Polacy na zakup mieszkania najchętniej pożyczają w złotych. Udział pożyczek we franku spadł poniżej 5 proc., choć jeszcze 1,5 roku temu wynosił ponad 55 proc.
Takie dane zaprezentował wczoraj Związek Banków Polskich we wspólnym raporcie z firmą Amron. 77 proc. kredytów udzielanych jest w złotych, 18 proc. w euro, a zaledwie 4 proc. we franku. Tymczasem jeszcze w czwartym kwartale 2008 roku banki w ogóle nie pożyczały we wspólnej walucie europejskiej.
Choć kredyty w złotych są najdroższe – miesięczna rata takiej pożyczki jest wyższa o 20 – 25 proc. niż w przypadku kredytu w euro – to regulacje nadzoru w Polsce faworyzują kredyty złotowe. Poza tym – tylko kredyty w złotych można brać w ramach rządowego programu „Rodzina na swoim”. A w pierwszym kwartale kredytów w ramach tego programu banki udzieliły za 1,5 mld zł.
Ale zdaniem autorów raportu kredyty we wspólnej walucie będą coraz popularniejsze. Pomoże w tym perspektywa wejścia naszego kraju do strefy euro oraz fakt, że Europejski Bank Centralny utrzymuje tamtejsze stopy na niskim poziomie.
W sumie banki pożyczyły na cele mieszkaniowe 9,8 mld zł, a więc mniej niż w trzecim i czwartym kwartale ubiegłego roku. Powodem spadku mogła być silna zima, o czym wielokrotnie mówili zarówno bankowcy, jak i pośrednicy finansowi.
Z raportu wynika także, że zaciągamy najczęściej kredyt na 50 – 80 proc. wartości nieruchomości (45 proc.). Pożyczki na 80 proc. i więcej stanowiły 32 proc. ogółem. Ich udział nieustannie jednak rośnie (ta tendencja zaczęła się jeszcze w IV kwartale 2008 r.) Z danych ZBP wynika, że w 7 proc. przypadków wartość zaciągniętych kredytów przekraczała cenę nieruchomości.
qk