Ponad połowa konsumentów w Europie Zachodniej kupuje nowe urządzenie RTV czy agd, gdy stare się popsuje. W Polsce jest inaczej – 60 proc. konsumentów woli oddać uszkodzony sprzęt do serwisu. W Europie oszczędniejsi od nas są tylko Rumuni
Takie wyniki przyniosły badania Ipsosu, przeprowadzone zlecenie firmy Lexmark. Ale producenci od dawna znają przyzwyczajenia Polaków, więc starają się, jak mogą, ułatwiać nam naprawy. W większości przypadków są one dokonywane w domu u klienta.
– W trakcie zgłoszenia naprawy przez klienta pracownik dokonuje wstępnej diagnozy potencjalnej usterki, a następnie wysyła serwisanta, wyposażonego w narzędzia i podzespoły, które mogły ulec uszkodzeniu – wyjaśnia Radosław Jaworski, PR manager Panasonic Polska.
Dodatkowo naprawy na miejscu ułatwia fakt, że w przypadku drobnego sprzętu, np. aparatów, wymienia się poszczególne moduły, co obniża koszty tej usługi.
Na polskiej skłonności do naprawiania zyskują producenci sprzętu, gdyż to oni są głównymi dostawcami części zamiennych.
– W tej branży obowiązuje jednak podobna zasada jak na rynku motoryzacyjnym – im starszy sprzęt, tym więcej tańszych zamienników. Dlatego większe przychody przynosi sprzedaż nowych produktów – tłumaczy Cezary Urynowicz z Sharp Electronics.
Jednak producenci niektórych urządzeń tak naprawdę żyją z usług dodatkowych. Mowa m.in. o producentach drukarek, którzy sprzedają urządzenia po niskich cenach, bo zarabiają przede wszystkim na sprzedaży materiałów eksploatacyjnych, np. tuszów lub tonerów.
Duże znaczenie dla decyzji o tym, czy naprawić, czy też kupić nowy sprzęt, ma cena usługi.



– Jeżeli przekracza ona 50 proc. wartości nowego urządzenia, które na przykład ma już 7 – 8 lat, to klienci najczęściej wolą kupić nowe – podkreśla Andrzej Maślak ze spółki BSH Sprzęt Gospodarstwa Domowego.
Ta zasada dotyczy jednak urządzeń wolno stojących. Sprzęt służący do zabudowy jest naprawiany w przeważającej liczbie przypadków.
Trudno powiedzieć, jaka jest wartość rynku serwisu urządzeń AGD i RTV. Producenci nie chcą bowiem podawać danych o liczbie napraw zlecanych w ich sieciach serwisowych oraz wartości tych usług, bo się boją, że takie dane będą świadczyć o złej jakości ich produktów. Wiadomo jednak, że Polacy z napraw oferowanych przez producentów korzystają w przypadku najbardziej zaawansowanych technologicznie urządzeń. Chodzi m.in. o telewizory najnowszych generacji.
Mniej skomplikowanymi urządzeniami zajmują się niezależne warsztaty, które zdominowały także serwis komputerowy. Jest ich w kraju kilkanaście tysięcy, zazwyczaj pracuje w nich jedna osoba.
Jednak niezależne warsztaty będą miały coraz mniej pracy, gdyż Polacy coraz chętniej kupują nowoczesny sprzęt. W rezultacie okres żywotności urządzeń uległ skróceniu o połowę. Dziś telewizor używany jest zwykle przez 7 lat. Wcześniej do wymiany dochodziło dopiero, gdy urządzenie psuło się całkowicie, co zdarzało się po 15 czy więcej latach.
Dodatkową zachętą do zakupów jest duża konkurencja.
– Spadają ceny urządzeń – mówi Radosław Jaworski.