Tauron Polska Energia będzie najprawdopodobniej jedyną spółką z branży energetycznej, która nie będzie miała w statucie zapisu o tym, że jest gwarantem bezpieczeństwa energetycznego państwa.
Walne zgromadzenie koncernu energetycznego nie zatwierdziło wczoraj statutowych zmian proponowanych przez państwowego właściciela.
Jak ustalił DGP – pod koniec czerwca odbędzie się walne poznańskiej Enei (ma być zwołane w przyszłym tygodniu, wtedy zostaną przedstawione projekty uchwał), gdzie Skarb Państwa przeforsuje bez problemu te zapisy, podobnie jak zrobił to w ubiegłym roku w PGE i w Enerdze. We wszystkich tych spółkach dysponuje bowiem większością głosów na walnym.
W Tauronie nie udało się dlatego, że na walnym państwowy właściciel ma tylko 30,06 proc. głosów. Doliczając nawet 10,39 proc. głosów, jakie ma tam inny państwowy koncern, czyli KGHM Polska Miedź (jego prezes Radosław Domagalski-Łabędzki wszedł wczoraj do rady nadzorczej TPE), to mimo wszystko wciąż za mało do przeforsowania statutowych zmian. A pozostali akcjonariusze, czyli głównie fundusze, poprawkom się sprzeciwiły.
Z takich decyzji w Tauronie cieszy się Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych, które po modyfikacjach statutu w Enerdze i PGE krytykowało nowe zapisy, sugerując nawet, że Skarb Państwa najpierw powinien zdjąć koncerny energetyczne z giełdy, a potem zmieniać zasady gry. SII wskazywało na przykład PGNiG, który gwarantem bezpieczeństwa energetycznego był od zawsze – inwestorzy mieli więc tę świadomość przy jego giełdowym debiucie. W przypadku pozostałych firm zasady zmodyfikowano po wprowadzeniu akcji na GPW. Zapis o byciu gwarantem bezpieczeństwa energetycznego kraju oznacza, że spółka – mówiąc wprost – nie musi się nastawiać na zysk, tylko na strategiczne inwestycje. A gdy nie ma zysku – nie ma dywidendy. Dla małych akcjonariuszy nie są to więc korzystne zapisy.
– Nie dziwię się, że główny akcjonariusz chce mieć takie zapisy we wszystkich kontrolowanych przez siebie spółkach, gdyż dają one niemalże nieograniczoną możliwość sterowania przepływami gotówkowymi na „zagrożone” projekty. W przypadku Tauronu nie ma to na razie i nie będzie miało większego znaczenia jeszcze przez wiele lat, gdyż spółka jest zadłużona i aktualnie prowadzi dużą inwestycję w blok 1000 MW w Jaworznie. Niezależnie od zapisów statutowych sądzę, że Tauronu jeszcze przez długich kilka lat nie będzie stać na aktywne wzięcie udziału w nowym projekcie energetycznym – mówi DGP Paweł Puchalski, szef działu analiz w DM BZ WBK. – Co innego jednak, gdyby wsparcie dla rynku mocy zostało przez Polskę otrzymane – wówczas cztery największe krajowe spółki energetyczne, w tym Tauron, hipotetycznie mogłyby otrzymać jakieś dodatkowe fundusze i wówczas wszystkie cztery rozpoczęłyby najprawdopodobniej nowe inwestycje w moce – dodaje. Polska stara się o zgodę Brukseli na rynek mocy, co w uproszczeniu oznaczałoby zgodę na płacenie wytwórcom prądu nie tylko za jego produkcję, ale także za gotowość do niej.
Tauron do inwestycji w Jaworznie próbuje pozyskać partnera. Kończą się negocjacje z Polskim Funduszem Rozwoju. Z informacji DGP wynika, że PFR może być jedynym inwestorem i objąć pakiet do 50 proc. wydzielonej spółki, nad którą Tauron chce zachować kontrolę, a umowa może zostać podpisana w czwartek. ⒸⓅ
5,96 mld zł tyle wynosi giełdowa wycena Tauronu
32,48 proc. o tyle spadła wartość akcji spółki od jej debiutu 30 czerwca 2010 r.
ok. 6 mld zł tyle ma kosztować budowa nowego bloku w Jaworznie, który ma być gotowy pod koniec 2019 r.
Interes spółki kontra interes publiczny
Zmiana statutu spółki przewidująca położenie większego nacisku na realizację interesu publicznego nie zwalnia menedżerów z odpowiedzialności za podejmowane działania.
Zgodnie z art. 483 kodeksu spółek handlowych członek zarządu, rady nadzorczej oraz likwidator odpowiadają wobec spółki za szkodę wyrządzoną działaniem lub zaniechaniem sprzecznym z prawem lub postanowieniami statutu spółki, chyba że nie ponoszą winy.
Artykuł 296 kodeksu karnego stanowi zaś, że nawet pięć lat pozbawienia wolności może czekać tego, kto będąc zobowiązanym do zajmowania się sprawami majątkowymi lub działalnością gospodarczą osoby prawnej, przez nadużycie udzielonych mu uprawnień lub niedopełnienie ciążącego na nim obowiązku, wyrządza jej znaczną szkodę majątkową.
W doktrynie prawniczej dość jednomyślnie przyjmuje się, że menedżer nie może bezrefleksyjnie realizować postanowień statutu, jeśli groziłoby to naruszeniem słusznych praw akcjonariuszy mniejszościowych.