Bank do ostatniej chwili nie będzie wiedział, w jakiej walucie klient przyniesie gotówką do kasy na wpłatę raty kredytu. Sejm przyjął nowelizację ustawy o kredycie bankowym i kredycie konsumenckim w kontekście tzw. spreadów.

Dziś w DGP spreadowy poradnik

Kredytobiorca, mający kredyt denominowany np. we franku czy euro będzie mógł spłacać ratę kredytową bezpośrednio w walucie obcej, zakupionej w kantorze lub innym tańszym banku. Bank za taką wpłatę nie pobierze żadnych dodatkowych opłat (także za subkonto walutowe), ani prowizji, a w umowie kredytowej konieczny będzie zapis o maksymalnej wysokości spreadu - co wykluczy ewentualność spisywania aneksów.

Spread to różnica między kursem kupna i sprzedaży (czyli spłaty) zaciągniętego zobowiązania kredytu walutowego, powiększona o koszt transakcyjny na rynku forex. Wynosi od kilku do nawet kilkunastu procent.

Zmiany prawa dotyczyć będą nie tylko przyszłych umów kredytowych, ale i kredytów już zaciągniętych w części pozostałej do spłaty.

Przyjęta została też kontrowersyjna poprawka PSL likwidująca dwutygodniowy okres wyprzedzenia, z którym kredytobiorca musi pisemnie zgłosić bankowi chęć zmiany waluty spłaty kredytu.

PiS proponował poprawkę, zakładającą wielokrotne przewalutowania kredytów na różne waluty, z marżą jak w walucie dotychczasowej i z opłatą maksymalną 100 zł. Została ona odrzucona. Nie przeszła także propozycja tzw. korytarza walutowego, który zakładał, że po osiągnięciu określonego pułapu kursu franka do złotego kredyt byłby przeliczany na walutę rodzimą. Propozycje te uznano za niekonstytucyjne.

Wedle Waldemara Pawlaka, wicepremiera i ministra gospodarki, przyjęcie ustawy jest "rozwiązaniem bardzo rynkowym i wymuszającym konkurencję".

Za przyjęciem wspólnej ustawy PO, PSL i SLD głosowało 289 posłów, przeciwko było dwóch, a 138 wstrzymało się od głosu. Ustawa wejdzie w życie w części po 14 dniach, częściowo po miesiącu. W przyszłym tygodniu trafi do Senatu, później musi ją jeszcze podpisać prezydent.

Wedle niektórych bankowców projekt to nieuzasadniona ingerencja rządu w treści umów bank-klient. Jest ryzyko, że przychody z tytułu spreadów rekompensowane będą wyższymi prowizjami i marżami. Pozostaje też pytanie o fizyczną podaż waluty u pośredników, którzy także mogą podnieść koszt sprzedaży walut.

Możliwość spłat w walucie jest dostępna już od co najmniej dwóch lat, czyli od wejścia w życie Rekomendacji S II. Zatem najważniejszą zmianą, jaką wniesie ustawa jest zniesienie opłat okołokredytowych, nakaz określania umową wysokości spreadów i ograniczenie formalności.

- W naszym przypadku ustawa sankcjonuje jedynie wewnętrzne regulacje obowiązujące od ponad dwóch lat, nie wymagamy też wcześniejszego zgłaszania zmiany waluty spłaty. Obecnie już około 5 proc. klientów, którzy zaciągnęli kiedyś kredyt w CHF spłaca go bezpośrednio walutą - mówi gazecieprawnej.pl Wojciech S. Kaczorowski, rzecznik Banku Millennium SA.