Według PiS pakt fiskalny ogranicza suwerenność Polski. Decyzja o przyjęciu euro powinna być podjęta na drodze referendum.

Podczas konferencji w siedzibie partii prezes Jarosław Kaczyński odniósł się do sejmowego wystąpienia premiera na temat euro, ratyfikacji paktu fiskalnego i oraz budżetu unijnego.

Według Jarosława Kaczyńskiego z "polskiej koperty" zabrano 14 miliardów euro i dostaliśmy mniej niż się nam należało. Jak powiedział prezes PiS - autoreklama rządu na sali sejmowej, dotycząca efektu negocjacji nie była merytorycznie dobrze uzasadniona, a nawet chwilami była niesmaczna.

W Parlamencie Europejskim posłowie PiS będą jednak głosować za przyjęciem budżetu unijnego ponieważ - jak wyjaśnił Jarosław Kaczyński - czasu nie da się cofnąć, "mamy tyle ile mamy" i trzeba się skupić na tym, by pieniądze zostały lepiej wydane.

Prezes PiS powórzył, że trzeba bronić polskiego złotego, a decyzję o przyjęciu euro rozstrzygnąć w referendum, bo dotyczy ona bezpośrednio obywateli.
Dodał, że osobiście nie widzi w żadnej dostrzegalnej perspektywie takiego momentu, w którym przyjęcie euro przes Polskę byłoby dla nas korzystne.

Jarosław Kaczyński powtórzył, że według PiS pakt fiskalny - jeśli ma być przyjęty - to większością dwóch trzecich, a nie zwykłą większością głosów w Sejmie. Zdaniem PiS pakt w istotny sposób ogranicza polską suwerenność i to bez żadnego uzasadnienia odnoszącego się do polskich interesów.

Jeśli pakt nie zostanie przyjęty w trybie przewidzianym przez Konstytucję to PiS uzna tę decyzję za nigdy nie podjętą - podkreślił Jarosław Kaczyński. Wyjaśnił, że PiS weźmie udział w sejmowym głosowaniu, zaskarży ustawę do Trybunału Konstytucyjnego, a kiedy w Polsce władza się zmieni "nastąpi notyfikacja faktu, że Polska nie weszła do paktu fiskalnego".

Według posła PiS Krzysztofa Szczerskiego uzasadnianie, że pakt nie jest przekazywaniem suwerennych kompetencji jest tak karkołomne jak "sięganie przez lewe ucho do prawej kieszeni, jeszcze pod spodniami". Poseł Szczerski prezentował podczas sejmowej debaty stanowisko Klubu PiS.

Jarosław Kaczyński nie zabrał głosu w tej debacie. Podczas konferencji wyjaśnił, że nie należy do polityków, którzy walczą w konkurencji "kto będzie więcej razy występował z mównicy" gdyż już bardzo dawno z tego wyrósł.