Jak powiedział obecny na uroczystości szef resortu skarbu Mikołaj Budzanowski, "jest to drużyna pięciu podmiotów", najważniejszych spółek w polskim obszarze gospodarczym, które będą prowadzić poszukiwania gazu tak, aby za 3 lata z kopalni gazu w północnej Polsce popłynęło błękitne paliwo.
Prezes PGNiG Grażyna Piotrowska - Oliwa powiedziała, że szacunkowa wielkość kosztów, jakie poniosą sygnatariusze podpisanej w środę umowy, ramowej, wyniosą 1 mld 720 mln zł. Współpraca będzie się odbywała na obszarze ok. 160 km kw. na koncesji Wejherowo.
W kwietniu pięć firm - PGNiG, PGE, Tauron, KGHM i Enea - podpisało list intencyjny, w którym zobowiązało się do wspólnych poszukiwań gazu łupkowego. Projekt dotoczy poszukiwań węglowodorów na koncesji Wejherowo, która należy do PGNiG. Uruchomienie w kraju wydobycia gazu łupkowego jest jednym z priorytetów rządu - minister skarbu Mikołaj Budzanowski już kilkakrotnie zapowiadał, że mogłoby się ono rozpocząć na przełomie 2014 i 2015 roku.
Wejherowo to jedna z 15 koncesji poszukiwawczych gazu z łupków, jakie ma PGNiG. PGNiG rozpoczął tam prace w 2010 r. Na odwiercie Lubocino-1 wykonano zabiegi szczelinowania, które potwierdziły występowanie znacznych pokładów gazu z łupków.
W pozyskiwaniu gazu ze złóż niekonwencjonalnych przodują Stany Zjednoczone, gdzie ponad 50 proc. wydobycia gazu pochodzi właśnie z tego rodzaju złóż. Amerykanie zakładają zwiększanie wydobycia, bo udokumentowane zasoby gazu z takich złóż są znacznie większe od złóż konwencjonalnych. W Polsce pierwsze wiercenia w poszukiwaniu niekonwencjonalnego gazu wykonało Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo w Markowoli na Lubelszczyźnie, a kanadyjska firma Lane Energy - w Łebieniu na Pomorzu. Planowane są prace w kolejnych miejscach - głównie w pasie od wybrzeża Bałtyku w kierunku południowo-wschodnim, do Lubelszczyzny.