Jak poinformowała w poniedziałek Invenergy, pozwy zostały złożone w sądach w Katowicach i Krakowie za pośrednictwem powiązanych z nią spółek działających w Polsce. Amerykanie zarzucają Tauronowi “nieetyczne” i niezgodne z prawem rozwiązanie długoterminowych umów z operatorami farm wiatrowych na zakup energii oraz praw majątkowych ze świadectw pochodzenia - tzw. zielonych certyfikatów. Utracone korzyści wycenili na 325 mln dol., czyli 1,2 mld zł.
W odpowiedzi Tauron poinformował, że na razie nie otrzymał żadnego pozwu w tej sprawie. Ponadto pokreślił, że stroną sporów z operatorami farm wiatrowych nie jest Tauron Polska Energia S.A., tylko spółka Polska Energia - Pierwsza Kompania Handlowa Sp. z o.o. (PE-PKH).
PE-PKH, spółka w 100 proc. zależna od Taurona znajduje się w stanie likwidacji. W lipcu 2014 r. Nadzwyczajne Zgromadzenie Wspólników tej spółki podjęło uchwałę o jej rozwiązaniu i likwidacji. Decyzję umotywowano przyczynami ekonomicznymi oraz reorganizacją, mającą na celu uproszczenie i uporządkowanie struktury Grupy Kapitałowej. W grudniu 2014 r. sąd nie zgodził się jednak na ogłoszenie upadłości PE-PKH, obejmującej likwidację majątku, uzasadniając, że nie istniała przesłanka umożliwiająca ogłoszenie upadłości na podstawie ustawy Prawo upadłościowe i naprawcze. W marcu 2015 r. PE-PKH wypowiedziała umowy 12 kontrahentom - właścicielom farm wiatrowych, w tym i spółkom Invenergy, które w 2010 r. podpisały z PE-PKH 15-letni kontrakt na sprzedaż energii elektrycznej i zielonych certyfikatów.
Natomiast według amerykańskiej firmy, proces likwidacji PE-PKH, jaki rozpoczął Tauron, miał na celu uwolnienie się od podpisanych kontraktów. Przy czym Amerykanie twierdzą, że „ówcześni przedstawiciele Skarbu Państwa i Tauronu mieli istotny udział w zaplanowaniu doprowadzenia do rozwiązania (…) umów handlowych zawartych pomiędzy PE-PKH a spółkami powiązanymi z Invenergy”. Invenergy przypomina, że Skarb Państwa kontroluje Tauron, posiadając 30,06 proc. akcji, a kolejne 10,39 proc. posiada również kontrolowany przez państwo KGHM.
„Podjęliśmy się długoterminowej inwestycji w przekonaniu, że istnieje w Polsce porządek prawny, który chroni nasze inwestycje przed tego typu działaniami. Ten spór sądowy zweryfikuje nasze założenia, jakimi kierowaliśmy się podejmując pierwotną decyzję inwestycyjną.” – powiedział o złożonych w poniedziałek pozwach cytowany w komunikacie prezes Invenergy Michael Polsky. W pozwach, do których dotarła PAP, podkreśla się, że ceny sprzedaży w kontrakcie były ustalone z góry, były niższe od rynkowych, a Invenergy argumentuje, że kosztem rezygnacji z możliwości sprzedaży po wyższych cenach, postawiła na długoterminową gwarancję ceny.
„Przez ostatnie kilka lat dokładaliśmy wszelkich starań, aby wspólnie z Tauronem i innymi osobami decyzyjnymi rozwiązać ten spór; dochodziliśmy też naszych praw w postępowaniach sądowych wytoczonych przeciwko PE-PKH. Spotkaliśmy się jedynie ze zwłoką, obstrukcją, a wreszcie z milczeniem. Prowadzone obecnie kroki sądowe są nieuniknionym skutkiem odmowy wypełnienia przez Tauron zobowiązań umownych i braku poszanowania przez nią prawa” – powiedział cytowany w komunikacie Invenergy dyrektor ds. prawnych firmy Michael Blazer.
Z kolei Tauron przypomniał w komunikacie, że postępowania, których przedmiotem jest ustalenie skuteczności rozwiązania umów trwają, a w jednym dotychczas rozstrzygniętym sporze - Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił powództwo Dobiesław Wind Invest przeciwko PE-PKH.
Amerykańskie Invenergy jest inwestorem i operatorem instalacji z sektora energetyki odnawialnej i gazowej. Zrealizowała lub realizuje ponad 100 projektów o łącznej mocy zainstalowanej niemal 16 GW. W Polsce Invenergy działa od 2005 roku - i, jak szacuje sama firma – w tym czasie zainwestowała ok. 2,2 mld zł w 11 farm wiatrowych.