Liczę na to, że pewne środki na budowę dróg się pojawią - powiedział we wtorek wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki. Dodał, że do końca czerwca całoroczny plan dotyczący uszczelnienia VAT został wykonany "z nawiązką".

Prezes PiS Jarosław Kaczyński poinformował w poniedziałek PAP, że zapadła decyzja o wycofaniu projektu ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych. Złożony przez grupę posłów PiS projekt wprowadzał opłatę paliwową, z której miała być finansowana m.in. budowa dróg lokalnych.

"To była inicjatywa grupy posłów. Ale tak na dobrą sprawę, to była odpowiedź na wezwanie samorządów. Samorządy są dramatycznie niedoinwestowane, jeśli chodzi o budowę dróg. Nasi poprzednicy ten temat bardzo mocno zapuścili" - powiedział Morawiecki w "Gościu Wiadomości" TVP.

Rząd chce te "wieloletnie zaszłości odrobić". "Robimy to. To była jedna z propozycji, która jednak wiązała się z tym, co - no nie podobało nam się, żeby z jednej strony doprowadzić (...) do wzrostu cen, a z drugiej strony, żeby odbywało się to w atmosferze braku porozumienia, czy braku takiej dyskusji, czy konsensusu społecznego. Sądzę, że będą kolejne propozycje, ale to poczekajmy, jak one będą. Bo ja liczę na to, że pewne środki na budowę dróg się pojawią" - powiedział Morawiecki.

Wicepremier był też pytany o wykonanie deficytu budżetowego. "To stoi w dużym związku z naszym działaniem w zakresie uszczelniania systemu podatkowego. Z podjęciem tej rękawicy, którą rzuciły nam - a my ją podjęliśmy - grupy przestępcze, te mafie VAT-owskie. Nasi urzędnicy skarbowi, nasi informatycy, nasi analitycy danych coraz lepiej potrafią namierzyć tych przestępców" - powiedział.

"Nasz plan na cały rok, który nałożyliśmy sobie w ustawie budżetowej, wykonaliśmy z nawiązką już na półrocze" - dodał. "Dlatego jestem w bardzo optymistycznym nastroju. Widzą to zarówno inwestorzy międzynarodowi, widzą to agencje ratingowe, rosną inwestycje i cieszę się, że osiągnęliśmy taki efekt gospodarczy na skutek uszczelnienia" - mówił wicepremier.

Pytany o prognozę wzrostu PKB, wicepremier powiedział: "Na razie my trzymamy naszą prognozę z zeszłego roku. I wtedy, kiedy wszyscy uważali, że ona jest nierealistyczna, przestrzelona w górę - 3,6 proc. - uważaliśmy, że ona jest do zrealizowania" - powiedział.