W tym roku budżet miał dostać 5,6 mld zł z dywidend od spółek, w których ma udziały. Ten plan już prawie został zrealizowany
Największe wpłaty do budżetu ze spółek / Dziennik Gazeta Prawna
Skarb Państwa na pewno dostanie 5,47 mld zł z dywidend, które zostały uchwalone przez przeprowadzone do końca czerwca walne zgromadzenia firm. To oznacza, że tegoroczny plan – zakładający pozyskanie z firm, w których państwo ma udziały, 5,8 mld zł, z czego 5,6 mld zł z dywidend – zostanie zrealizowany.
Osoby obserwujące rynek były zaskoczone faktem, że mimo bardzo napiętej sytuacji w budżecie, Skarb Państwa nie próbował zagwarantować sobie większych wypłat z zysku, tak jak to było na przykład w roku 2012.
– Mamy dwóch dużych płatników, czyli KGHM i PGE, i w obu przypadkach dywidenda okazała się relatywnie niewielka. To by wskazywało na to, że w tym roku polityką Skarbu Państwa było nie obciążać nadmiernie spółek – wskazuje Paweł Puchalski z DM BZ WBK.
Okazuje się jednak, że wpływy z dywidend mogą być wyższe od zaplanowanych.
– MSP nie wyklucza ewentualności przekroczenia zaplanowanej kwoty, jednak o możliwości wypłaty dywidendy zaliczkowej z zysku roku 2013 można będzie mówić najwcześniej na przełomie III i IV kw. bieżącego roku – tłumaczy Magdalena Kobos, dyrektor Biura Komunikacji Społecznej MSP.
Jak zastrzega, do podjęcia takich decyzji nie trzeba nawet zwoływać walnych zgromadzeń akcjonariuszy, jak to jest w przypadku zwykłych wypłat z zysku. – Zgodnie z kodeksem spółek handlowych statut przedsiębiorstwa może upoważniać zarząd do wypłaty akcjonariuszom zaliczki na poczet przewidywanej dywidendy na koniec roku obrotowego – mówi Kobos.
Sprawdziliśmy, że takie upoważnienia zostały zapisane w statutach wszystkich największych płatników dywidend, poczynając od PGE, przez PZU, PKOB BP, KGHM, po PGNiG i Orlen. Decyzja o zaliczkowej dywidendzie powinna zostać zaakceptowana przez radę nadzorczą, a jej wysokość nie może przekraczać połowy wypracowanego i zaraportowanego przed podjęciem decyzji o wypłacie zysku.
To oznacza, że gdyby obecnie były podejmowane decyzje o dywidendzie zaliczkowej, zarządy mogłyby brać pod uwagę wyłącznie rezultaty I kw. Ale nawet kwota za ten okres jest nie do pogardzenia, bo Skarb Państwa mógłby uzyskać dodatkowe 1,2 mld zł. Na przykład maksymalny limit zaliczkowej dywidendy z KGHM to – po I kw. – 550 mln zł, z czego Skarb Państwa dostałby ok. 175 mln zł. Z kolei w przypadku PGNiG maksymalna wypłata to 537 mln zł, z czego do budżetu niecałe 390 mln zł.
Jest jednak dodatkowy warunek wypłaty dywidendy zaliczkowej: by jej dokonać, spółka musi mieć wolne środki. Analitycy, z którymi rozmawialiśmy, nieoficjalnie sugerują, że takimi środkami dysponuje np. PZU, bo dopiero w tym roku otrzymało transfer z zysku PZU Życie ujętego w ubiegłorocznych wynikach (ok. 700 mln zł). W przypadku PZU wpłata do budżetu wyniosłaby ok. 150 mln zł.
Te kwoty mogą wzrosnąć, ponieważ – jak mówi MSP – decyzje o dywidendzie zaliczkowej będą podejmowane na przełomie III i IV kw. Wtedy zaś będą już znane wyniki firm po I półroczu.
Na razie z zysków za 2012 r. najwięcej wpłaciły PGE i PZU. Dzięki wypłatom z obu spółek budżet dostanie we wrześniu w sumie prawie 1,9 mld zł. W październiku zyskiem z budżetem podzielą się PKO BP i PGNiG – łącznie 1,2 mld zł. Na raty dywidendę będzie wypłacał KGHM. Pierwszą przekaże w połowie sierpnia – niespełna 312 mln zł. Drugą – w tej samej wysokości – państwowa kasa otrzyma w połowie listopada.