Inflacja nadal będzie hamowała – do 2 proc. lub niżej w styczniu i 1,5 proc. lub niżej w II kw. Rada Polityki Pieniężnej nie ma na razie powodów, by robić przerwę w obniżkach stóp procentowych.
W grudniu ceny były o 2,4 proc. wyższe niż rok wcześniej. W miesiąc roczna inflacja obniżyła się o 0,4 pkt proc. – podał GUS. Pierwszy raz od sierpnia 2010 r. znalazła się poniżej celu Rady Polityki Pieniężnej, który wynosi 2,5 proc. Tym samym okazała się niższa nawet od oczekiwań Marka Belki, prezesa Narodowego Banku Polskiego i przewodniczącego Rady Polityki Pieniężnej, który spodziewał się wyniku w granicach 2,5–2,6 proc.

To nie rada, tylko złoty i surowce

Jeszcze na początku ubiegłego roku inflacja przekraczała 4 proc. Jak wskazują ekonomiści, w ostatnich miesiącach zaczęła się obniżać dynamika wzrostu cen, które najbardziej ją podbijały. Dotyczy to w głównej mierze cen surowców.
– Jeszcze na początku ubiegłego roku wzrost cen paliw do prywatnych środków transportu był kilkunastoprocentowy, by w grudniu spaść do 0,7 proc. Wzrost cen żywności wyhamował z ponad 5 proc. latem do 4 proc. na koniec roku – wylicza Piotr Bielski, ekonomista BZ WBK.
Podobnie jak inni eksperci uważa on, że RPP swoimi decyzjami o podwyżkach stóp procentowych miała bardzo niewielki wpływ na ograniczenie dynamiki wzrostu cen. Rada dwóch podwyżek po 0,25 pkt proc. dokonała w maju i czerwcu 2011 r. (gdy inflacja doszła do 5 proc.), a trzeciej, tej samej wielkości, w maju 2012 r. – Pośrednio majowa podwyżka mogła oddziaływać przez kanał kursowy, wpływając na wzmocnienie złotego – wskazuje Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista BRE Banku. Ale eksperci uważają, że większy wpływ na złotego miała sytuacja w Europie i wzrost zaufania do Polski, co widać było także w rosnącym popycie na obligacje.
W maju 2012 r. kurs euro skoczył w okolice 4,40 zł. Od tego czasu złoty zaczął się wzmacniać i obecnie za euro płacimy ok. 4,11 zł, co obniża nam ceny produktów pochodzących z importu.
Po wtorkowych danych o inflacji eksperci są przekonani, że RPP na razie nie przerwie cyklu obniżek stóp procentowych, chociaż zasygnalizowała taką pauzę w komunikacie po ostatnim posiedzeniu. – Obserwowany obecnie znaczny spadek inflacji spowoduje, że w lutym i marcu RPP dokona dwóch kolejnych obniżek stóp procentowych po 0,25 pkt proc. – przekonuje Piotr Bujak, główny ekonomista Nordea Bank Polska. Jego zdaniem koniec cyklu łagodzenia polityki pieniężnej może nastąpić dopiero po marcu, gdy zgodnie z naszymi obecnymi oczekiwaniami zaczną się pojawiać oznaki ożywienia w europejskiej i polskiej gospodarce.
Jego oczekiwania są zgodne z ocenami innych ekonomistów, z którymi rozmawialiśmy.

Ceny jeszcze przyhamują

Jeśli te prognozy się sprawdzą, rada dokona w sumie pięciu obniżek z rzędu, dzięki czemu podstawowa stopa NBP spadnie do 3,5 proc. z 4 proc. obecnie i 4,75 proc. jeszcze w październiku ubiegłego roku.
Ekonomiści podkreślają, że na decyzję o kolejnych cięciach wpłynie jeszcze głębsze wyhamowanie wzrostu cen. W styczniu inflacja może wynosić już mniej niż 2 proc. W dół pociągnie ją hamowanie popytu konsumpcyjnego, ale i ceny regulowane: gaz potaniał, a ceny prądu – inaczej niż w zeszłym roku – nie zostały podniesione. A na początku II kw. inflacja może ukształtować się poniżej dolnej granicy dopuszczalnych odchyleń od celu RPP, czyli 1,5 proc. Ostatni raz była tak niska w grudniu 2006 r.

Na początku II kw. inflacja może spaść nawet poniżej 1,5 proc.