Chcemy, by Polska w 2013 roku dołączyła do grona państw o gospodarkach uznawanych za oparte na wiedzy - zapowiadał w sierpniu 2006 roku Andrzej Kaczmarek, ówczesny wiceminister gospodarki.
I owszem, liczba składanych wniosków patentowych nieznacznie wzrosła, znaleźli się nawet odważni wystąpępujący o ochronę projektów także poza Polską, ale wielka przemiana nie nastąpiła. Za rok będzie się można wygodnie usprawiedliwiać kryzysem, ale jeszcze nie dziś. Dziś widać, że polskie firmy są mało innowacyjne. PARP znów rozdzieli pieniądze na sfinansowanie patentu lub innej formy ochrony produktu będącego efektem działalności innowacyjnej, nowatorskiej. Przy założeniu, że starający się dostaną najwyższą dopuszczalną kwotę, na dotacje może liczyć 57 przedsiębiorców. Tylko. A może aż. W 2008 roku takie dofinansowanie wzięło tylko 25 firm. I nie dlatego, że nie dla wszystkich chętnych wystarczyło. W latach 2007-2013 Polska ma dostać z UE kilka miliardów euro na rozwój innowacyjności. Drugiej szansy nie będzie.