Dziś sześć banków komercyjnych podpisze z BGK porozumienie w sprawie uruchomienia kredytu technologicznego. Od 1 lipca znajdzie się on w ich ofertach dla małych i średnich firm.
Na początku lipca ruszy nowy instrument wsparcia inwestycyjnego małych oraz średnich przedsiębiorców współfinansowany ze środków unijnych. To kredyt technologiczny, który umożliwi firmom zdobycie kapitału na projekty związane z wdrożeniem nowych technologii.
Dziś zostanie podpisane porozumienie w tej sprawie między Bankiem Gospodarstwa Krajowego (dostał z Unii Europejskiej ponad 400 mln euro na kredyt technologiczny) a pięcioma bankami komercyjnymi, za których pośrednictwem można będzie otrzymać środki: PKO BP, Pekao, BRE Bank, Bank BPH, Raiffeisen Bank i Bank Polskiej Spółdzielczości.
– Podpisanie porozumienia umożliwi wprowadzenie kredytu technologicznego do naszej oferty – mówi GP Jakub Fulara z Biura Funduszy Unii Europejskiej i Programów Publicznych w Pekao.
Kredyt ma umożliwić małym i średnim firmom pozyskanie środków na zakup oraz wdrożenie najnowszych światowych technologii. Jego atutem w porównaniu z komercyjnymi kredytami inwestycyjnymi będzie możliwość umorzenia części wierzytelności w ramach przyznawanej przez BGK premii technologicznej. W ten sposób firma może pozyskać nawet 4 mln zł. Dodatkowym atutem będzie to, że kredyt technologiczny będzie można wziąć w banku na takich samych zasadach jak zwykłą pożyczkę na inwestycje.
Jak mówi GP Ewa Balicka-Sawiak, rzecznik Banku Gospodarstwa Krajowego, wkrótce kredyt będzie dostępny także w innych bankach.
– Do końca czerwca planujemy zawrzeć kolejne umowy w sprawie uruchomienia kredytu technologicznego. Prowadzimy rozmowy na ten temat z zainteresowanymi bankami – mówi rzecznik BGK.
Stosowna umowa BGK z Ministerstwem Gospodarki została zawarta w ubiegłym tygodniu. W maju GP informowała, że to jej brak był główną przyczyną opóźniania się startu tego instrumentu. Według pierwotnych planów kredyt technologiczny miał ruszyć już w styczniu. Jednak Komisja Europejska nie zgodziła się, by BGK dostał dotację unijną na ten cel – nie mógł zostać beneficjentem pomocy UE.
Z tego powodu bank musiał wcielić się w rolę instytucji dzielącej środki pomocowe, co wiązało się ze spełnieniem licznych wymogów.