Od wczoraj działa kolejna sieć komórkowa FreeM. Wprowadziła ją na rynek notowana na giełdzie Grupa Integer, do której należą prywatna poczta InPost i Paczkomaty 24. Żeby zostać jej użytkownikiem, trzeba być fanem marki na Facebooku.
Najwięksi operatorzy komórkowi nie boją się nowej konkurencji, ale przyznają: będziemy z uwagą obserwować jej losy. Dlaczego? FreeM to kolejny wirtualny operator, a żaden z dotychczasowych nie podbił rynku. A ten zamierza zarabiać w sposób, w jaki nikomu do tej pory się to nie udało.

Darmowy internet

Sieć będzie szukać klientów wśród młodzieży między 15. a 25. rokiem życia. – Usługa jest kierowana do młodych ludzi, dla których barierą są opłaty za dostęp do mobilnego internetu – tłumaczy Tomasz Właszczuk, prezes Inmobile, bezpośredniego właściciela FreeM.
Operator chce im dawać dostęp do sieci za darmo. Jednak tylko do wybranych serwisów społecznościowych i komunikatorów, takich jak Facebook, Foursquare, Twitter, Gadu-Gadu, Windows Live Messenger czy Google Talk, oraz wybranych portali.
W zamian klienci muszą jednak oglądać serwowane im reklamy. Jednorazowo zapewnia to darmowy transfer 0,5 MB danych, co odpowiada ok. 30 odsłonom Facebooka. Podstawowe usługi są płatne na poziomie podobnym jak u konkurencji.

Reklama nie wystarcza

Najwięksi operatorzy komórkowi nie boją się konkurencji, bo przypominają, że żaden z wirtualnych operatorów komórkowych MVNO (działających na nie swojej infrastrukturze – FreeM korzysta z sieci Polkomtelu) nie podbił masowego rynku. Podczas gdy w rękach Polaków na koniec III kwartału tego roku było aż 46,4 mln kart SIM, zaledwie 600 tys. to klienci kilku operatorów MVNO. Reszta należy do Polkomtelu, PTK Centertel, PTC i P4. Ci wątpią też, by oferowanie usług za reklamy okazało się skutecznym modelem biznesowym, zapewniającym wysokie przychody. – To się nie udało nikomu na świecie – mówi Marcin Gruszka, rzecznik Play.
W Polsce próbuje zarabiać tak jedynie Polkomtel za pośrednictwem swojej sieci 36,6. Według naszych informacji w sieci aktywnych jest ponad 1 mln jej kart SIM. Klienci to osoby między 15. a 25. rokiem życia. – Stanowią ponad trzy czwarte użytkowników – przyznaje Julia Kołodko, kierownik marki 36,6.
W zamian za wysłuchanie trzech bloków reklamowych z rzędu klient dostaje od sieci złotówkę na rozmowy lub SMS-y. Operator nie ujawnia jednak, ile osób z tego korzysta. Grzegorz Omilianowicz, kierownik zespołu ds. reklamy w Polkomtelu, przyznał jedynie w rozmowie z „DGP”, że miesięcznie klienci odsłuchują ponad 1,5 mln reklam. Z oferty korzystały m.in. takie marki, jak RedBull, Multikino, Fererro i Tiger.
Przychody od reklamodawców stanowią jednak niewielki udział. – Głównym źródłem są opłaty od klientów – przyznaje Julia Kołodko.

Szerszy zakres usług

– To wcale nie wynika z małego zainteresowania reklamodawców reklamą w komórkach. Problem leży w niedostosowaniu formatu reklamy do urządzenia – podkreśla Tomasz Rzepniewski, szef agencji MEC Interaction. – Gdy chcemy zadzwonić czy sprawdzić coś w sieci, najczęściej musimy zrobić to natychmiast. Nie ma czasu, by oglądać reklamę – tłumaczy. Dlatego jego zdaniem przyszłość mają np. użyteczne aplikacje zapewniające markom kontakt z klientami.
Joanna Kołodko podkreśla, że sieć 36,6 zamierza w najbliższym czasie poszerzyć zakres benefitów w zamian za odsłuchiwanie reklam.
Integer przyznaje natomiast, że FreeM jest po to, by pomagać w sprzedaży innych usług firmy. – FreeM będzie stanowić część szerszego systemu obejmującego, oprócz dostępu do mobilnego internetu, kompleksową obsługę sklepów na Facebooku, logistykę szybkiej dystrybucji (Paczkomaty24), a w niedalekiej przyszłości również mobilne płatności – zapowiada Rafał Brzoska, prezes Grupy Integer.pl.