Wszystkie kluby są gotowe poprzeć obniżenie nadmiernie wysokich odpraw i odszkodowań z tytułu zakazu konkurencji dla prezesów spółek Skarbu Państwa. W czasie debaty kluby zgłaszały zastrzeżenia i wątpliwości, ale nikt nie zadeklarował sprzeciwu wobec propozycji PiS.

Projekt przewiduje opodatkowanie stawką 65 procent nadwyżki dochodów z tytułu odszkodowania, otrzymywanych powyżej 12 miesięcy. Taka sama stawka podatku ma objąć odprawy i odszkodowania za skrócenie umowy - jeśli taka odprawa przekroczy 3-miesięczne wynagrodzenie podatnika.

Projekt dotyczy spółek, w których Skarb Państwa, jednostki samorządu terytorialnego i ich związki oraz inne osoby prawne lub komunalne dysponują bezpośrednio lub pośrednio większością głosów na Zgromadzeniu Wspólników lub na Walnym Zgromadzeniu.

Przedstawicielka wnioskodawców, Gabriela Masłowska z PiS powołując się na informacje wyborców podkreśliła, że wiele umów przyznających lub podwyższających wysokie odprawy zostało zawartych w przeddzień wyborów. Jej zdaniem, doświadczenie wskazuje na to, że przyznanie tych praw nie jest zasadne ekonomicznie ani nie ma racjonalnego uzasadnienia gospodarczego. Poseł Wojciech Jasiński w imieniu Klubu PiS powiedział, że ustawę trzeba przyjąć, bo po prostu jest słuszna. Zapowiedział zgłoszenie poprawek zaostrzających kryteria zawarte w projekcie. Przypomniał posłom PiS, że opodatkowanie nie może przekroczyć 75 procent.

Michał Jaros Platformy poparł likwidację patologii ale podkreślił, że nie jest to sprawa ostatnich lat. Przypomniał, że w czasie kiedy poseł Jasiński był w rządzie PiS ministrem skarbu, prezesem spółki Orlen był Piotr Kownacki. Poseł Jaros zauważył, że wtedy właśnie podjęto błędną decyzję o zakupie rafinerii Możejki, a Piotr Kownacki odchodząc z Orlenu dostał "gigantyczną odprawę". Poseł Platformy podkreślił, że nie może być na to zgody i odprawy muszą być adekwatne do kompetencji i wyników spółek.

Marek Jakubiak z Klubu Kukiz'15 sprzeciwił się komplikowaniu systemu podatkowego i zaproponował obniżenie wynagrodzeń prezesów spółek do poziomu 30-50 tysięcy złotych miesięcznie. Poseł odrzucił filozofię "że menedżer, że musi" i zapewnił, że po obniżce wynagrodzeń "spółki jak działały, tak będą działać". Poseł Jakubiak oznajmił też, że najwięcej w Polsce powinien zarabiać prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, jako głowa państwa. Wyraził nadzieję, że do państwa wróci normalność.

Według Klubu Nowoczesna w spółkach państwowych powinny obowiązywać takie same zasady jak w firmach prywatnych: 3 miesięczne okresy wypowiedzenia i nie dłuższe niż 12 miesięcy okresy zakazu konkurencji.

Posłanka Paulina Henning-Kloska zaznaczyła, że według Nowoczesnej projekt PiS nie rozwiązuje problemu nadmiernych odpraw, między innymi dlatego, że kontrakty menedżerskie można podpisywać również w kwotach netto i wtedy opodatkowanie obciąży spółkę a nie podatnika. Posłanka pytała też czy jest sprawiedliwe i zgodne z Konstytucją, by kwestie wysokości podatków były uzależnione od struktury własnościowej spółki oraz w jaki sposób urzędy podatkowe mają ustalać strukturę własnościową podmiotu wypłacającego odprawę.
Posłanka PSL Genowefa Tokarska skrytykowała tempo prac nad projektem oraz wytknęła jego autorom, że w projekcie brak kalkulacji finansowej i określenia skali problemu.

Odpowiadając na pytania klubów posłanka Gabriela Masłowska podkreśliła, że PiS jest gotów na dyskusję o projekcie i nie zamyka się na konkretne propozycje. Dodała, że problem bardzo narósł w świadomości społecznej i elementarnym obowiązkiem Sejmu jest podjęcie próby rozwiązania go.

Według posłanki PiS ludziom, którzy nie mają szans na dobrą pracę, lub nie stać ich na leki czy wyżywienie, a słyszą, że inni dostają odprawy kilkusettysięczne lub kilkumilionowe w obecnej sytuacji nie można spojrzeć w oczy.

Ustawa ma wejść w życie od nowego roku. Żeby tak się stało musi zostać przyjęta przez parlament, podpisana przez prezydenta i opublikowana w Dzienniku Ustaw do poniedziałku 30 listopada.