Kondycja sektora bankowego była jednym z tematów poruszonych w strefie „Dziennika Gazety Prawnej” na Europejskim Kongresie Gospodarczym.

- Chcielibyśmy z trendu deregulacji skorzystać, chociaż mamy świadomość, że sektor bankowy musi być regulowany. Mamy depozyty klientów i one muszą pozostać bezpieczne. Nie ma więc mowy o jakiejś zupełnej dowolności, ale o wyeliminowaniu takich regulacji, które ograniczają naszą konkurencyjność wobec banków nie regulowanych przez Unię Europejską – powiedział Cezary Kocik.

Konsolidacja w odpowiedni sposób

Odniósł się on również do pojawiających się pomysłów dotyczących konsolidacji europejskiego sektora bankowego, by mógł on konkurować ze światowymi gigantami.

- Konsolidacja tak, ale nie w ten sposób, że ograniczy liczbę banków operujących w Polsce. To powinny być raczej połączenia obejmujące różne kraje – zastrzegł prezes mBanku.

W wielu krajach konsolidacja przebiegła tak, że w rezultacie działają tam trzy banki, co przekłada się na ofertę dla konsumentów.

- W Polsce konsumenci mają łatwiej, konkurencyjność sektora jest unikalna w skali Europy, właśnie przez to, że banków jest więcej. Być może jest to trochę mniej wygodne dla banków, ale tak powinno być, konkurencja na rynku powinna istnieć – konstatował.

Repolonizacja nie oznacza renacjonalizacji

Według prezesa mBanku są dwie istotne dla sektora sprawy, na które polski rząd ma wpływ.

– To konstrukcja podatku bankowego, który jest składową ceny kredytu. Jeżeli chcemy mieć tanie kredyty, to powinniśmy się zastanowić, jak rozwiązać ten problem - podkreślił.

Drugą rzeczą jest przemyślenie faktu, że repolonizacja to nie renacjonalizacja.

- Renacjonalizacja jest najgorszą formą repolonizacji. Natomiast powinniśmy wspierać w Polsce oszczędności długoterminowe poprzez fundusze inwestycyjne, programy emerytalne, żeby nabywały one akcje polskich przedsiębiorstw, a przez politykę gospodarczą i fiskalną doprowadzić do tego, co udało się w Korei Południowej, abyśmy mieli swojego Hyundaia – podsumowywał Cezary Kocik.

TB