Bruksela wycofuje się z zakazu produkcji i sprzedaży slimów, ale nie będzie też ich bronić na szczycie WHO, która chce się ich pozbyć.
Sprzedaż papierosów w Polsce / Dziennik Gazeta Prawna
Na wczorajszym spotkaniu unijnej grupy roboczej ds. zdrowia publicznego Komisja Europejska wypracowała jednolitą opinię na listopadową konferencję WHO w sprawie nowych globalnych zaleceń antynikotynowych. Zgodnie z nim KE usunęła kontrowersyjne zapisy z projektu stanowiska: zakaz dotyczący slimów oraz obniżenie zawartości nikotyny do 0,4 mg w gramie tytoniu (40 razy mniej niż w naturalnie występującym liściu). Były to dwa sztandarowe pomysły WHO.
Co ciekawe Unia jest dość chwiejna w swoich poglądach jeśli chodzi o tę używkę. Z dyrektywy tytoniowej obowiązującej w Polsce od 8 września 2016 r. wynika, że nie ma nic przeciwko slimom. Potem nieoczekiwanie popiera propozycję WHO. Aby się wreszcie z tego wycofać.
Nawiasem mówiąc wspomniana dyrektywa jest efektem kompromisu wypracowanego przez nasz rząd podczas jej przygotowywania: zgodziliśmy się na wycofanie od 2020 r. ze sprzedaży i produkcji papierosów mentolowych w zamian za pozostawienie na rynku slimów. Resort rolnictwa i rozwoju wsi, który był zaangażowany w prace nad stanowiskiem Polski na potrzeby dyrektywy tytoniowej, od początku był przeciwny proponowanym przez WHO zmianom. W jego opinii usunięcie z rynku papierosów typu slim może skutkować powiększeniem szarej strefy, która według najnowszych danych Instytutu Doradztwa i Badań Rynku Almares sięga 17,2 proc. całego rynku wyrobów tytoniowych.
– Może to nastąpić, gdy państwa leżące za naszą wschodnią granicą nie wprowadzą podobnych regulacji. Będzie to miało negatywny wpływ nie tylko na dochody budżetu państwa, lecz także na liczbę miejsc pracy w rolnictwie – zauważa Iwona Chromiak z biura prasowego Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. I dodaje, że obniżenie zawartości nikotyny w tytoniu (drugi postulat) może być powiązane z podwyższeniem w nim zawartości nornikotyny, będącej źródłem nitrozoamin w dymie papierosowym, wykazujących działanie rakotwórcze.
– Dlatego też zmiany w tym zakresie są działaniem co najmniej dyskusyjnym – komentuje Chromiak.
Jak nieoficjalnie dowiedział się DGP, resort zdrowia nie jest aktywny w wypracowaniu kompromisu uwzględniającego interes zdrowia publicznego, społeczny i ekonomiczny.
– Trzeba mieć na względzie, że KE oraz WHO publikują wiele raportów, które potwierdzają, iż papierosy typu slim stanowią zachętę do palenia dla osób młodych, szczególnie młodych kobiet. Wiele państw UE podziela takie podejście – słyszymy w Ministerstwie Rozwoju, które również zwraca uwagę na zagrożenia w obszarze przemytu, nielegalnej produkcji wyrobów tytoniowych i niekontrolowanego obrotu surowcem tytoniowym.
Jednolite stanowisko Wspólnoty na Konferencję WHO jest w interesie polskich rolników, co również jest bardzo istotne.
– Widać, że zwyciężyły racjonalne podejście i pragmatyzm. Jednak dopiero po konferencji branża zyska w pełni poczucie bezpieczeństwa. Podczas odbywającego się kilka dni temu spotkania Stowarzyszenia Europejskich Plantatorów Tytoniu UNITAB podkreślano, że badania nad nowymi, niskonikotynowymi odmianami tytoniu potrwałyby wiele lat. Spadki w produkcji i upadek branży byłyby nieuniknione– podkreśla Przemysław Noworyta, prezes Polskiego Związku Plantatorów Tytoniu.
Dlatego, jak zauważa Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, ważne jest nadzorowanie kierunku zmian do samego końca. Polski rząd powinien uważnie monitorować proces i aktywnie bronić interesów polskich rolników na spotkaniu w Indiach. Szczególnie że przeciwnicy tytoniu będą robić wszystko, by doprowadzić do zaostrzenia polityki antynikotynowej.