Będzie olbrzymia presja wyborcza, bo PiS chce wygrać wybory, a do tej pory czynił to za pomocą dużych programów socjalnych. Teraz jednak możliwości budżetu są ograniczone - ocenia Grzegorz Osiecki, dziennikarz „Dziennika Gazety Prawnej”.

Wyzwania budżetowe, które szykują się na 2023 r. będą monstrualne

Osiecki dodaje, że do tego dochodzą też konsekwencje wojny: wzrost wydatków zbrojeniowych oraz bardzo wysokie ceny surowców, co nasila oczekiwania by państwo zareagowało.

- Do tego mamy inflację, której nie widzieliśmy od wielu lat, a która zdaniem rządu w 2023 r. wyniesie 9 proc. To wszystko wymaga działań, a na to są potrzebne pieniądze – podkreśla Osiecki.

Rząd zakłada, że waloryzacja emerytur w 2023 r. wyniesie ponad 13 proc., a podwyżki urzędników i nauczycieli przekroczą 8 proc. – To może oznaczać, że realnie płace urzędników i nauczycieli spadną – zaznacza Osiecki.

Rząd prognozuje, że PKB w 2023 r. zwiększy się o 1,7 proc.