Pierwszy całościowy raport dotyczący występowania i zasobów gazu łupkowego w Polsce, przygotowany przez Państwowy Instytut Geologiczny, zostanie opublikowany 21 marca - poinformował w czwartek Sejmie wiceminister środowiska Piotr Woźniak.

Woźniak dodał, że polski raport jest znacznie bardziej konkretny od opracowań amerykańskich na temat polskich zasobów i należy się w nim spodziewać "redukcji" wielkości zasobów w stosunku do pojawiających się w tych opracowaniach (ponad 5 bln m. sześc.). "Skala i stopień tej redukcji nie są jeszcze znane, prace ciągle trwają" - zastrzegł Woźniak.

Raport o zbadanych zasobach w pasie od Wejherowa do Zamościa

Odpowiadając na pytanie posłów PO na temat gazu łupkowego Woźniak - główny geolog kraju - zapowiedział też, że raport zostanie przedstawiony na specjalnej konferencji prasowej i będzie publicznie dostępny. Sprecyzował, że dokument dotyczy pasa od Wejherowa po Zamość.

Wiceminister dodał, że w trzech basenach, które można wyróżnić w tym pasie - Pomorskim, Podlaskim i Lubelskim - zasoby są rozłożone mniej więcej równomiernie.

W najbliższy piątek raport o zagrożeniach dla środowiska przy wypłukiwaniu gazu łupkowego

Woźniak dodał, że w piątek opublikowany zostanie inny raport Państwowego Instytutu Geologicznego - o wpływie na środowisko procesu szczelinowania, towarzyszącego wydobywaniu węglowodorów ze złóż niekonwencjonalnych. Dokument dotyczy pojedynczego wiercenia w lokalizacji Łebień na Pomorzu. "Uwzględnione są tam wszystkie ryzyka związane z prowadzeniem prac górniczych, polegających na wierceniu w poszukiwaniu gazu niekonwencjonalnego" - wyjaśnił Woźniak.

Jak dodał, wyniki tego badania są zachęcające w zakresie wszystkich rozpatrzonych zagadnień, czyli wpływu na czystość wód powierzchniowych i podziemnych, zagrożeń związanych z prowadzeniem m.in. robót strzałowych i pozostałych zagrożeń, czyli głównie hałasu. "Przy prowadzeniu tego wiercenia z zastosowaniem standardowych procedur żadnych zagrożeń nie odnotowano, nie można również prognozować na podstawie tych wyników, że takie zagrożenia w przyszłości mogłyby wystąpić" - oświadczył Woźniak.

Zastrzegł jednocześnie, że niezbędnym warunkiem jest jednak przestrzeganie planu robót i staranne przestrzeganie procedur roboczych.