Argumenty ekonomiczne są za zjednoczeniem Cypru - mówi analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Paweł Tokarski. Podkreśla, że tak dobrego klimatu zarówno politycznego, jak i gospodarczego do rozmów, nie było już dawno. Po dwóch latach przerwy wznowione zostały negocjacje między cypryjskimi Grekami i Turkami. Odbywają się one pod patronatem ONZ w dawnym porcie lotniczym w Nikozji.

Paweł Tokarski zwrócił uwagę, że sytuacja gospodarcza na Cyprze jest teraz nie do pozazdroszczenia. Przypomniał, że od marca 2013 roku, kiedy to przyjęto pakiet pomocowy dla Cypru w wysokości 10 mld euro ze strony strefy euro, a także MFW, sytuacja gospodarcza na Cyprze w zdecydowany sposób się pogorszyła. Gospodarka skurczyła się o 8 procent, a bezrobocie dramatycznie wzrosło do prawie 17 procent.

W opinii analityka, zła sytuacja gospodarcza Cypru sprawia, że obie strony są bardziej otwarte na dialog. Jak powiedział, argumenty w sprawie zjednoczenia Cypru są przede wszystkim ekonomiczne, gdyż obie strony spodziewają się, że poprzez zjednoczenie może nastąpić silniejszy rozwój gospodarczy z uwagi na niwelowanie różnic rozwojowych między północą i południem. Także z uwagi na możliwość wykorzystania gazu ziemnego, którego złoża zostały wykryte w pobliżu wyspy - powiedział Paweł Tokarski.

Od 40 lat wyspa jest podzielona na część grecką i turecką. Ta pierwsza jest członkiem Unii Europejskiej, a druga tworzy nieuznawaną na świecie republikę. Zamieszkała przez Turków północna część Cypru oderwała się od greckiej części po krwawych walkach. Od tego czasu rozmowy o ponownym zjednoczeniu Cypru nie przyniosły rezultatu.