Deweloperzy żyją na bakier z prawem nie od dziś. I nie chodzi już nawet o umowy budowlane, w których podstępne klauzule doprowadziły niejednego nabywcę mieszkania do nerwowego załamania.
Ostatnio ten rodzaj zuchwałej zaradności przedostał się nawet do Kodeksu Dobrych Praktyk Deweloperskich. Zmiana ceny mieszkania już po podpisaniu umowy, a dlaczego nie? Oczywiście firma może zastrzec możliwość zmiany ceny. Nie powinna jednak przerzucać w umowie całego ryzyka inwestycyjnego na kupującego, i to, o zgrozo, w ramach dobrych praktyk. Ustawa o umowach deweloperskich, nad którą pracuje obecnie Ministerstwo Infrastruktury, musi ten groźny rodzaj zaradności zastopować. Klienci wykładający tak ogromne pieniądze zasługują na dobre praktyki z prawdziwego zdarzenia, a nie na kruczki prawne.