Zarząd GPW poinformował o zawieszeniu notowań spółki InwazjaPC w alternatywnym systemie obrotu na czas nieokreślony, nie dłuższy jednak niż 3 miesiące – podał serwis informacyjny newconnect.info.

Podejmując decyzję kierownictwo giełdy powołało się na § 11 ust. 1 pkt. 2 Regulaminu NewConnect, z którego wynika, że „Organizator Alternatywnego Systemu może zawiesić obrót instrumentami finansowymi na okres nie dłuższy niż 3 miesiące, jeżeli uzna, że wymaga tego interes i bezpieczeństwo uczestników obrotu.

W związku z tą decyzją wszystkie zlecenia na akcje tej spółki, niezrealizowane do końca 28 marca 2012 roku straciły ważność, a w okresie zawieszenia kolejne nie będą przyjmowane.

Spółka ma kłopoty finansowe. I to już od listopada

Pierwsze doniesienia o problemach spółki InwazjaPC, która prowadzi detaliczną sprzedaż sprzętu komputerowego i multimedialnego w Polsce. pojawiły się już w listopadzie 2011 roku. W wydanym wtedy oświadczeniu spółka zdecydowanie zaprzeczyła, jakoby ogłoszony niedawno zamiar wyemitowania kolejnej serii akcji po cenie znacznie przewyższającej ich obecny kurs, motywowany był problemami finansowymi firmy. Przyznała jednak, że wyniki za III kw. 2011 roku były niższe od zakładanych.

Zarząd spółki zapewniła również, że nie istnieją żadne wewnętrzne czynniki, którymi można uzasadnić gwałtowne spadki jej walorów, przyczyny upatrując w ogólnym pogorszeniu sytuacji na rynkach kapitałowych oraz w nieefektywnej polityce informacyjnej. Nie wykluczała również działań spekulacyjnych.

Jak podkreślał w listopadowym komunikacie serwis prasowy NewConnect inwestorzy byli jednak sceptyczni, a kurs dalej zniżkował. Już poprzednia emisja, choć zakończona pełnym sukcesem, wymagała podjęcia specjalnych środków mogących zainteresować potencjalnych nabywców. Każdy podpisywał bowiem umowę, w ramach której prezes spółki Krzysztof Seweryn, zobowiązywał się zrealizować prognozy finansowe, a w razie niepowodzenia wypłacić zainwestowane środki powiększone o 30 proc. Dokument pieczętowano prezentami – iPhone’ami, laptopami i bonami.