Rozmawiamy z BOGDANEM JANICKIM, dyrektorem Biura Studiów Strategicznych Grupy Lotos - Lotos apeluje do Ministerstwa Gospodarki o zmniejszenie tegorocznego Narodowego Celu Wskaźnikowego z 4,60 do 4,05 proc. i to do końca marca lub wprowadzenie paliw normatywnych B7 i E10 do końca I półrocza.
● W branży biopaliwowej wiele firm narzeka na problem związany z obowiązkiem realizacji Narodowego Celu Wskaźnikowego (NCW). Czy Grupie Lotos uda się spełnić NCW?
- W 2008 r. zrealizowaliśmy NCW bez większych kłopotów. Cel ten w ubiegłym roku wynosił 3,45 proc., licząc opałowo. Oczywiście wymagało to odpowiedniego przygotowania technologicznego i logistycznego, co pociągnęło za sobą określone nakłady, które musieliśmy ponieść. Nakłady, które poczyniliśmy w 2007 i 2008 r., umożliwiały nam wykonanie NCW również w bieżącym roku, przy założeniu, że Unia Europejska zmieni od początku 2009 r., zresztą jak zapowiadała, możliwość dodawania biokompentów do paliw z obecnego poziomu 5 do 7 i 10 proc.
● Co by to zmieniło?
- Paliwa takie byłyby paliwami normatywnymi. Nie byłoby więc potrzeby oznaczania dystrybutorów na stacjach benzynowych i budowania specjalnej infrastruktury.
● Ale jaki to ma wpływ na wykonanie NCW?
- Zasadniczy. Aby wykonać NCW opałowo w wysokości 4,60 proc., należałoby w tym roku przekroczyć dozwoloną granicę 5 proc., ponieważ dodatki mają mniejszą wartość opałową niż paliwa otrzymywane z ropy naftowej. A to z kolei oznacza, że sprzedając paliwo zawierające ponad 5 proc. biokomponetów, musi być ono sprzedawane ze specjalnie oznaczonych dystrybutorów. To za sobą pociąga z kolei inwestycje w dwa dystrybutory na każdej stacji benzynowej. Jeden dystrybutor do benzyn z dodatkiem etanolu a drugi dystrybutor do oleju napędowego z dodatkiem estrów. Ponadto na każdej stacji musiałyby być dwa dodatkowe zbiorniki do tych paliw, a cała logistyka musiałaby być tak zmieniona, aby uwzględniała te dwa odrębne paliwa łącznie z budową nowych zbiorników.
● Czy nie można jednak rozwiązać problemu z realizacją NCW np. poprzez sprzedaż E85, czyli benzyny z 70-85-proc. dodatkiem etanolu?
- Można oczekiwać, że w perspektywie paru lat paliwo to zyska na popularności. Są jednak pewne ograniczenia, które spowodują, że wpływ na NCW w tym roku będzie bliski zeru, natomiast w 2010 r. będzie bardzo znikomy.
● Jakie ograniczenia ma pan na myśli?
- Chodzi o cenę paliwa i konieczność posiadania samochodu z odpowiednio przystosowanym silnikiem. Pojawiają się informacje, że paliwo to będzie atrakcyjne, ponieważ może być o 1 zł tańsze od benzyny. Nic bardziej błędnego. Przy założeniu, że cena 1 litra benzyny wynosi 3,80 zł, to w przeliczeniu na mniejszą wartość opałową E85 powinno kosztować 2,71 zł/l. Do tego potencjalni zainteresowani tym paliwem muszą posiadać auto z systemem Flexi Fuel. To kosztuje. Aby zachęcić nabywców, powinny być wprowadzone dodatkowe ulgi. Także dla producentów paliwa.



● Czy sprzedaż biopaliwa B100, czyli samoistnego paliwa, odpowiednika oleju napędowego, nie pomoże w realizacji NCW?
- Teoretycznie tak, w praktyce wygląda to inaczej. B100 jest o około 1300 zł droższe na tonie w porównaniu z tradycyjnym dieslem, w dodatku ma niższą wartość opałową. Kierowcy oczekiwaliby zatem rekompensaty w postaci zachęty cenowej. Kto ma za to zapłacić? Ponadto B100 to paliwo, od którego Europa odchodzi. Niemcy, które jeszcze dwa lata temu były krajem wiodącym w tym zakresie, stosują obecnie B100 w śladowych ilościach. Dlaczego zatem B100 miałoby być powszechnie akceptowane w Polsce? Jednak nawet przy takim założeniu, że B100 zyska popularność w naszym kraju, trzeba byłoby zbudować odpowiednią infrastrukturę na każdej stacji paliw. A to znowu koszty.
● Jakie?
- W skali kraju szacujemy je na poziomie 1 mld zł. W tej sumie mieszczą się wydatki po stronie wszystkich dostawców związane z logistyką i infrastrukturą oraz dopłatą 1300 zł do każdej tony B100. Nakłady te musiałby zwrócić finalny odbiorca poprzez zwiększenie cen paliw. Jest to nierealne.
● Czy nie należałoby zatem zażądać od UE natychmiastowego uznania B7 i E10 jako paliwa normatywnego?
- UE wyraźnie stwierdza, że jedynym parametrem, które winny spełnić kraje członkowskie, jest osiągnięcie udziału biopaliw na poziomie 5,75 proc. w 2010 r. Jak kraje chcą dojść do tego poziomu, to ich sprawa. Teoretycznie dany kraj może mieć poziom zerowy w 2009 r., natomiast w 2010 r. musi osiągnąć wymagany poziom. I wiele państw wcale nie spieszy się tak jak my. Dla przykładu w 2009 r. Dania zakłada osiągnięcie poziomu 3 proc., Finlandia - 4 proc., Hiszpania - 3,40 proc., Wielka Brytania - 2,80 proc., Włochy - 2,50 proc. Polska w tym rankingu jest w ścisłej czołówce, jednak z tą różnicą, że w innych krajach zaleca się osiągnięcie wyższego poziomu, a u nas istnieje obowiązek jego wykonania. Niewykonanie w tych krajach zaleconego poziomu nie skutkuje sankcjami. W Polsce karami, najsroższymi w całej Unii.
● Co należy zatem zrobić?
- Ministerstwo Gospodarki powinno jak najszybciej zainicjować zmianę rozporządzenia zmniejszając poziom NCW na 2009 r. z 4,60 do poziomu 4,05 proc., czyli poziomu, w którym bez zbędnych nakładów można wykonać NCW. Przepisy dopuszczają taką możliwość w warunkach nadzwyczajnych. Naszym zadaniem takie warunki obecnie istnieją. I aby uzyskać pożądany skutek, takie rozporządzenie powinno wejść w życie do końca I kwartału 2009 r. Możliwa jest także szybka zmiana ustawy biopaliwowej wprowadzającej jako paliwo normatywne B7 i E10.
CEL WSKAŹNIKOWY
Obligatoryjny udział procentowy biokomponentów w rynku paliw ciekłych.
Harmonogram dochodzenia do NCW, liczonego według wartości opałowej paliw:
2008 r. - 3,46 proc.
2009 r. - 4,60 proc.
2010 r. - 5,75 proc.
2013 r. - 7,10 proc.
2020 r. - 10 proc.