Takie wyniki przyniosły badania Ipsosu, przeprowadzone zlecenie firmy Lexmark. Ale producenci od dawna znają przyzwyczajenia Polaków, więc starają się, jak mogą, ułatwiać nam naprawy. W większości przypadków są one dokonywane w domu u klienta.
– W trakcie zgłoszenia naprawy przez klienta pracownik dokonuje wstępnej diagnozy potencjalnej usterki, a następnie wysyła serwisanta, wyposażonego w narzędzia i podzespoły, które mogły ulec uszkodzeniu – wyjaśnia Radosław Jaworski, PR manager Panasonic Polska.
Dodatkowo naprawy na miejscu ułatwia fakt, że w przypadku drobnego sprzętu, np. aparatów, wymienia się poszczególne moduły, co obniża koszty tej usługi.
Na polskiej skłonności do naprawiania zyskują producenci sprzętu, gdyż to oni są głównymi dostawcami części zamiennych.
– W tej branży obowiązuje jednak podobna zasada jak na rynku motoryzacyjnym – im starszy sprzęt, tym więcej tańszych zamienników. Dlatego większe przychody przynosi sprzedaż nowych produktów – tłumaczy Cezary Urynowicz z Sharp Electronics.
Jednak producenci niektórych urządzeń tak naprawdę żyją z usług dodatkowych. Mowa m.in. o producentach drukarek, którzy sprzedają urządzenia po niskich cenach, bo zarabiają przede wszystkim na sprzedaży materiałów eksploatacyjnych, np. tuszów lub tonerów.
Duże znaczenie dla decyzji o tym, czy naprawić, czy też kupić nowy sprzęt, ma cena usługi.



– Jeżeli przekracza ona 50 proc. wartości nowego urządzenia, które na przykład ma już 7 – 8 lat, to klienci najczęściej wolą kupić nowe – podkreśla Andrzej Maślak ze spółki BSH Sprzęt Gospodarstwa Domowego.
Ta zasada dotyczy jednak urządzeń wolno stojących. Sprzęt służący do zabudowy jest naprawiany w przeważającej liczbie przypadków.
Trudno powiedzieć, jaka jest wartość rynku serwisu urządzeń AGD i RTV. Producenci nie chcą bowiem podawać danych o liczbie napraw zlecanych w ich sieciach serwisowych oraz wartości tych usług, bo się boją, że takie dane będą świadczyć o złej jakości ich produktów. Wiadomo jednak, że Polacy z napraw oferowanych przez producentów korzystają w przypadku najbardziej zaawansowanych technologicznie urządzeń. Chodzi m.in. o telewizory najnowszych generacji.
Mniej skomplikowanymi urządzeniami zajmują się niezależne warsztaty, które zdominowały także serwis komputerowy. Jest ich w kraju kilkanaście tysięcy, zazwyczaj pracuje w nich jedna osoba.
Jednak niezależne warsztaty będą miały coraz mniej pracy, gdyż Polacy coraz chętniej kupują nowoczesny sprzęt. W rezultacie okres żywotności urządzeń uległ skróceniu o połowę. Dziś telewizor używany jest zwykle przez 7 lat. Wcześniej do wymiany dochodziło dopiero, gdy urządzenie psuło się całkowicie, co zdarzało się po 15 czy więcej latach.
Dodatkową zachętą do zakupów jest duża konkurencja.
– Spadają ceny urządzeń – mówi Radosław Jaworski.