Pasażer Warszawskiej Kolei Dojazdowej, który zostanie złapany na jeździe na gapę i będzie zwlekał z zapłatą kary, może trafić do Krajowego Rejestru Długów - w efekcie będą go czekały problemy z uzyskaniem kredytu, pożyczki czy z zakupami na raty.

Jak poinformował dziś Krajowy Rejestr Długów, przewoźnik podpisał z nim umowę, dzięki której będzie mógł dopisać do rejestru swoich dłużników, a także sprawdzać kontrahentów.

Według danych z 30 listopada 2009 r., Warszawska Kolej Dojazdowa miała ponad 21 tys. dłużników. Są to zarówno gapowicze, którzy skorzystali z jej usług, ale nie zapłacili za bilet, jak i kontrahenci przewoźnika, czyli np. dzierżawcy terenów i pomieszczeń, którzy nie wywiązują się z umów.

Dopisani do rejestru gapowicze nie będą mogli wziąć kredytu czy zrobić zakupów na raty

Przewoźnik liczy, że współpraca z Krajowym Rejestrem Długów dodatkowo zmobilizuje wszystkich dłużników do szybszego uiszczania należności oraz odstraszy pasażerów od podróży bez biletu. Dopisani do rejestru gapowicze nie będą mogli wziąć kredytu, zrobić zakupów na raty, kupić telefonu komórkowego w abonamencie. To, czy dłużnik przewoźnika będzie dopisany do rejestru zależy od tego, ile jest mu winny i jak długo zalega z wpłatą.

Jak podał KRD, według Kompleksowego Reportu o Długach Polaków wartość niezapłaconych mandatów za jazdę bez biletu w całej Polsce wynosi 135,9 mln zł. Statystyczny gapowicz to 26-35 letni mężczyzna, który zalega przewoźnikom około 789 zł. Rekordzista mieszka na Podlasiu i ma prawie 30 tys. zł długu wobec firmy przewozowej. W minionym kwartale wartość średniego długu gapowicza notowanego w Krajowym Rejestrze Długów zmniejszyła się o niemal 40 zł.