Telewizja z gniazdka telefonicznego rozwija się wolniej niż prognozowano jeszcze rok temu. Sukces osiągnęła w krajach, w których operatorzy oferują treści niedostępne w innych telewizjach.
We Francji i Hiszpanii telewizja z gniazdka telefonicznego, czyli IPTV, rozwija się dynamicznie, w innych, jak Niemcy, Polska, Wielka Brytania, wzrost idzie opornie. IPTV wolno rośnie tam, gdzie telewizje satelitarne oraz kablowe są silne i oferują treści niedostępne dla widzów telewizji oferowanej przez telekomy.
- W Hiszpanii Telefonica ma w IPTV mecze ligowe. Także sukces IPTV w Holandii polega na udostępnieniu treści związanych z piłką nożną. Poza tym ważna jest jakość sieci, a z tą w Polsce nie jest najlepiej - mówi Tomasz Gierczak z Nokia Siemens Network (NSN).
NSN jest czołowym dostawcą rozwiązań do IPTV. W Polsce z ich wykorzystaniem działa IPTV w sieci Telefonii Dialog.
Według firmy badawczej Gartner w końcu 2008 roku IPTV będzie miała na całym świecie 19,6 mln użytkowników, o 64 proc. więcej niż rok wcześniej. W początku roku firma badawcza Piramid Research przewidywała, że IPTV w grudniu 2008 r. będzie miało 25 mln klientów. Gartner szacuje, że do 2012 roku liczba klientów IPTV wzrośnie do ok. 50 mln. Alcatel-Lucent, czołowy światowy producent sprzętu telekomunikacyjnego jest większym optymistą i spodziewa się 80 mln klientów IPTV w 2011 roku. W Polsce z takiej możliwości korzysta dziś ok. 60 tys. osób.
Operatorzy telekomunikacyjni mają różne strategie dotyczące IPTV. Brytyjski BT, jak mówi Richard Young, który w BT Vision odpowiada za rozwój, jest zdania, że telewizja z gniazdka telefonicznego powinna przede wszystkim napędzać klientów wideo na żądanie. Z kolei zdaniem Petera Kerckhoffa, z Deutsche Telekom, IPTV ma poprawić przychody spółki z linii telefonicznej oraz powstrzymać klientów przed zmianą operatora lub rezygnacją z linii. France Telecom nie ukrywa, że jego strategia zakłada oferowanie klientom tego, co nie dostaną od innych.
- Chcemy mieć jak najwięcej treści na wyłączność - mówi François Moreau de Saint Martin, prezes Viaccess, spółki z grupy France Telecom.
Operatorzy wyraźnie dają do zrozumienia, że chcieliby ograniczenia piractwa, które powoduje między innymi, że użytkownicy niechętnie płacą za dodatkowe treści, takie jak np. wideo na żądanie.
Zdaniem Johna McMahon, szefa Sony Pictures International TV w Europie, sposobem na walkę z piratami są tanie i powszechnie dostępne treści. Michel Rahier twierdzi wręcz, że to nie abonament i opłaty za zdarzenie, ale reklama będzie w przyszłości głównym źródłem przychodów z IPTV i wideo na żądanie.
- Rozważamy udostępnianie wideo na żądanie w zamian za oglądanie reklam - mówi Peter Kerckhoff z Deutsche Telekom.