu ochrony instytucjonalnej nie ma. Deklaruje, że prace nad jego utworzeniem „są w fazie finalnej”.