Komisja Europejska będzie je oceniać i sprawdzać, czy państwa ze wspólną walutą przestrzegają dyscypliny finansowej. Bruksela nie ma wprawdzie prawa weta i możliwości odrzucenia projektów budżetów, a takie pomysły były rozważane, ma jednak do dyspozycji inne możliwości przywoływania do porządku niesubordynowanych państw.
Zapisano je w tak zwanym sześciopaku, którego uzupełnieniem są wynegocjowane dziś przepisy. Przewidziano w nim bowiem sankcje dla krajów, które nie trzymają w ryzach budżetów.
Dwupak wprowadza jeszcze ściślejszą kontrolę w eurolandzie, bo przewiduje także objęcie przez Brukselę specjalnym nadzorem krajów, które nie dbają o kondycję finansów publicznych. W pierwszych komentarzach można usłyszeć, że gdyby takie przepisy obowiązywały kilka lat temu, to udałoby się uniknąć kryzysu zadłużenia i destabilizacji strefy euro.