W rozmowie przeprowadzonej w ramach INFORum Gospodarczego w studiu Dziennika Gazety Prawnej na Forum Samorządowym w Zakopanem, prezes EU BABY opowiedział Zbigniewowi Bartusiowi, jak wielkim europejskim i światowym fenomenem jest sektor wózków dziecięcych w Częstochowie i jak ogromne zagrożenie stanowi nieuczciwa konkurencja ze strony producentów z Chin oraz rzekomo europejskich firm sprowadzających cały towar z Azji. Wyjaśnia, że jest to zagrożenie nie tylko dla działających często od dekad firm i tysięcy ich pracowników, ale również dla konsumentów mających potężny problem zarówno z identyfikacją kraju pochodzenia produktów, jak i weryfikacją ich rzeczywistej jakości.
Wiodący producenci w Unii Europejskiej
– Dla wielu zaskakujące jest stwierdzenie, że wózki dziecięce dostępne na rynku Unii Europejskiej są w przytłaczającej większości produkowane w dwóch miejscach na świecie: pierwszym z nich są Chiny, a drugim – region Częstochowy w Polsce. Obecnie trudno znaleźć wózek dziecięcy, który nie został wyprodukowany w jednym z tych dwóch obszarów geograficznych – podkreśla Jacek Kołodziejczyk.
Kilkadziesiąt firm zlokalizowanych w regionie tworzy zwartą grupę, odpowiedzialną za zdecydowaną większość produkcji wózków i fotelików dziecięcych w Unii Europejskiej. W 2021 roku wartość ich eksportu przekroczyła pół miliarda złotych.
Jak wyjaśnia nasz rozmówca, częstochowski rynek producentów wózków dziecięcych i ich kooperantów ma swoje korzenie sięgające końca XIX wieku, a znaczną część branży stanowią rodzinne przedsiębiorstwa, które przyczyniają się do pozyskiwania kwalifikacji, transferu wiedzy oraz podziału kapitału w ramach rodzin. Dzięki temu w regionie powstała szeroka grupa firm zajmujących się nie tylko produkcją wózków dziecięcych, ale także innych elementów łańcucha produkcyjnego. W jednym miejscu zgromadzono zarówno producentów finalnego produktu, jak i wyspecjalizowanych dostawców komponentów i materiałów niezbędnych do jego wytwarzania. EU BABY to organizacja parasolowa, która zrzesza przedstawicieli całej branży i reprezentuje ich interesy.
Suwerenność Europy? Nie słowa, lecz czyny
– W UE od czasu pandemii oraz napaści rosyjskiej na Ukrainę bardzo wiele mówimy o konieczności tworzenia własnych łańcuchów dostaw, o wzmacnianiu suwerenności gospodarczej. My w Częstochowie robimy dokładnie to: stworzyliśmy niezależny od zewnętrznych dostawców łańcuch wartości, prowadzimy prace badawcze i tworzymy innowacje, często ze wsparciem funduszy europejskich. UE słusznie sporo zainwestowała w rozwój tego sektora w Europie. A teraz możemy to wszystko zaprzepaścić nie reagując w porę na agresywną politykę Chin – przekonuje szef EU BABY.
Jak wyjaśnia, firmy importujące wózki z Chin chętnie wykorzystują lokalny patriotyzm gospodarczy europejskich konsumentów. Firmują bowiem sprzedaż wózków wyprodukowanych w Chinach określając się mianami „europejskiego/ polskiego/niemieckiego itd. producenta”. Takie działanie jest możliwe z uwagi na brak odpowiednich regulacji w zakresie jasnego oznaczania kraju pochodzenia produktów niespożywczych. W rezultacie konsumenci sądzą, że kupują produkt pochodzący z UE (wszak kupują u „polskiego” lub „niemieckiego” producenta), podczas gdy w rzeczywistości nabywają produkty importowane z Chin.
Zwykle jedynym miejscem, w którym znajduje się informacja na temat rzeczywistego kraju wytworzenia wózka, jest opakowanie produktu. Oznacza to, że klienci kupujący produkt w sklepie mogą trafić na tę informację zaledwie w jednym miejscu procesu zakupowego.
– Z kolei ci, którzy nie mają możliwości fizycznego zapoznania się z opakowaniem (np. kupujący produkty za w sklepach internetowych), w ogóle nie mają szansy na zapoznanie się przed zakupem z informacją na temat kraju wytworzenia. Nie jest ona nigdzie w sieci podawana, nie ma zresztą takiego wymogu – opisuje Jacek Kołodziejczyk.
Rynek powinien być skutecznie chroniony
EU BABY postuluje wprowadzenie przepisów zobowiązujących platformy handlowe do podawania rzeczywistego kraju wytworzenia oferowanego produktu oraz do umożliwienia klientom wyszukiwania ofert za pośrednictwem kryterium kraju wytworzenia (na takiej samej zasadzie, jak obecnie możliwe jest wyszukiwanie produktu przy użyciu kryterium kraju wysyłki).
Nasz rozmówca podkreśla, że mimo kryzysu demograficznego, w Unii Europejskiej rodzi się co roku około 4 mln dzieci. Nawet przy bardzo konserwatywnych założeniach (tylko jednak trzecia dzieci korzysta z nowego wózka dziecięcego, a średnia cena zakupu nowego wózka wynosi około 4000 zł), roczna wartość rynku europejskiego osiąga niemal 5,5 mld zł.
– Liczba ta odnosi się wyłącznie do rynku wewnętrznego i nie obejmuje wartości potencjalnego eksportu poza UE. Te dane pokazują, że rynek produktów dziecięcych pozostaje ogromny. Skuteczne zagospodarowanie jego istotnej części przez polskich producentów przyniesie wymierne korzyści dla gospodarki naszego kraju oraz bezpieczeństwa dzieci – przekonuje szef EU BABY.
Wyjaśnia, że wysokie koszty produkcji w UE, zwłaszcza koszty pracy, energii, surowców i ochrony własności intelektualnej, stawiają lokalnych producentów w trudnej sytuacji. Chińskie wózki otrzymują bowiem silne wsparcie państwowe. Obejmuje ono nie tylko subsydia do gotowego produktu, ale również dofinansowanie kosztów eksportu i prezentacji na zagranicznych targach. Konkurowanie z produktem korzystającym z tak daleko idącej państwowej pomocy nie jest grą na równych zasadach.
– Działamy w kierunku podwyższenia stawki celnej na wózki i foteliki sprowadzane z Chin do Europy, jak również na poszczególne komponenty niezbędne do budowy wózków. Ten ostatni element jest kluczowy, aby uniemożliwić „obejście” ceł na gotowe produkty za pomocą otworzenia w UE chińskich montowni wózków w oparciu o importowane spoza UE komponenty i półfabrykaty. Podobnie jak w przypadku skargi na subsydia, nie mamy wątpliwości że poparcie tych dwóch inicjatyw ze strony politycznej będzie nieocenione – mówi Jacek Kołodziejczyk.
Apeluje on do polskiego rządu o natychmiastowe zajęcie się sprawą i silne wsparcie działań w Brukseli. Europejskie procedury trwają, a tymczasem polskie firmy są sukcesywnie wyniszczane przez nieuczciwą chińską konkurencję.
Zapraszamy do obejrzenia całej rozmowy.
ZB