Bank centralny jest wierzycielem spółek, którym SK Bank udzielił kredytów. Zabezpieczeniem są działki i budynki
Nieoczekiwana „inwestycja” Narodowego Banku Polskiego w nieruchomości to efekt kłopotów Spółdzielczego Banku Rzemiosła i Rolnictwa w Wołominie, czyli SK Banku. NBP udzielił tej instytucji kredytu refinansowego. Doszło do tego w sierpniu, gdy w wołomińskiej instytucji Komisja Nadzoru Finansowego wprowadziła zarząd komisaryczny. Przestraszeni klienci na dużą skalę wycofywali depozyty z SK Banku. Sposobem na uchronienie go przed utratą płynności było przyznanie linii kredytowej z NBP w wysokości pół miliarda złotych (bank nie wykorzystywał całej przyznanej puli, według stanu na koniec września było to 450 mln zł, nieoficjalnie wiadomo, że później ta kwota zmalała).
W połowie zabezpieczeniem była gwarancja Skarbu Państwa udzielona przez resort finansów. Resztę trzeba było zabezpieczyć w inny sposób. Zgodnie z ustawą o NBP kredytu można udzielać pod zastaw papierów wartościowych. Tyle że SK Bank nie dysponował np. obligacjami skarbowymi, które by to umożliwiły (w bilansie na koniec czerwca nie wykazano takich papierów w ogóle). Zastawem może być również inny majątek, pod warunkiem że zgodzi się na to zarząd banku centralnego. Na to, że w tym przypadku były to hipoteki na nieruchomościach kredytowanych przez SK Bank, wskazują księgi wieczyste, z którymi zapoznał się DGP.
Sam bank centralny nie ujawnia informacji na temat kredytu dla SK Banku. „NBP może udzielać bankom kredytów refinansowych na podstawie art. 42 ustawy o NBP. Jednocześnie wszystkie informacje dotyczące tej czynności bankowej (tj. jego wysokości, warunków spłaty, zabezpieczeń itd.) są objęte tajemnicą bankową na podstawie art. 104 i następne ustawy Prawo bankowe” – przekazało nam biuro prasowe banku.
Nazwa NBP pojawia się m.in. w księdze wieczystej nieruchomości położonej przy al. Krakowskiej 291 w Warszawie. Znajduje się na niej budynek mieszkalny z wydzielonymi 198 samodzielnymi lokalami. Właścicielem nieruchomości gruntowej jest Frost sp. z o.o., w której jedynym wspólnikiem jest Dolcan Plus SA. Na stronie internetowej Dolcanu pod tym adresem prezentowana jest inwestycja Ogrody Ochota. Jak podaje spółka, obejmuje ona 359 przestronnych mieszkań, przy czym mieszkania jeszcze dostępne można kupić tylko w Condo Systemie Dolcan, w którym firma przez cały okres umowy zapewnia stały zysk za wynajem. Inwestycja jest już oddana do użytkowania. Z informacji na stronie wynika, że wolnych lokali jest jeszcze 12, a gotowe mieszkanie można kupić już od 7,1 tys. zł za 1 mkw.
Na tej nieruchomości ciąży pięć hipotek ustanowionych w związku z kredytami udzielonymi przez SK Bank. Ich wartość to łącznie 115,9 mln zł. I jedna hipoteka o wartości 23 mln zł, w której wierzycielem jest Narodowy Bank Polski.
Jeszcze ciekawiej wygląda sytuacja w przypadku nieruchomości położonej przy al. Krakowskiej 281. W księdze wieczystej działki pod tym adresem wpisane są zurbanizowane tereny niezabudowane, a użytkownikiem wieczystym nieruchomości jest Budo-Plus sp. z o.o. W tej spółce jedynym wspólnikiem jest także Dolcan Plus SA. W przypadku tej nieruchomości wpisy na hipotece ma jedynie Narodowy Bank Polski. W sumie chodzi o trzy hipoteki o wartości 117 mln zł.
Na stronie Dolcanu pod tym adresem promowana jest inwestycja Ogrody Ochota II, gdzie powstaje 208 mieszkań, a planowany termin realizacji to II kw. 2016 r. Na stronie portalu RynekPierwotny.pl znajduje się informacja, że w inwestycji dostępnych jest jeszcze jest 146 mieszkań, a pracownicy Dolcanu informują, że ceny mieszkań zaczynają się tu od 7,99 tys. zł za 1 mkw.
Dolcan do zamknięcia tego wydania gazety nie odpowiedział na pytania DGP dotyczące tych inwestycji i skali współpracy z SK Bankiem. Odpowiedzi nie udzielił także zarząd komisaryczny SK Banku.
– Sześć hipotek na jednej nieruchomości robi wrażenie, ale wszystko zależy od wyceny gruntu – mówi DGP osoba związana z deweloperką mieszkaniową.
To właśnie kredytowanie branży deweloperskiej spowodowało kłopoty SK Banku.
Według zarządu komisarycznego rezerwy na ryzyko kredytowe nieco przekraczały 50 mln zł, ale gdy dokładnie zbadano portfel należności banku, to zwiększyły się one do ponad 1,4 mld zł. W odwrotną stronę zmieniła się wartość zabezpieczeń, dzięki którym można pomniejszać rezerwy: według starego zarządu SK Banku zabezpieczenia były warte ponad 1,6 mld zł, według zarządu komisarycznego – powyżej 400 mln zł. Na niedawnym spotkaniu z dziennikarzami zarząd komisaryczny podawał przykłady niewłaściwej jego zdaniem wyceny zabezpieczeń. 400 mkw. gruntu z ruderą do rozbiórki wyceniono na 10 mln zł. Zweryfikowana wycena to nieco ponad 20 tys. zł, i to bez uwzględnienia ewentualnych kosztów rozbiórki. Inny przykład: 20-hektarowy grunt z zespołem budynków mieszkalnych został wyceniony na pół miliarda złotych. Tyle że osiedle od dwóch lat nie jest oddane do użytkowania, bo są problemy z doprowadzeniem prądu, gazu i kanalizacji. Poza tym nieuregulowane są sprawy związane z podziałem geodezyjnym. Zweryfikowana wartość: 90 mln zł.
Inny problem, na jaki zwracał uwagę zarząd komisaryczny, to duża koncentracja kredytów. Według zarządu zastąpionego przez KNF „komisarzami” maksymalna kwota kredytu dla jednego podmiotu nie przekraczała 100 mln zł. Po badaniu sytuacji okazało się, że łączne zaangażowanie SK Banku w jedną grupę biznesową przekraczało 1,4 mld zł.
Przed wejściem zarządu komisarycznego należności zagrożone wynosiły około pół miliarda złotych. Po badaniu, które objęło ponad 200 kredytów stanowiących więcej niż 90 proc. portfela, wartość należności zagrożonych przekroczyła 1,8 mld zł. ©?
1627 mln zł strata SK Banku w pierwszych dziesięciu miesiącach 2015 r.
450 mln zł wartość kredytu refinansowego dla SK Banku z Narodowego Banku Polskiego w końcu września
140 mln zł wartość hipotek na rzecz NBP w związku z umowami przelewu wierzytelności zawartymi z SK Bankiem