Polska jest trzecim największym producentem wodoru na świecie – tyle że wciąż głównie szarego, czyli wytwarzanego z paliw kopalnych. Czy możliwe jest szybkie przejście na wodór niskoemisyjny? Według Grzegorza Jóźwiaka, dyrektora Biura Technologii Wodorowych i Paliw Syntetycznych ORLEN S.A., kluczem nie jest kolor, lecz emisja.

Zamiast mówić o zielonym wodorze, mówmy o niskoemisyjnym i odnawialnym – podkreśla Jóźwiak. – Naszym celem jest ograniczanie śladu węglowego, niezależnie od tego, czy wodór pochodzi z elektrolizy, odpadów komunalnych czy atomu.

Konkretny cel, konkretne działania

ORLEN rocznie wykorzystuje około pół miliona ton wodoru – głównie szarego, produkowanego z gazu ziemnego i resztek z ropy. Do 2035 roku koncern planuje zastąpić 350 tys. ton wodorem niskoemisyjnym. W grę wchodzą zarówno źródła krajowe, jak i import.

Spółka nie zamyka się na jedną technologię. Elektroliza z OZE, waste-to-hydrogen, a także wykorzystanie wodoru wytwarzanego z pomocą energii jądrowej – to wszystko wpisuje się w strategię. Ważne, by efekt był ten sam: mniej emisji.

Technologia już działa

Wbrew mitom, wodór nie jest już „paliwem przyszłości” – jest obecny tu i teraz. – W Poznaniu na stacji ORLEN tankujemy codziennie 25 autobusów wodorowych – mówi Jóźwiak. – Uczestnicy targów mogą przejechać się autami zasilanymi wodorem.

Bezpieczeństwo? To już standard. Nowoczesne stacje posiadają systemy awaryjne, wentylację po tankowaniu, kontrolę ciśnienia. A przesył wodoru? – W rafineriach używamy go od dekad, w setkach kilometrów rurociągów. To sprawdzona technologia – podkreśla dyrektor.

Polska wodorowa – czy mamy szansę?

Czy Polska może pozostać liderem w produkcji wodoru, ale już tego czystego? Jóźwiak uważa, że tak – jeśli przemysł będzie konkurencyjny, a wodór niskoemisyjny realnie wspomoże dekarbonizację procesów przemysłowych.

ORLEN planuje źródła wytwórcze o mocy 700 MW do 2035 roku, co pokryje część zapotrzebowania. Reszta? Import, partnerstwa technologiczne i wdrażanie CCS (wychwytywania i magazynowania CO₂). Już teraz firma publikuje zapytania rynkowe dotyczące np. zielonego amoniaku.

Hydrogen dla miast i lotnisk

Jednym z najciekawszych projektów jest HySPARK – dekarbonizacja warszawskiego Lotniska Chopina. – Planujemy, by w ciągu 2–3 lat bagaże woziły wózki wodorowe, a pasażerowie przemieszczali się wodorowymi autobusami – mówi Jóźwiak.

Projekt obejmuje cały łańcuch dostaw, w tym transport wodoru ciężarówkami. Współfinansowany z europejskiego programu Clean Hydrogen Partnership (9 mln euro), realizowany z 15 partnerami z Polski i zagranicy, ma być demonstratorem dla innych lotnisk.

Przyszłość to partnerstwa

Transformacja energetyczna – nie tylko w obszarze wodoru – wymaga współpracy. ORLEN stawia na partnerstwa, transfer wiedzy i wspólne inwestycje. – Trudne wyzwania można zrealizować tylko razem – podsumowuje Jóźwiak.

Wodór nie musi być tylko zielony, by był ekologiczny. A Polska ma szansę nie tylko nadążać za trendami, ale je współtworzyć.