W notowanej na rynku NewConnect spółce Novina (debiutowała w 2012 r. jako Baby, później zmieniła nazwę na Goldwyn Capital) w ostatnim dniu czerwca odbyło się walne zgromadzenie akcjonariuszy. Porządek obrad klasyczny: przyjęcie sprawozdań, udzielenie absolutoriów, pokrycie straty i dalsze istnienie spółki. Walne zaczyna obradować, przyjmuje porządek obrad oraz zatwierdza sprawozdanie zarządu. Kiedy zaczęto procedować nad sprawozdaniem finansowym, okazało się, że spółka do raportu okresowego nie załączyła sprawozdania. Pod nazwą pliku „sprawozdanie finansowe” powtórzono opinię i raport biegłego. W związku z tym przewodniczący walnego ogłosił przerwę do 10 lipca. Pierwsze pytanie: co wydarzyło się po przerwie?
Odpowiedź: walne zgromadzenie nie kontynuowało obrad. Zgodnie z kodeksem spółek handlowych przerwa w obradach powinna zostać uchwalona przez walne (większością 2/3 głosów). Przerwa nie mogła zostać ogłoszona przez przewodniczącego.
Kolejne pytania dotyczą spółki Open-Net. W połowie czerwca giełda zawiesiła jej notowania w związku z tym, że nie opublikowała ona w wymaganym terminie raportu rocznego. Przyczyna była prozaiczna, spółka nie posiadała środków finansowych na przeprowadzenie badania. Jak sądzę, nie mogła zapłacić, bo umowę z audytorem podpisano w listopadzie 2016 r. Wcześniej spółka złożyła wniosek o ogłoszenie upadłości obejmującej likwidację jej majątku, ale sąd go oddalił, bo majątek nie wystarczał na pokrycie kosztów postępowania upadłościowego.
Co mają zrobić organy takiej spółki. Pierwsza metoda – porzucić spółkę. Członkowie zarządu i rady nadzorczej składają rezygnację, a ostatni gasi światło. Metoda jest ryzykowna, można jej próbować, gdy nie ma istotnych zobowiązań podatkowych. Ale gdy w tle są projekty z unijnymi dotacjami?
W grudniu 2015 r. spółka złożyła wniosek o końcowe rozliczenie dwóch projektów realizowanych na podstawie umowy z Centrum Projektów Polska Cyfrowa. Chodziło o budowę sieci światłowodowych w powiatach żywieckim i łęczyckim. W lutym 2016 r. opublikowała raport za IV kwartał. Żadnych niepokojących sygnałów, projekty były opóźnione, ale je przyspieszono i złożono wnioski o końcowe rozliczenie. Jedynie mogło zaniepokoić to, że w marcu 2016 r. jeden z członków rady nadzorczej zaczął mieć kłopoty ze zdrowiem i musiał zrezygnować ze swojej funkcji.
W maju 2016 r. spółka publikuje raport za I kwartał i... wykazuje ogromne straty. Informuje przy tym, że sytuacja spółki uległa zmianie, a stało się tak „z uwagi na jednostronne rozwiązanie przez CPPC umów o dofinansowanie realizowanych projektów” oraz że zdaniem zarządu rozwiązanie tych umów było bezpodstawne.
Drugie pytanie konkursowe dotyczy obowiązków informacyjnych. Czy spółka powinna poinformować w komunikacie bieżącym o wypowiedzeniu dwóch umów o dotacje oraz żądaniu zwrotu 11,6 mln zł? Dla ułatwienia dodam, że kapitał własny spółki wykazany w sprawozdaniu sporządzonym na koniec III kwartału 2015 r. wynosił 10 mln zł, a przychody to 2,4 mln zł. Przyznacie państwo, że to pytanie było bardzo łatwe. Szkoda tylko, że nie mogli go zadać akcjonariusze, którzy objęli akcje serii H. Umowy o dofinansowanie wypowiedziano 29 stycznia 2016 r., a ostatnią umowę objęcia akcji podpisano 2 lutego 2016 r.
Pytania trzecie i czwarte dotyczą stopnia realizacji opisanych projektów. Stan realizacji został określony przez biegłego sądowego z zakresu informatyki i teleinformatyki powołanego przez CPPC i wynosił... No właśnie, ile? W każdym z projektów można się pomylić o 20 proc. Zacznijmy od projektu łęczyckiego jako bardziej zaawansowanego. Zdaniem spółki projekt ten ukończono, według biegłego wybudowano około 30 proc. planowanej sieci. A w powiecie żywieckim? Zdaniem spółki ten projekt również ukończono. Biegły uznał zaś, że sieć nie została w ogóle wybudowana. Powyższe zdarzenia tłumaczą, dlaczego spółka nie została porzucona. Lepiej mieć kontrolę nad dokumentami, niż jej nie mieć.
Czas na piąte pytanie. Kodeks spółek handlowych nakazuje, aby w terminie sześciu miesięcy w spółce akcyjnej odbyło się zwyczajne walne zgromadzenie zatwierdzające sprawozdanie finansowe. Czy w spółce akcyjnej można zatwierdzić sprawozdanie, które nie zostało zbadane przez biegłego rewidenta? Odpowiedź: zgodnie z ustawą o rachunkowości – nie. Jak wiemy, Open-Net działa w innej rzeczywistości i na koniec czerwca zwołało zwyczajne walne zgromadzenie.
Kiedy akcjonariusze się spotkali, notariusz odmówiła protokołowania. Nie mogła sprawdzić, czy działa strona internetowa spółki, i nie wiedziała, czy zostało ono prawidłowo zwołane (w spółkach publicznych walne zwoływane jest przez ogłoszenie na stronach internetowych oraz za pomocą komunikatów giełdowych). W związku z tym pytanie szóste, ostatnie: co dalej? Ano, procedowano dalej, bez udziału notariusza, „zatwierdzono” sprawozdania zarządu i rady nadzorczej z działalności oraz „udzielono” absolutoriów.
Czy w spółce akcyjnej można zatwierdzić sprawozdanie, które nie zostało zbadane przez biegłego rewidenta?